Newsy

Nowe technologie ułatwią odejście od węgla. Przyszłością energetyki są zielone, rozproszone źródła energii

2018-05-16  |  06:30

Digitalizacja, decentralizacja i dekarbonizacja – to trendy, które w najbliższych latach zdominują energetykę. Nowe technologie będą mieć w każdym z nich znaczący udział – zarówno w budowaniu rozproszonej energetyki, jak i odchodzeniu od węgla. Istotnym wyzwaniem dla UE będzie walka z zanieczyszczeniami powietrza. Muszą się w nią zaangażować przede wszystkim konsumenci energii – wymaga ona zmiany paliw stosowanych do ogrzewania domów i sposobu korzystania z transportu – podkreślają eksperci InnoEnergy.

Eksperci oceniają, że przyszłością rynku energetycznego jest trzy razy D: digitalizacja, czyli coraz większe oddziaływanie technologii cyfrowych na energetykę, decentralizacja, czyli wzrost znaczenia rozproszonych źródeł energii, także OZE, oraz dekarbonizacja, czyli zmniejszanie udziału węgla w wytwarzaniu energii.

– Technologie są jednym z kluczowych elementów budowania innowacji, ale nie jedynym. Nie skupiałbym się tylko na samych technologiach, ale wskazał raczej na ich zastosowanie. Cokolwiek, co będzie nas zbliżało do modelu energetyki rozproszonej, pozwalało nam nią zarządzać w bardziej kontrolowany sposób – jak choćby rozwiązania IT integrujące systemy energetyczne czy rozwiązania umożliwiające magazynowania energii – to na pewno przyszłość inwestycji w energetyce – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jakub Miler, prezes zarządu InnoEnergy Central Europe.

W Polsce, jak wynika z danych Agencji Rynku Energii, produkcja energii elektrycznej w 2017 roku wyniosła 170,1 TWh przy 166,6 TWh rok wcześniej. Blisko połowę dostarczyły elektrownie opalane węglem kamiennym, 30 proc. węglem brunatnym, ale udział odnawialnych źródeł energii przekroczył już 14 proc., a elektrociepłowni gazowych – 6 proc. Jeszcze nigdy łączny udział węgla w produkcji prądu nie był na tak niskim poziomie, w 1990 roku sięgał 98 proc. Tym samym Polska wpisuje się w trend dekarbonizacji, jaki panuje w całej Europie.

Jak podkreśla prezes InnoEnergy, mimo różnic w systemach energetycznych i polityce surowcowej poszczególnych państw UE możliwe są wspólne prace nad rozwiązaniami, które będą prowadzić do stopniowej dekarbonizacji w wytwarzaniu energii. Dzięki temu mogą się one stać konkurencyjne również dla innych regionów świata.

Zdaniem Jakuba Milera same technologie to jednak nie wszystko. Równie istotne jest zaangażowanie potencjalnych klientów – odbiorców energii w sam proces tworzenia innowacji i budowanie ich świadomości.

– Musi się przecież znaleźć ktoś, kto będzie chciał te nowoczesne technologie kupić – podkreślił Jakub Miler podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Jednym z przykładów takich obszarów jest walka o czyste powietrze. Za smog odpowiada głównie transport i ciepłownictwo, przy czym 57 proc. emisji drobnych pyłów to „zasługa” tego, w jaki sposób ogrzewane są mieszkania.

– Tak naprawdę po stronie konsumentów, odbiorców, leży klucz do zapewnienia jakości powietrza w naszych miastach. To my poprzez zmianę nawyków, przez to, w jaki sposób korzystamy z transportu, w jaki sposób korzystamy z ciepła, wpływamy na nasze otoczenie. To oczywiście często wymaga zmiany paliw, z których korzystamy, i zmiany sposobu, w jaki poruszamy się po miastach, ale jest to możliwe – mówi Marcin Lewenstein, innovation officer w InnoEnergy Central Europe

Z raportu ONZ Global Compact wynika, że Polska znajduje się w niechlubnej czołówce państw Europy, w których poziom zanieczyszczenia powietrza jest najwyższy i wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy. Jak wynika z „Krajowego Programu Ochrony Powietrza do roku 2020”, udział gospodarstw domowych w emisji pyłów PM10 i PM2,5 wynosi ok. 40 proc., a w emisji benzo(a)pirenu – 78 proc.

Technologiami, które już teraz są w stanie odpowiedzieć na większość z tych wyzwań jest kogeneracja gazowa, pompy ciepła, lepsze wykorzystanie ciepła odpadowego, a także elementy gospodarki cyfrowej, czyli digitalizacja tego, w jaki sposób zarządzamy energią w naszych budynkach – tłumaczy Marcin Lewenstein.

Za niską emisję w większym stopniu niż przemysł odpowiadają budynki jednorodzinne (z 6,1 mln istniejących budynków ok. 5 mln stanowią te jednorodzinne). Najwięcej powstało w latach 1945–1970, gdzie dominującym źródłem ogrzewania są kotły węglowe (76 proc.). Na wsiach ponad 90 proc. mieszkań jest ogrzewanych paliwami stałymi, w miastach – co czwarte. Budynki z tego okresu są kilka razy bardziej energochłonne niż te budowane obecnie. Łączny udział gospodarstw domowych w zużyciu energii w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie i wynosi 20 proc., z czego 70 proc. energii jest konsumowanej na ogrzewanie. Można to zmienić, ale dużo zależy od wprowadzanych przepisów.

– Państwo może to regulować tak, żeby ograniczyć możliwość wykorzystania starych technologii, które najbardziej trują. Może też wpływać poprzez zachęty podatkowe, ulgi, dopłaty różnego typu do tego, żebyśmy korzystali z nowoczesnych źródeł, z nowych technologii, które pozwolą w szybkim tempie ograniczyć te problemy. To oczywiście problem kosztów i również dlatego rola rządu w tej materii jest nie do przecenienia, bo nie wszystkich będzie stać na to, żeby w szybkim tempie zrezygnować z najtańszych, ale też najbrudniejszych paliw – mówi Lewenstein.

W największych miastach za ponad 60 proc. zanieczyszczeń odpowiada transport. Światowa Organizacja Zdrowia uznała spaliny oleju napędowego za równie szkodliwe dla zdrowia ludzi, co azbest, arsen czy gaz musztardowy i zakwalifikowała do najwyższej kategorii substancji rakotwórczych. Według ekspertów spaliny z silników diesla są bezpośrednią przyczyną nowotworu płuc. Rozwiązaniem problemu mogłoby być szersze wykorzystanie transportu miejskiego czy stosowanie alternatywnych źródeł napędu.

 To wszystko kwestia lepszego wykorzystania energii, przede wszystkim w domach. To także kwestia lepszego wykorzystania źródeł odnawialnych, które mogą być stosowane przez prosumentów, czyli tych, którzy decydują się na produkcję energii na potrzeby własne, czy lokalnych społeczności. W tym kierunku idą wysiłki dotyczące polityki klastrowej w Polsce, która ma na celu lepsze wykorzystanie energii na poziomie lokalnym, aby jak najmniej oddziaływać na środowisko, a jak najlepiej wykorzystywać potencjał lokalny – przekonuje Marcin Lewenstein.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ochrona środowiska

Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

Prawo

Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.