Mówi: | Michał Gradzewicz |
Funkcja: | dyrektor Biura Przedsiębiorstw, Gospodarstw Domowych i Rynków |
Firma: | Instytut Ekonomiczny, Narodowy Bank Polski |
NBP: sytuacja finansowa gospodarstw domowych nie jest różowa, ale uległa nieznacznej poprawie
Polskie gospodarstwa domowe miały w pierwszych miesiącach 2013 r. więcej dochodu do dyspozycji. Wzrost rok do roku wyniósł 3,6 proc, głównie dzięki rosnącym dochodom z pracy. To pierwszy tak dobry wynik od trzech lat, choć po uwzględnieniu wahań sezonowych wzrost wyniósł jedynie 0,4 proc. Nieco więcej w domowym budżecie przeznaczamy na oszczędności.
– Sytuacja finansowa gospodarstw domowych nie jest różowa, ale w I kwartale bieżącego roku uległa nieznacznej poprawie – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Michał Gradzewicz, dyrektor Biura Przedsiębiorstw, Gospodarstw Domowych i Rynków w Instytucie Ekonomicznym NBP. – Jest dość duża różnica w stosunku do ostatnich kwartałów, gdzie raczej dominowały spadki. Ta tendencja spadkowa wzrostu dochodów uległa zatrzymaniu, natomiast po uwzględnieniu wahań o charakterze sezonowym, te wzrosty już nie są aż tak duże.
Realne dochody do dyspozycji gospodarstwa domowych wzrosły w I kwartale tego roku o 3,6 proc. w porównaniu do I kwartału 2012 r. To odwrócenie trendu spadkowego, bo w ostatnich dwóch kwartałach ubiegłego roku dochody do dyspozycji w ujęciu rok do rok malały. Wzrost przekraczający 2 proc. ostatni raz zanotowano w trzecim kwartale 2011 r., a wyższy niż na początku tego roku wzrost nie wystąpił aż od początku 2010 r. Po uwzględnieniu wahań sezonowych wzrost wyniósł zaledwie 0,4 proc., zarówno w ujęciu kwartalnym, jak i rok do roku, co również stanowiło poprawę w stosunku do poprzednich okresów.
Gradzewicz podkreśla, że częściowo na wzrost realnego dochodu do dyspozycji wpłynęła niska stopa inflacji. Ważniejszy był jednak wzrost dochodów z pracy. W I kwartale tego roku wzrosły one rok do roku o 2,8 proc., podczas gdy w ostatnim kwartale 2012 r. zmalały o 1,6 proc. Nie uwzględniając czynników sezonowych, dochody z pracy wzrosły aż o 3,6 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2012 r.
– To jest dobry sygnał, gdyż od 2-3 miesiący obserwujemy bardzo powolną nieznaczną poprawę sytuacji na rynku pracy, nieznaczne wzrosty zatrudnienia. Niestety dzieje się to cały czas w relatywnie niskich dynamikach wynagrodzeń, ale są to znamiona poprawy, które przekładają się też na sytuację finansową sektora gospodarstw domowych, aczkolwiek nie przewidujemy, żeby w najbliższej przyszłości te zmiany miały charakter gwałtowny i tutaj najprawdopodobniej będziemy mieli do czynienia z taką pełzającą poprawą – przewiduje Gradzewicz.
Od trzech miesięcy niemal nie zmienia się popyt konsumpcyjny. W ujęciu rocznym zanotowano spadek o 0,5 proc. Po eliminacji czynników sezonowych oznaczało to wzrost o 0,5 proc. rok do roku. Po raz pierwszy od półtora roku wzrósł także stopień wykorzystania kredytów do finansowania konsumpcji, choć przyrost był bardzo niewielki i wyniósł 0,2 proc. po uwzględnieniu wahań sezonowych.
Gradzewicz dodaje, że choć stopa oszczędzania gospodarstw domowych uległa obniżeniu z 6,3 proc. w czwartym kwartale 2012 r. do 1,6 proc. w pierwszym kwartale tego roku (po skorygowaniu o czynniki sezonowe), to spadek dotyczył przede wszystkim przymusowych oszczędności związanych z systemem emerytalnym.
– Taka dobrowolna stopa oszczędności gospodarstw domowych uległa nieznacznej poprawie i kształtuje się obecnie na poziomie 1,3 proc. Jest to lepiej niż w ostatnich kwartałach, gdzie raczej notowaliśmy obniżenie się tego wskaźnika, natomiast cały czas gospodarstwa domowe w relatywnie niewielkim stopniu przyczyniają się do tworzenia oszczędności w gospodarce narodowej. Tutaj głównie sektor przedsiębiorstw jest tym głównym generatorem oszczędności, jeśli chodzi o całą gospodarkę – zaznacza Gradzewicz.
Po uwzględnieniu wahań sezonowych NBP obliczył, że w całej gospodarce stopa oszczędzania wynosi 19 proc. Ponad 80 proc. z tego to oszczędności generowane przez sektor przedsiębiorstw. Gospodarstwa domowe więcej niż na oszczędności przeznaczają na inwestycje – w pierwszym kwartale br. było to ponad 7 proc. po uwzględnieniu czynników sezonowych. Jak tłumaczy Gradzewicz, to przede wszystkim inwestycje mikroprzedsiębiorstw jednoosobowych.
– Jeśli chodzi o przeznaczenie tych oszczędności, to one głównie zasiliły depozyty bankowe, ale też i częściowo przeszły na zakup akcji innych udziałów kapitałowych. Nie były to głównie akcje firm notowanych na giełdzie, ale firm nienotowanych oraz w dużej mierze jednostki uczestnictwa w funduszach kapitałowych – objaśnia Gradzewicz. – Relatywnie duża zmienność sytuacji na giełdzie powoduje, że gospodarstwa domowe cały czas mają dosyć dużą awersje do ryzyka.
Gradzewicz przyznaje, że wobec zmiennej sytuacji na giełdzie i dużych wahań kursów Polacy chętniej oszczędzają poprzez depozyty bankowe. Pomimo nieznacznych wzrostów w obszarze oszczędności w bardziej ryzykowne instrumenty finansowe, lokaty pozostają najpopularniejszą metodą.
– Szczególnie w ostatnich okresach obserwowaliśmy bardzo nasilone inwestycje w depozyty, natomiast przy dość dużym wycofywaniu się gospodarstw domowych z akcji innych funduszy kapitałowych. Natomiast obniżające się oprocentowanie depozytów powoduje, że stają się one coraz mniej atrakcyjnym środkiem do gromadzenia oszczędności, pomimo tego, że towarzyszy temu relatywnie niska inflacja – zauważa Gradzewicz.
Czytaj także
- 2024-12-23: W lutym zmiana na stanowisku Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Co roku trafia do niego kilka tysięcy spraw związanych z instytucjami unijnymi
- 2024-12-27: Polscy producenci drobiu liczą na ponowne otwarcie chińskiego rynku. Kraje azjatyckie coraz ważniejszym importerem
- 2024-12-16: L. Kotecki (RPP): Dyskusje o obniżkach stóp procentowych mogą się rozpocząć w marcu 2025 roku. Pierwsze cięcia powinny być ostrożne
- 2025-01-02: Zmieniają się zagrożenia dla polskiej gospodarki. Ekonomiści boją się skutków szybkiego zadłużania się rządu i napięć geopolitycznych
- 2024-12-19: Ekonomiści obniżają prognozę wzrostu PKB dla Polski. Szybko rosnący dług publiczny wśród największych zagrożeń
- 2024-12-17: Koniec dzierżawy państwowych gruntów rolnych może oznaczać likwidację nowoczesnych gospodarstw. Zagrożonych kilkaset miejsc pracy
- 2024-12-11: Kobiety nie wierzą w swoje kompetencje dotyczące inwestowania. Niska samoocena często przeszkadza w podjęciu pierwszych kroków
- 2024-12-18: Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
- 2025-01-07: Kobiety podchodzą ostrożne do pracowniczych planów kapitałowych. Większość z nich traktuje PPK jako poduszkę finansową
- 2024-12-30: Nowy rok to dobry moment na refleksję nad celami finansowymi. Polacy mają coraz większą świadomość konieczności budowania kapitału
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Producenci drobiu obawiają się liberalizacji handlu z Mercosurem i Ukrainą. Ostrzegają przed zagrożeniem dla bezpieczeństwa żywnościowego w UE
Umowa o wolnym handlu z krajami Mercosur może się okazać zagrożeniem dla polskich i europejskich producentów drobiu – ocenia Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza. Dziś 25 proc. mięsa z piersi kurczaka spożywanego w UE pochodzi z krajów spoza Wspólnoty – ocenia AVEC. Dodatkowy kontyngent z krajów Ameryki Południowej w wysokości 180 tys. t oznacza, że łącznie importowalibyśmy do UE 1,1 mln t mięsa drobiowego. Unijnych producentów niepokoją też stosunki handlowe z Ukrainą.
Prawo
Eksperci apelują o zmiany w konstrukcji podatków od nieruchomości. Danina od wartości byłaby bardziej sprawiedliwa i transparentna
Polska jest jednym z nielicznych unijnych państw, gdzie wysokość podatku od nieruchomości zależy od jej powierzchni, a nie wartości. Dyskusja nad zmianą systemu toczy się w Polsce od kilku dekad, ale hamują ją przede wszystkim obawy społeczne o wzrost daniny. Eksperci jednak przekonują, że podwyżki podatku od nieruchomości nie muszą iść w parze ze zmianą, a nowe rozwiązanie byłoby bardziej sprawiedliwe i z korzyścią dla transparentności rynku oraz samorządów.
Konsument
Polacy chcieliby głosować elektronicznie. Brakuje woli politycznej i technicznego zaplecza dla takiego rozwiązania
Ponad połowa Polaków chciałaby głosować przez internet – wynika z analizy CBOS. Już dziś niektóre państwa na świecie korzystają z głosowania elektronicznego, a wiele innych rozważa wprowadzenie takiego rozwiązania. Światowym liderem w tym zakresie jest Estonia, gdzie od 2005 roku działa e-voting. Także w Polsce po wyborach w 2023 roku pojawił się tego typu pomysł. Okazuje się jednak, że choć wola społeczna zdigitalizowania sposobu wyboru rządzących jest, to woli politycznej ciągle brakuje. Nie wiadomo też, która z platform mogłaby pełnić rolę bezpiecznej urny wyborczej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.