Newsy

Od pół miliona do nawet 1 mln Polaków nie może odbierać sygnału cyfrowej telewizji naziemnej. Jednak podatek od niej i tak będą musieli zapłacić

2014-06-12  |  06:55

Od 0,5 do nawet 1 mln Polaków nie może odbierać sygnału cyfrowego. Białe plamy na mapie Polski są efektem przeprowadzonej odgórnie cyfryzacji. Problem dotyczy zwłaszcza mieszkańców terenów górskich, gdzie ukształtowanie obszaru utrudnia odbieranie cyfrowej telewizji naziemnej. Opłata audiowizualna, nad którą pracuje resort kultury, miałaby jednak obowiązywać wszystkich.
 
Nie do wszystkich rejonów Polski dociera sygnał cyfrowy, który jest nadawany przez nadajniki naziemne. To wynik cyfryzacji, która prowadzona była przez ostatnie kilka lat – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego.
 
W efekcie realizowanego przez polskie władze przechodzenia wyłącznie na sygnał cyfrowy telewizji naziemnej w lipcu ubiegłego roku w Polsce pojawiły się miejsca, w których z przyczyn technicznych ten sygnał nie dociera. Według ekspertyz UKE problem ten dotyczyć może nawet do 490 000 osób w przypadku nadajnika MUX 1, 581 000 osób w przypadku MUX 2 i 214 000 w przypadku MUX 3. Jest tak zwłaszcza na obszarach górskich, w południowych województwach. Ponadto 3 proc. Polaków nie może odbierać regionalnej telewizji publicznej. Według Roszkowskiego rozwiązaniem tej sytuacji jest doświetlenie przez satelitę.

Ta droga była zresztą rozważana, natomiast została odrzucona i to naziemne rozwiązanie cyfrowe zostało przyjęte jako podstawowe – mówi Roszkowski. – Uważam, że uzupełnienie cyfryzacji naziemnej przez cyfryzację satelitarną jest niezbędne. W przeciwnym razie wielu Polaków będzie nadal wykluczonych – dodaje.  

Do korzystania z sygnału satelitarnego konieczne byłyby zestawy do odbioru wraz z dekoderami. Zdaniem Instytutu Jagiellońskiego do ich zakupu powinno dokładać się państwo. W ten właśnie sposób z problemem poradziły sobie kraje zachodnie.

– W Wielkiej Brytanii czy Niemczech do nadajników naziemnych uzupełniająco stosowany jest sygnał satelitarny – zauważa ekspert Instytutu Jagiellońskiego. – Dzięki temu ten zasięg jest pełny i wszyscy mogą się czuć komfortowo niezależnie od tego, czy mieszkają w dużych miastach, czy na terenach górskich – dodaje.  

Opłata audiowizualna, czyli podatek?

Według Instytutu Jagiellońskiego kolejnym, powiązanym z tym problemem jest sposób finansowania mediów w Polsce. W ramach walki z niepłaceniem abonamentu przez wielu Polaków Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego proponuje wprowadzić opłatę audiowizualną, którą uiszczaliby wszyscy obywatele z wyjątkiem osób starszych i niepełnosprawnych, które i dziś są z abonamentu zwolnione. W efekcie płaciliby także ci, którzy nie mają telewizorów lub z winy niedostatków cyfryzacji nie mają możliwości odbierania sygnału cyfrowego.  

– Opłata audiowizualna to po prostu dodatkowy podatek, który będzie obciążał osoby, niemogące fizycznie skorzystać z cyfrowego sygnału, a to jest co najmniej nieuczciwe – zauważa Roszkowski. – Jednak rzeczywiście zmiany są potrzebne, gdyż abonament radiowo-telewizyjny w obecnej formie jest w zasadzie dobrowolny – dodaje rozmówca Newserii Biznes.  

Choć prace nad poszczególnymi wariantami opłaty jeszcze trwają, a ministerstwo zapewnia, że opłata ta będzie o połowę niższa od obecnego abonamentu, to osoby, które nie korzystają z telewizji, nie chcą za nią płacić. Urzędnicy tłumaczą, że jest to forma utrzymania mediów publicznych, które muszą funkcjonować w każdym cywilizowanym kraju.

Według Instytutu Jagiellońskiego lepszym rozwiązaniem jest model czeski. Tam istnieje wprawdzie abonament, ale można zostać z niego zwolnionym, gdy złoży się oświadczenie, że nie posiada się telewizora. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.