Mówi: | Michał Wawrykiewicz |
Funkcja: | poseł do Parlamentu Europejskiego, Platforma Obywatelska |
M. Wawrykiewicz (PO): Postępowanie z art. 7 przeciw Węgrom pokazało iluzoryczność tej sankcji. Unia wywiera naciski poprzez negocjacje nowego budżetu
Przykład Węgier pokazał, że procedura z artykułu 7 traktatu o UE o łamanie praworządności nie ma mocy prawnej z powodu braku większości, nie mówiąc o jednomyślności wśród pozostałych państw członkowskich. Negocjacje nowego budżetu UE to dobry pretekst do zmiany sposobu części finansowania z pominięciem rządu centralnego. Czerwcowy marsz Pride w Budapeszcie pokazał, że część społeczeństwa, głównie stolica, jest przeciwna rządom Viktora Orbána, ale i na prowincji świadomość konsekwencji działań Fideszu staje się coraz większa przed przyszłorocznymi wyborami.
– Procedura z art. 7 jest dosyć iluzoryczna. Jest bardzo polityczna, to nie jest prawna procedura. Podobnie jak w przypadku Polski wcześniej, tak w przypadku Węgier, ta procedura, która miała być bombą atomową traktatów, stała się po prostu niewypałem, który nie działa skutecznie – mówi agencji informacyjnej Newseria Michał Wawrykiewicz, poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej. – To jest wyłącznie pewnego rodzaju nacisk polityczny na dane państwo, napiętnowanie państwa, które narusza wartości traktatowe. Parlament Europejski, ja również jako kontrsprawozdawca w odniesieniu do tej procedury dla Węgier, robimy wszystko, co można, aby wśród państw członkowskich zwiększyć świadomość, że trzeba robić realne kroki, a nie tylko stać w miejscu, bo inaczej ta procedura nie ma sensu.
Procedura z art. 7 traktatu została zainicjowana wobec Węgier przez Parlament Europejski we wrześniu 2018 roku. Odbyło się już osiem wysłuchań w tej sprawie, a obecnie wszelkie decyzje należą do Rady Unii Europejskiej, w której potrzebna jest odpowiednia większość do stwierdzenia ryzyka poważnego naruszenia wartości określonych w art. 2 TUE (m.in. poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości). Dziewięć miesięcy wcześniej analogiczne postępowanie zostało wszczęte wobec Polski, jednak zamknięto je w maju 2024 roku. Zgodnie z art. 7 TUE procedura może doprowadzić do zawieszenia niektórych praw państwa członkowskiego, w tym prawa do głosowania przedstawiciela jego rządu w Radzie, w której decyzje podejmują ministrowie państw członkowskich. Gdyby została przyjęta, Budapeszt nie mógłby wetować kolejnych transz pomocy wojskowej dla Ukrainy, sankcji na Rosję czy blokować procesu przystąpienia Ukrainy i Mołdawii do UE. W Radzie brakuje jednak jednomyślności, sankcjom wobec Węgier sprzeciwia się m.in. Słowacja. W czerwcowym sprawozdaniu PE wspomniano o ciągłym naruszaniu wartości UE przez Węgry, odniesiono się do politycznych wpływów na prokuraturę i niewłaściwego wykorzystania funduszy UE.
– W tej chwili, kiedy jest negocjowany kształt nowego MFF, czyli budżetu na kolejne siedem lat, jest rozważana taka opcja, aby część funduszy, część środków była dedykowana do samorządów, do organizacji, np. NGO-sów, a nie bezpośrednio do centralnego rządu – informuje Michał Wawrykiewicz. – To jest bardzo dobre rozwiązanie, bo pozwala, aby pieniądze unijne zasilały tych, którzy ich potrzebują, a nie rząd, który jest skorumpowany i który te pieniądze przeznacza dla swoich kolegów. To wszystko jest jeszcze na stole, to jest otwarte, rozważane. Ja jestem absolutnie zwolennikiem tego typu rozwiązania.
Jak podkreśliła KE w prezentacji nowych długoletnich ram finansowych, poszanowanie praworządności pozostanie nienegocjowalnym założeniem. Rozporządzenie w sprawie warunkowości będzie nadal chronić cały budżet UE przed naruszeniami. Krajowe i regionalne plany partnerstwa będą zawierać dalsze zabezpieczenia, aby zapewnić przestrzeganie przez państwa członkowskie zasad praworządności i Karty praw podstawowych. Wzmocniona zostanie także kontrola beneficjentów i przejrzystość informacji o nich. Będą one publikowane w scentralizowanej bazie danych.
W maju 2025 roku Fidesz zaproponował tzw. ustawę o „przejrzystości”, która otworzyłaby możliwość ataku na węgierskie media oraz organizacje społeczeństwa obywatelskiego, otrzymujące finansowanie z jakichkolwiek źródeł zagranicznych, w tym w postaci darowizn lub dotacji unijnych niezbędnych do ich funkcjonowania. Ustawa daje władzom możliwość blokowania kont bankowych tych podmiotów, przymusu składania oświadczeń majątkowych przez ich liderów oraz nakładania ogromnych grzywien. Pod koniec maja Komisja Europejska wezwała węgierski rząd do wycofania propozycji tej ustawy. Na razie dyskusja nad projektem została przełożona na jesień.
– Pamiętajmy, że na Węgrzech to tak naprawdę Budapeszt jest jedynym dużym ośrodkiem miejskim. Pozostała część funkcjonuje w zupełnie innych paradygmatach politycznych – wskazuje europoseł z Platformy Obywatelskiej. – Natomiast m.in. działania Pétera Magyara i partii Tisza, która wyszła zdecydowanie poza Budapeszt i poszła do ludzi na prowincji węgierskiej, powodują, że świadomość tego, co się dzieje, świadomość naruszeń dokonywanych przez Orbána i jego rząd, świadomość tego, jakie straty ponoszą Węgry i społeczeństwo węgierskie, jest coraz większa. Więc ja wierzę w to, że węgierskie społeczeństwo w przyszłym roku powie Orbánowi „dosyć”.
W kwietniu 2026 roku odbędą się na Węgrzech wybory parlamentarne. Na razie w sondażach prowadzi opozycyjna wobec Fideszu i władz w Budapeszcie partia Tisza (Partia Szacunku i Wolności), której liderem jest Péter Magyar.
Pod koniec czerwca ulicami Budapesztu przeszedł, mimo zakazu policji, ok. 200-tysięczny marsz Pride w obronie praw mniejszości LGBTQ+, ale także innych wartości Unii Europejskiej. W marcu br., z inicjatywy rządzącego Węgrami od 2010 roku Fideszu Viktora Orbána, parlament Węgier przyjął nowelizację ustawy o zgromadzeniach, co w praktyce zdelegalizowało parady równości. 20 czerwca, na kilka dni przed terminem marszu, Sąd Najwyższy Węgier podtrzymał wydany przez policję zakaz organizacji parady. W marszu udział wzięli także politycy z innych krajów i europosłowie.
– Jeśli chodzi o fundamentalne prawa, to nie ma znaczenia, czy mieszka się w wielkim ośrodku miejskim, czy w małym mieście, czy na wsi, dotyczy to nas wszystkich, bo te najważniejsze kwestie, takie jak niezależność sądownictwa, wolność mediów, prawa obywatelskie, w tym prawa kobiet, prawo do aborcji, prawa do związków partnerskich, to jest coś, co dotyczy wszystkich – wylicza Michał Wawrykiewicz. – To nie są tylko fanaberie wielkich ośrodków miejskich.
Czytaj także
- 2025-07-16: Przedstawienie projektu przez KE oznacza początek dyskusji nad nowym siedmioletnim budżetem. W PE zdania co do jego kształtu są podzielone
- 2025-07-30: Ślązacy wciąż nie są uznani za mniejszość etniczną. Temat języka śląskiego wraca do debaty publicznej i prac parlamentarnych
- 2025-07-23: W UE trwa dyskusja o większej kontroli przesyłek e-commerce o wartości poniżej 150 euro. Zwolnienie z cła jest nadużywane
- 2025-07-25: Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
- 2025-07-21: Zbliża się szczyt UE–Chiny. Głównym tematem spotkania będzie polityka handlowa, w tym cła
- 2025-07-29: Trwają dalsze prace nad uproszczeniami we wspólnej polityce rolnej. Celem jest ich wejście w życie w styczniu 2026 roku
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-07-14: W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawi projekt budżetu na lata 2028–2034. To będzie pierwsza długoletnia perspektywa czasu wojny
- 2025-07-14: Parlament Europejski wzywa do większej ochrony wolności dziennikarzy. Wiceprzewodnicząca: media mają pełnić funkcję kontrolną, a niektórym rządom to się nie podoba
- 2025-07-22: Przemysł chemiczny czeka na szczegóły unijnego wsparcia dla sektora. Najważniejsza jest obniżka cen energii
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Grupa nowych biednych emerytów stale się powiększa. Ich świadczenie jest znacznie poniżej minimalnej emerytury
Przybywa osób, które z powodu zbyt krótkiego czasu opłacania składek pobierają emeryturę niższą od minimalnej. Tak zwanych nowych biednych emerytów jest w Polsce ok. 430 tys., a zdecydowaną większość grupy stanowią kobiety – wskazują badania ekspertów Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. W ich przypadku krótszy okres składkowy zwykle wynika z konieczności opieki nad dziećmi lub innymi osobami w rodzinie. Wśród innych powodów, wymienianych zarówno przez panie, jak i panów, są także praca za granicą lub na czarno oraz zły stan zdrowia.
Media i PR
M. Wawrykiewicz (PO): Postępowanie z art. 7 przeciw Węgrom pokazało iluzoryczność tej sankcji. Unia wywiera naciski poprzez negocjacje nowego budżetu

Przykład Węgier pokazał, że procedura z artykułu 7 traktatu o UE o łamanie praworządności nie ma mocy prawnej z powodu braku większości, nie mówiąc o jednomyślności wśród pozostałych państw członkowskich. Negocjacje nowego budżetu UE to dobry pretekst do zmiany sposobu części finansowania z pominięciem rządu centralnego. Czerwcowy marsz Pride w Budapeszcie pokazał, że część społeczeństwa, głównie stolica, jest przeciwna rządom Viktora Orbána, ale i na prowincji świadomość konsekwencji działań Fideszu staje się coraz większa przed przyszłorocznymi wyborami.
Firma
Blockchain zmienia rynek pracy i edukacji. Poszukiwane są osoby posiadające wiedzę z różnych dziedzin

Zapotrzebowanie na specjalistów od technologii blockchain dynamicznie rośnie – nie tylko w obszarze IT, ale również w administracji, finansach czy logistyce. Coraz więcej uczelni wprowadza programy związane z rozproszonymi rejestrami, które wyposażają studentów w umiejętności odpowiadające wymogom rynku.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.