Newsy

W Polsce nie zabraknie pracy dla uchodźców z Ukrainy. Potrzebna jednak baza danych o ukraińskich pracownikach i ich kompetencjach

2022-03-10  |  06:20
Mówi:Mikołaj Zając
Funkcja:prezes zarządu
Firma:Conperio
  • MP4
  • – Trzeba jak najszybciej stworzyć centra, które będą oceniały poziom kompetencji osób przyjeżdżających z Ukrainy. Już na etapie przekraczania granicy powinno się wstępnie weryfikować ich kwalifikacje, umiejętności zawodowe, posiadane uprawnienia i tworzyć bazę informacji, żeby móc kojarzyć ze sobą pracodawców i pracowników – apeluje Mikołaj Zając, prezes zarządu Conperio. Ekspert rynku pracy ocenia, że w Polsce nie zabraknie wakatów dla przybywających tu uchodźców. Problemu nie stanowi też fakt, że większość z nich stanowią kobiety z dziećmi. W dłuższej perspektywie konieczne jest jednak umiejętne zarządzanie tą falą imigracji, żeby uniknąć chaosu.

    W celu zapobiegnięcia chaosowi migracyjnemu i umożliwienia uchodźcom płynnego wejścia na polski rynek pracy potrzebne są działania już przy samej granicy, gdzie mogłyby działać centra kompetencyjne dokonujące wstępnej weryfikacji umiejętności i kwalifikacji pracowników z Ukrainy. Analogiczną rolę powinny odgrywać też zarządzane przez samorządy punkty recepcyjne dla uchodźców z Ukrainy, których na razie jest w całej Polsce 28.

    – Osoby zarejestrowane w takim punkcie recepcyjnym powinny zostać poddane ocenie umiejętności zawodowych, kompetencji, posiadanych uprawnień i ewentualnego doświadczenia zawodowego. Następnym krokiem powinno być stworzenie pewnej bazy, która będzie łączyć pracodawców i pracowników. W ten sposób moglibyśmy nie tylko rozładować falę migracji, która komasuje się w niektórych ośrodkach, ale też od razu stworzyć uchodźcom możliwość wystartowania w Polsce i zapewnienia sobie bytu – mówi agencji Newseria Biznes Mikołaj Zając, prezes Conperio, firmy konsultingowej zajmującej się problematyką absencji chorobowej.

    Fala imigracji z Ukrainy w tej chwili rozkłada się nierównomiernie na poszczególne regiony, co powoduje np. duże przeciążenie wschodnich województw Polski. Ekspert podkreśla, że w dłuższej perspektywie umiejętne zarządzanie tą falą i równomierne relokowanie uchodźców w głąb i na zachód Polski będzie konieczne, żeby stworzyć im możliwość znalezienia pracy i samodzielnego utrzymania.

    To są osoby o bardzo wysokiej skłonności do zmiany miejsca zamieszkania. Nie obserwujemy tego wśród polskich pracowników, którzy są raczej niechętni, żeby się przemieszczać. Natomiast ta grupa jest niezwykle mobilna – mówi ekspert. – Ze względu na to przeciążenie wschodnich województw należałoby się zastanowić nad możliwościami rozdysponowania imigrantów zgodnie z ich kompetencjami i potrzebami rynku pracy – tak, żeby osoby poddane wstępnej ocenie trafiały od razu do pracodawców, którzy będą w stanie zapewnić im dalsze możliwości pracy i zamieszkania. Tutaj dość istotna rola rządu, żeby to w jakiś sposób pracodawcom ułatwić, np. wprowadzając ulgi podatkowe związane z zapewnieniem zakwaterowania lub zatrudnianiem cudzoziemców. Tego rodzaju działanie byłoby na pewno przydatne.

    Rząd na razie przygotował specustawę dotyczącą pomocy uchodźcom. Zaproponowane w niej rozwiązania umożliwiają legalny pobyt w Polsce uciekającym przed wojną obywatelom Ukrainy. przyjęto zasadę, że przekroczenie granicy w okresie konfliktu zbrojnego zarejestrowane przez Straż Graniczną daje im prawo do legalnego pobytu w naszym kraju przez 18 miesięcy z możliwością przedłużenia. Ponadto przepisy umożliwiają nadanie im numeru PESEL, a także upraszczają procedury zatrudniania. Pracodawca będzie miał tylko obowiązek zgłoszenia w ciągu siedmiu dni do powiatowego urzędy pracy podjęcia pracy przez cudzoziemca.

    – Przyjęcie specustawy to bardzo dobry krok ze względu na możliwość zapewnienia imigrantom opieki medycznej, numeru PESEL, ale też możliwości rozpoczęcia ich legalnego zatrudniania. Natomiast ona nie rozwiązuje wszystkich problemów, bo powinna już na tym etapie agregować informacje o kompetencjach, umiejętnościach imigrantów, a także umożliwiać i ułatwiać pracodawcom kontakt z imigrantami, którzy posiadają umiejętności możliwe do wykorzystania przez pracodawców – mówi Mikołaj Zając.

    Według środowych danych Straży Granicznej od 24 lutego br., czyli od dnia rosyjskiej agresji na Ukrainę i początku wojny w tym kraju, granicę z Polską przekroczyło już ponad 1,33 mln uchodźców, z których większość stanowią kobiety i dzieci. Szacuje się, że docelowo może być ich nawet kilka milionów. W ocenie prezesa Conperio nie ma jednak obaw, że w Polsce zabraknie dla nich pracy, ponieważ wiele sektorów rodzimej gospodarki wykazuje aktualnie bardzo duże zapotrzebowanie na nowych pracowników.

    Nasz rynek pracy oczekuje nowych pracowników. Bezrobocie jest na historycznie niskim poziomie, według Eurostatu wynosi ok. 2,8 proc., a liczbę wakatów szacuje się na setki tysięcy – mówi Mikołaj Zając. – Na braki narzeka w tej chwili w zasadzie każda branża, ale te, które mają stały niedobór rąk do pracy, to m.in. sektor budowlany, handel i transport. Do tego dochodzą też wszystkie zakłady produkcyjne, w których rekrutacja jest prowadzona niemalże w sposób stały. Mówimy tu zarówno o stanowiskach, które nie wymagają szczególnie wysokich kwalifikacji, jak i o bardziej zaawansowanych, w sektorze IT czy bankowości. Dopływ potencjalnych pracowników z Ukrainy byłby bardzo korzystny dla polskiej gospodarki. Pracodawcy też są przygotowani na przyjęcie do pracy nowych pracowników.

    Przybywające do Polski kobiety, które są zainteresowane podjęciem tu pracy, często posiadają kompetencje, których w Polsce brakuje, i mogą znaleźć zatrudnienie np. jako szwaczki, kucharki, nauczycielki, tłumaczki czy pracownice administracji. Poza tym w wielu zakładach produkcyjnych zajęcia, które kiedyś były zarezerwowane dla mężczyzn – jak np. spawanie czy operowanie wózkiem widłowym – dzisiaj z powodzeniem wykonują kobiety.

    Jak wskazuje ekspert, polscy pracodawcy poczynili w ostatnich dniach ekspresowe przygotowania, szykując oferty dla pracowników z Ukrainy, którzy uciekli przed wojną do Polski.

    – Dotychczasowa fala migracji z Ukrainy spowodowała, że pracodawcy musieli w odpowiedni sposób przygotować stanowiska pracy, zapewnić kursy językowe, szkolenia BHP, ale też przygotować się np. pod kątem zróżnicowania płci. Większość tych miejsc pracy jest dostosowanych do tego, żeby zatrudniać na nich kobiety. Mówimy tu np. o normach udźwigu, o dostosowaniu narzędzi logistyki wewnętrznej czy zapewnieniu odpowiednich szkoleń – mówi prezes Conperio

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

    Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

    Przemysł

    Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

    Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

    Prawo

    Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

    Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.