Mówi: | Michał Kłuciński |
Funkcja: | marketing manager |
Firma: | Rankomat.pl |
Wakacje nad Bałtykiem jak na Tureckiej Riwierze. Różnica w cenie może sięgnąć jedynie 200 zł
W tym sezonie za tygodniowe wakacje nad polskim morzem trzeba zapłacić średnio około 2 tys. za osobę. Stosunkowo najtaniej jest w Kołobrzegu, z najwyższym kosztem – od 2,5 tys. zł wzwyż – trzeba liczyć się w Międzyzdrojach. Co istotne, różnica cenowa między wypoczynkiem nad Bałtykiem, a w jednym z popularnych kurortów za granicą może sięgnąć zaledwie 200 zł – wynika z analizy serwisu Rankomat.pl.
– Koszt wakacji nad Bałtykiem jest zależny od wielu czynników, jak miejsce, do którego jedziemy, standard wyżywienia i noclegu oraz sposobu spędzania wolnego czasu. Według naszych analiz kosztowych, cena takiego tygodniowego pobytu dla jednej osoby może wynosić od 1,7 tys. zł do nawet 6,3 tys. zł, a i tak nie jest to górny limit cenowy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Kłuciński, marketing manager Rankomat.pl.
Eksperci portalu Rankomat.pl – popularnej w sieci porównywarki m.in. cen ubezpieczeń, mieszkań i kosztów podróży – porównali koszty samodzielnie zorganizowanego, tygodniowego urlopu nad Bałtykiem i w popularnych, zagranicznych kurortach. Średnie ceny wakacji – zaplanowanych z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem (w sezonie wakacyjnym ceny rosną wielokrotnie) dla jednej osoby zostały wyliczone dla 7 noclegów w ramach Airbnb, dojazdu w obie strony (samochodem lub samolotem) oraz tygodniowego wyżywienia. Pod lupę wzięto najpopularniejsze nadbałtyckie miasta, Kołobrzeg, Sopot i Międzyzdroje – w tych kurortach Polacy najchętniej wypoczywali w ubiegłym roku (według danych Kayak.pl).
– Dla części osób wakacje nad Bałtykiem to po prostu tradycja, pewien sentyment i przywiązanie do naszego, polskiego morza. Dla innych utrudnieniem jest na pewno bariera językowa. Myślę też, że cześć osób zostaje w kraju ze względu na obawy o bezpieczeństwo – ale te obawy można zniwelować, wybierając ubezpieczenie turystyczne – mówi Michał Kłuciński.
Z analizy wynika, że w tegorocznym sezonie najtaniej można wypocząć w Kołobrzegu (od około 1,7 tys. zł za osobę) i Sopocie (od 1,8 tys. zł). Najdrożej jest natomiast w w Międzyzdrojach, gdzie koszt takiego tygodniowego pobytu zaczyna się od 2,5 tys. zł za osobę.
Turystom najbardziej opłaca się samodzielnie wynająć prywatną kwaterę, za pośrednictwem jednego z serwisów noclegowych. W przypadku droższego wariantu – noclegu w 3-gwiazdkowym hotelu z pełnym wyżywieniem – cena tygodniowych wakacji w Kołobrzegu wzrośnie już do 3,3 – 5,2 tys. zł za osobę. Co istotne, różnice cenowa pomiędzy wypoczynkiem nad polskim morzem, a w jednym z kurortów za granicą może sięgnąć raptem 200 zł.
– Jeśli trafimy na ofertę last minute, to praktycznie wszędzie możemy pojechać taniej, niż nad Bałtyk. Także jeżeli sami potrafimy zorganizować sobie wycieczkę, upolować dobrą ofertę lotniczą i zdecydować się na taki samodzielny wyjazd – możemy wyraźnie obniżyć koszty. Według naszych szacunków, w takim scenariuszu tygodniowy pobyt w Turcji czy w Bułgarii może kosztować tyle samo, co podobny wyjazd nad Bałtyk. Są też takie miejsca jak Egipt czy Chorwacja, gdzie za tygodniowy wyjazd dla jednej osoby trzeba zapłacić więcej nawet o połowę, czyli ponad 3 tys. zł – mówi Michał Kłuciński.
Tygodniowe wakacje nad Bałtykiem eksperci zestawili z kosztami urlopu w jednym z sześciu najczęściej wybieranych przez Polaków zagranicznych kurortów w Bułgarii, Turcji, Chorwacji, Włoszech, Grecji i Egipcie. Porównanie pokazuje, że wakacje nad polskim morzem to koszt porównywalny z pobytem na Riwierze Tureckiej, gdzie za samodzielnie zorganizowane z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem 7-dniowe wakacje w tym sezonie trzeba zapłacić od około 2 tys. zł za osobę wzwyż. Nieco drożej jest w Bułgarii na Słonecznym Brzegu (od około 2,1 tys. zł) i we Włoszech, na Sycylii (od około 2,3 zł). Najdroższe są z kolei Chorwacja i Egipt, gdzie trzeba liczyć się z wydatkami od około 3,2 tys. zł w górę. Eksperci przypominają jednak, że bardzo duży wpływ na koszty pobytu ma zakup biletów lotniczych – lepiej kupić je znacznie wcześniej, poza sezonem, kiedy ceny są wciąż stosunkowo niskie.
Analiza Rankomat.pl bierze pod uwagę – obok noclegu, dojazdu i wyżywienia, również ceny usług plażowych, dodatkowych atrakcji oraz ubezpieczenia turystycznego. Nie uwzględnia natomiast dodatkowych atrakcji, jak zakup lodów, piwa, zwiedzanie bądź wypożyczenie sprzętu, które mogą znacznie zwiększyć koszty.
Eksperci podkreślają też, że, obliczając koszt wakacji, warto wliczyć do niego zakup polisy turystycznej. Popularna karta EKUZ za granicą może okazać się niewystarczająca, ponieważ nie pokrywa kosztów transportu medycznego do Polski, ratownictwa, zakupu niektórych leków czy leczenia w prywatnych placówkach. EKUZ nie działa również w Turcji czy Egipcie. Pełną ochronę na wakacjach zapewnia jedynie ubezpieczenie turystyczne. Dane Rankomat.pl pokazują, że w ubiegłym roku Polacy, którzy spędzali urlop za granicą, płacili najtaniej za ubezpieczenie turystyczne do Chorwacji (3,84 zł za dzień). Z najdroższymi polisami musieli z kolei liczyć się polscy turyści wypoczywający w Turcji (5,08 zł) oraz Egipcie (6,61 zł).
Czytaj także
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-12-23: Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
- 2025-01-02: Wiktor Dyduła: Słyszę coraz więcej utworów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Trudno je odróżnić od kompozycji stworzonych przez ludzi
- 2025-01-08: S. Karpiel-Bułecka: Sam talent nie wystarczy, by odnieść sukces w branży muzycznej. Trzeba też mieć trochę szczęścia i spotkać odpowiednich ludzi
- 2024-12-03: Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami
- 2025-01-10: Joanna Kurowska: Żaden polski aktor nie dostał miliona dolarów za film. Gramy równie dobrze jak amerykańscy, a jesteśmy niedoceniani i hejtowani
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-30: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
Fundusze unijne
Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.