Newsy

Wybory wygrywają dziś algorytmy i social media. W Polsce duża część kampanii wyborczej przenosi się na TikToka

2023-08-07  |  06:15

Kampanie wyborcze do tej pory kojarzyły się głównie ze spotami telewizyjnymi albo billboardami i rozklejanymi plakatami z wizerunkami polityków. Jednak w ostatnich kilku latach internet i social media drastycznie zmieniły krajobraz polityki i dziś duża część kampanii toczy się właśnie w sieci. Partie nawiązują współpracę z influencerami, a politycy chętnie publikują memy i krótkie wideo albo wchodzą w bezpośrednie polemiki z użytkownikami, walcząc o głosy młodych wyborców. – Wygra ten, kto będzie się lepiej posługiwać mediami społecznościowymi, krótkimi formami wideo, bazami sympatyków i narzędziami analitycznymi – uważa Mateusz Sabat, prezes zarządu Big Data 4 Leaders.

– Technologia już odgrywa bardzo ważną rolę w kampaniach wyborczych i z każdą kolejną kampanią ta rola jest coraz większa – mówi agencji Newseria Biznes Mateusz Sabat. – Patrząc jeszcze na kampanię parlamentarną z 2019 roku, ona była bardziej analogowa, kandydaci chętnie korzystali z billboardów, ulotek itd. Natomiast w tej chwili trend idzie bardzo mocno w kierunku internetu, narzędzi online, mediów społecznościowych. Brylują TikTok, Instagram i krótkie formy wideo, krótkie wypowiedzi, które mają w 40, 60, czasem 90 sekund przedstawić odbiorcom jakąś ideę.

Nadchodzące jesienne wybory parlamentarne w Polsce mają być jednymi z najważniejszych po 1989 roku. Zgodnie z Konstytucją o ich terminie zdecyduje prezydent, który musi ogłosić ich datę najpóźniej do 14 sierpnia br. Wedle przepisów dopiero wtedy będzie mogła ruszyć oficjalna kampania wyborcza. Ta nieoficjalna na dobrą sprawę trwa już jednak od kilkunastu miesięcy. Prezes PiS Jarosław Kaczyński już w czerwcu ubiegłego roku ogłosił „pełną mobilizację” na konwencji w podwarszawskich Markach, a w kwietniu br. kampanię zainaugurował lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. Politycy wszystkich partii są już od dawna „w terenie”, spotykając się z wyborcami, a prawdziwa ofensywa ma ruszyć po 15 sierpnia br.

Eksperci są zgodni, że jedną z głównych aren walki o głowy w tej kampanii będą jednak nie wiece, ulotki czy billboardy, ale internet i media społecznościowe.

– Oczywiście nadal możemy się spodziewać, że główne partie, główni kandydaci będą wywieszać swoje reklamy na mieście – mówi prezes Big Data 4 Leaders. – W ostatnich latach zaszła jednak ogromna zmiana, zwłaszcza po pandemii i wywołanych nią przemianach społecznych model konsumpcji mediów zupełnie się zmienił. Za tym podążają reklamodawcy na rynku komercyjnym i tak samo politycy, którzy rozumieją te zmiany, będą wygrani. To jest też szansa dla kandydatów z mniejszych partii czy niższych miejsc na listach, którzy nie mają budżetów, żeby korzystać z klasycznych form reklamy. Ale jeśli będą się sprawnie poruszać w internecie i korzystać z technologii, mają szansę się przebić.

Wykorzystanie internetu i social mediów w kampaniach wyborczych stało się w ostatnich latach powszechne na całym świecie. Duża część obserwatorów sceny politycznej uważa, że to właśnie dzięki aktywności na Facebooku i Twitterze Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.

– Na Zachodzie, jeśli popatrzymy na kampanie w USA czy dużych krajach Europy Zachodniej, są większe budżety i kampanie są jednak technologicznie bardziej zaawansowane. W naszych realiach jest z tym różnie, poszczególne partie na różnych etapach kampanii radzą sobie gorzej lub lepiej – mówi Mateusz Sabat.

Na polskiej scenie politycznej też pojawia się już coraz więcej przykładów sprawnego wykorzystania social mediów i online’owych narzędzi w walce o głosy wyborców.

– Konfederacja jeszcze rok temu balansowała na granicy progu wyborczego, teraz jest trzecią siłą wyborczą, właśnie dlatego że mocno zainwestowała w TikToka i powielanie krótkich wideo na innych platformach. Szymon Hołownia i Polska 2050 to też jest przykład sprawnego budowania zaangażowanych społeczności w internecie – wymienia ekspert. – Są też przykłady skutecznych płatnych kampanii w internecie. W 2020 roku Andrzej Duda miał ciekawą kampanię targetowaną na Facebooku, w której chwalił się tym, że objechał każdy polski powiat i miał z tych wyjazdów zdjęcia, jakieś historie. Wykorzystano je w momencie, kiedy ubiegał się o reelekcję i na tej podstawie zrobiono kampanię, która była targetowana geograficznie, na każdy powiat, pokazując, że Andrzej Duda już go kiedyś odwiedził podczas pierwszej kadencji. Na tym próbowano zbudować poczucie, że prezydent jest blisko mieszkańców i lokalnych wspólnot.

Większą aktywność rodzimych partii w mediach społecznościowych wyraźnie widać w ostatnich miesiącach, zwłaszcza na TikToku. W czerwcu br. do grona polityków, którzy za jego pośrednictwem próbują zdobyć głosy najmłodszych grup wyborców, dołączył Donald Tusk, który obecnie ma już ponad 261 tys. obserwujących. Dla porównania jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen ma ich trzy razy więcej. Z kolei PiS, którego elektorat składa się głównie z osób starszych, próbuje to zmienić i już od miesięcy prowadzi na platformie ofensywę, m.in. nawiązując współpracę z aktywnymi tam influencerami.

– Tak zwana tiktokizacja na platformach społecznościowych, czyli wykorzystywanie krótkich form wideo, to jest coś, co absolutnie zdominowało teraz internet. TikTok jest platformą opartą w 100 proc. na krótkich wideo, Instagram podążył tą drogą i wszystkie inne czołowe platformy też wprowadziły tę funkcjonalność. Sprawne poruszanie się w tym świecie, umiejętność rozpowszechniania w krótkich słowach swojego przekazu jest dziś kluczowa – mówi Mateusz Sabat. – Drugi trend, jeśli chodzi o wykorzystanie technologii w kampaniach wyborczych, to są aplikacje, przez które można zbierać kontakty i angażować swoich sympatyków, oraz narzędzia do zbierania pieniędzy. Teraz większość partii w Polsce mocno weszła w crowdfunding i zbiera pieniądze od swoich sympatyków, co jeszcze kilka lat temu nie było zbyt popularne. Takie narzędzia angażowania zwykłych obywateli, którzy popierają dane ugrupowanie, do wykonania pewnej pracy czy przekazania datku, to jest dziś widoczny trend. Ci, którzy będą to robić skutecznie, będą silniejsi w kampanii wyborczej.

Ekspert podkreśla, że nie tylko internet, ale i wykorzystanie danych drastycznie zmienia w ostatnich latach krajobraz polityki. Algorytmy i Big Data dziś pozwalają bowiem partiom i politykom skuteczniej targetować kampanie, budować strategie, które będą efektywniej docierać do odbiorców i na bieżąco mierzyć ich skuteczność.

– Politycy są coraz bardziej świadomi znaczenia danych i tego, co można z nich wyczytać, np. co i jak mówić do potencjalnych wyborców, jakie tematy poruszać, żeby ich przekonać. Dane pozwalają też mierzyć efektywność prowadzonych działań i mają dziś ogromne znaczenie, jeśli chodzi o budowanie zaangażowanych społeczności – mówi prezes BD4L.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

Przemysł

Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

Prawo

Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.