Newsy

Rosną wydatki firm odzieżowych na kampanie na Facebooku

2012-11-06  |  06:30
Mówi:Norbert Kilen
Funkcja:dyrektor strategiczny
Firma:Think Kong
  • MP4

    W ciągu ostatniego pół roku ponad połowa z 8 mln Polaków, którzy mają konto na Facebooku, polubiła stronę jakiejś marki odzieżowej. Zwykle dlatego, by poznać jej ofertę lub aktualne promocje. Eksperci przyznają, że ten sposób komunikacji z klientami ma olbrzymi potencjał. Dlatego wydatki branży odzieżowej związane z obecnością na Facebooku rosną.

      Można zakładać, że większość użytkowników Facebooka wśród ulubionych stron ma również strony marek odzieżowych. To jest olbrzymi potencjał – mówi Norbert Kilen, dyrektor strategiczny w agencji Think Kong. 

    Agencja wraz z firmą CheeseCat i serwisem Socjomania.pl przygotowała raport „Social Media Fashion”. Wskazują w nim na kilka przyczyn, dla których użytkownicy Facebooka klikają „lubię to” na stronach marek odzieżowych. Najważniejsze to chęć poznana oferty i aktualnych promocji (wskazało na nią 51 proc. respondentów), pozytywny stosunek emocjonalny do marki (48 proc.), zadowolenie z zakupu (42 proc.) oraz udział w konkursach (38 proc.).

      Z badań, które przeprowadziliśmy wynika, że Polacy lubią, śledzą, obserwują na Facebooku strony marek odzieżowych przede wszystkim w poszukiwaniu ofert i informacji o nowościach produktowych. To jest dla nich, jak się okazało, najważniejsze. Dużo ważniejsze niż plotki ze świata mody czy newsy ze świata – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Norbert Kilen.

    To też jeden z powodów, dla którego choć same social media nie sprzedają  podobnie jak outdoor lub prasa zapewniają dotarcie z przekazem do potencjalnych klientów. Ponad 7 proc. osób, które lubią markę odzieży na Facebooku przyznaje, że zdarzyło się im kupić jakiś produkt pod wpływem treści opublikowanej przez producenta w serwisie. Ponad 20 proc. rozważało zakup, a 16 proc. odwiedziło sklep.

      Patrząc na te wyniki, to można by powiedzieć, że powinny to być oferty przeplatane informacjami o nowościach produktowych. Na pewno to jest coś, czego oczekują fani i tzw. ‘lubisie’. Takie treści powinny przeważać w komunikacji, natomiast nie powinno być tak, że są to wyłącznie takie treści. Obecność na Facebooku czy w jakimkolwiek innym serwisie społecznościowym to sposób na opowiedzenie historii marki, a ten przekaz nie powinien wyłącznie ograniczać się do informacji ofertowych, cenowych – mówi dyrektor strategiczny w Think Kong.

    Badanie "Social Media Fashion" pokazało także, że prawie 4/5 użytkowników Facebooka przyznaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy widziało reklamy marek odzieżowych. Nieco mniej, ale i tak większość (blisko 60 proc.), deklaruje, że w nie klika.

      Powody są różne i możemy je rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to jest płaszczyzna techniczna, tzn. skąd konkretnie dowiedzieli się w ogóle o istnieniu danego fanpage’u. I tu dominuje aktywność znajomych i reklamy na Facebooku, czasem adres strony umieszczony na metce czy na ulotce dołączonej do produktu. Natomiast druga płaszczyzna to jest płaszczyzna motywacji w ogóle i emocji z tym związanych. Bardzo dużo internautów, którzy brali udział w naszym badaniu deklaruje wprost, że po prostu lubi daną markę, że kupiło produkt i są zadowoleni z tego produktu – mówi Norbert Kilen.

    Podkreśla, że właśnie dlatego w obecność na Facebooku warto inwestować i firmy coraz częściej się na to decydują.

     – Na pewno wydatki na ten cel rosną. Po pierwsze, ma to związek z tym, że firmy dkrywają, że można tam prowadzić skuteczne działania sprzedażowe. A po drugie, wiąże się to z technicznymi aspektami, np. pojawiła się jakiś czas temu możliwość promocji postów, teraz wchodzą nowe produkty reklamowe, więc jest coraz więcej metod na wydawanie na Facebooku pieniędzy wyjaśnia przedstawiciel Think Kong i dodaje, że związane z tym wydatki firm jeszcze przez pewien czas z pewnością będą rosły.

    Raport daje też szczegółową odpowiedź na pytanie, dlaczego internauci przestają obserwować posty marki, którą polubili. Ponad 63 proc. badanych kliknęło „Nie lubię” lub „Ukryj wpisy z tej strony”. Co czwarty jako bezpośrednią przyczynę wskazał publikowanie nieciekawych materiałów. Za duża aktywność marki przeszkadzała blisko 40 proc. pytanych, przy czym najwięcej „odlubień” generują często najpopularniejsze posty.

    Badanie zostało przeprowadzone we wrześniu 2012. Patronat nad nim objęły Stowarzyszenie Komunikacji Marketingowej SAR i Związek Przedsiębiorców Przemysłu Mody „Lewiatan”.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Kongres Profesjonalistów Public Relations

    Prawo

    Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

    Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

    Konsument

    35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

    W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

    Problemy społeczne

    Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

    Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.