Newsy

Święta Bożego Narodzenia to okres żniw dla firm cateringowych. Zamówienia trzeba składać nawet z dwutygodniowym wyprzedzeniem

2016-12-09  |  06:30

Firmy cateringowe w okresie świątecznym realizują 10–15 proc. rocznych przychodów. Zlecenia pochodzą już nie tylko od korporacji i firm eventowych, lecz także indywidualnych odbiorców. Na stołach królują tradycyjne potrawy, lecz ze świątecznym pazurem. W tym roku zamówienia trzeba składać nawet z dwutygodniowym wyprzedzeniem.

Rynek usług cateringowych w okolicy świąt zmienia się diametralnie – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Damian Wiatrak, dyrektor zarządzający w firmie Deli Catering. – Ze świątecznych dostaw chcą skorzystać niemalże wszyscy, zarówno korporacje, firmy sektora małych i średnich przedsiębiorstw, jak i klienci indywidualni. Imprez jest mnóstwo, to głównie przyjęcia dla 10, 20, 50, 100 osób, ale także dla 300, 500 czy tysiąca. Te ostatnie organizowane są przede wszystkim przez wielkie korporacje.

Usługi cateringowe są jednym z najmocniejszych sektorów rynku gastronomicznego. Według portalu Horeca.net jego wartość szacowana jest na 4,5 mld zł, co stanowi sporą część wartego blisko 18,5 mld zł rynku gastronomicznego w Polsce. Sam catering świąteczny wyceniany jest w Polsce na 40–50 mln zł, ale jego dynamika wzrostu wynosi blisko 3 proc. rocznie. Największymi odbiorcami tego rodzaju usług są agencje eventowe korzystające z usług firm dostarczających produkty spożywcze na wydarzenia i bankiety.

Klient indywidualny jest wartością promilową w całym zestawieniu i tak naprawdę jego aktywność widać dopiero tuż przed samą wigilią i świętami Bożego Narodzenia – precyzuje Damian Wiatrak. – W praktyce wygląda to tak, że w grudniu, który jest miesiącem najbardziej intensywnym w roku, mamy 7–12 realizacji dziennie, czyli organizacji spotkania świątecznego czy wigilijnego dla konkretnej firmy.

Choć klienci indywidualni mają najmniejszy udział w rynku cateringu świątecznego, to jednak ich liczba z roku na rok systematycznie rośnie. Taki odbiorca, jak wynika z opracowania portalu Horeca.net, najchętniej zamawia dania tradycyjne, wigilijne i kuchni staropolskiej. Ale coraz częściej są one dostarczane w nowej, dietetycznej odsłonie. Tego rodzaju zawierające mniej kalorii menu jest jedną z najszybciej rozwijających się nisz, czemu sprzyjają zmieniające się zwyczaje żywieniowe Polaków.

Na pewno wszystkie dania muszą być w nowej odsłonie, z jakimś świątecznym pazurem – precyzuje Damian Wiatrak. – Podczas przyjęcia powinny się bowiem pojawić wyjątkowe doznania smakowe, wynikające na przykład z niecodziennych połączeń produktowych.

W okresie świątecznym, jak podkreśla Damian Wiatrak, potrawy oraz całą obsługę cateringową wydarzeń należy zamawiać z odpowiednim wyprzedzeniem.

W przypadku spotkań organizowanych przez duże korporacje, na które przyjdzie 300, 500, a nawet tysiąc osób, zamówienie powinno być złożone co najmniej 2–3 tygodnie wcześniej, aby spokojnie można było dokonać wszelkich ustaleń – wyjaśnia Damian Wiatrak. – Spotkania mniejsze, rzędu 20, 50, 100 osób, powinno być zamówione tydzień wcześniej. Dla gości indywidualnych również tydzień jest najlepszym terminem. Z racji tego, że takie zamówienia obejmują zazwyczaj bardziej indywidualne, specyficzne oczekiwania.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Szkolenie Online IMM

Prawo

Problemy społeczne

Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.

Motoryzacja

Pożary pojazdów elektrycznych są rzadsze niż spalinowych. W powszechnym przekonaniu jest odwrotnie, bo brakuje edukacji

Trzydzieści pożarów aut elektrycznych i niemal 9,5 tys. pożarów aut spalinowych – to statystyki za ubiegły rok. Jak podkreślają eksperci, statystycznie pojazdy elektryczne płoną rzadziej niż spalinowe. W przeliczeniu na tysiąc zarejestrowanych pojazdów wskaźnik pożarów w przypadku elektryków wynosi 0,372, a w przypadku aut spalinowych 0,424. Specjaliści są zgodni co do tego, że w powszechnym obiegu brakuje rzetelnej wiedzy na temat samochodów elektrycznych i ich bezpieczeństwa pożarowego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.