Mówi: | Kamil Wolański |
Funkcja: | ekspert |
Firma: | OCRK |
Pod koniec listopada ruszy centralny rejestr przewoźników i firm transportowych. Poprawi bezpieczeństwo i wyeliminuje z rynku nieuczciwych przedsiębiorców
Za miesiąc wystartuje Krajowy Rejestr Elektroniczny Przedsiębiorców Transportu Drogowego (KREPTD). Znajdzie się w nim wykaz przedsiębiorców, którzy uzyskali zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika. Podobne rejestry działają już w innych krajach Unii Europejskiej, tworząc centralną, ogólnoeuropejską bazę. Jej celem jest poprawa bezpieczeństwa na drogach oraz wyeliminowanie z branży transportowej nieuczciwych podmiotów. Każdy klient korzystający z usług firmy przewozowej powinien zweryfikować jej dane w KREPTD.
– Po kilku latach zmian w przepisach polscy przedsiębiorcy doczekali się utworzenia Krajowego Rejestru Elektronicznego Przedsiębiorców Transportu Drogowego. To ewidencja przedsiębiorców, którzy mają zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego, oraz poważnych naruszeń, które mogą występować podczas świadczenia przewozów. Po trzecie, jest to też ewidencja osób zarządzających przedsiębiorstwem, które utraciły tzw. dobrą reputację, czyli są niezdolne do kierowania przedsiębiorstwem transportowym – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Kamil Wolański, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców (OCRK).
Zgodnie z unijnymi przepisami każde państwo członkowskie musi prowadzić Krajowy Rejestr Elektroniczny Przedsiębiorców Transportu Drogowego (KREPTD) dla firm, które uzyskały zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika. W Polsce taki system ma w pełni wystartować 30 listopada br. W połowie września Główny Inspektorat Transportu Drogowego zakończył prace nad jego podstawową wersją, która umożliwia m.in.: zgłaszanie danych do rejestru (przez uprawnione organy albo formularze dostępne na platformie ePUAP) i ich automatyczną weryfikację.
– Komisja Europejska zobowiązała Polskę do utworzenia takiego rejestru do końca grudnia 2012 roku, a więc mamy już kilka lat opóźnienia. W pozostałych krajach europejskich one już funkcjonują. Dzięki temu, że rejestry wszystkich państw będą połączone, przepisy będą egzekwowane skuteczniej. Wnioski organów zagranicznych czy polskich organów o zweryfikowanie zagranicznych przewoźników będą trafiały w jedno miejsce – mówi Kamil Wolański.
Rejestry poszczególnych krajów Wspólnoty tworzą jedną, ogólnoeuropejską bazę danych – European Register of Road Transport Undertakings (ERRU). Ma się ona przyczynić do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym na terenie UE oraz wyeliminować z rynku nieuczciwych przedsiębiorców. Dzięki zgromadzeniu wszystkich danych w jednym miejscu poprawi się też wymiana informacji.
W KREPTD będzie też ewidencja poważnych naruszeń w wykonywaniu zawodu.
– Najpoważniejsze naruszenia w transporcie międzynarodowym i krajowym dotyczą np. braku zainstalowanych tachografów w pojeździe, używania dwóch kart kierowców czy przekroczenia jazdy dziennej – co oznacza czas pracy w ujęciu dziennym przekroczony o 50 proc. albo czas jazdy tygodniowej przekroczony o 25 proc. To najpoważniejsze naruszenia, które skutkują automatycznie wszczęciem procedury o cofnięcie dobrej reputacji. To z kolei wiąże się potem z brakiem zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego – przestrzega Kamil Wolański.
Część danych zawartych w rejestrze będzie jawna i publicznie dostępna na stronie internetowej (m.in.: adres i siedziba przedsiębiorcy, NIP, REGON, rodzaj posiadanego zezwolenia oraz informacje o objętych nim pojazdach). Pozostałe będą udostępniane na wniosek upoważnionych organów.
Dostęp do danych zawartych w KREPTD będą mieć wszystkie organy, które sprawują nadzór nad transportem drogowym, oraz te podmioty, które uczestniczą w wydawaniu pozwoleń na wykonywanie zawodu przedsiębiorcy drogowego. Z kolei GITD i resort infrastruktury uzyskają informacje, które posłużą do analiz tendencji w transporcie drogowym.
– Od teraz dane zbierane w jednym miejscu mogą zostać zweryfikowane i skontrolowane. Wymiana informacji faktycznie będzie mieć miejsce, bo do tej pory poszczególne działania były rozproszone. Z pewnością przewagę zyskały przedsiębiorstwa, które pilnują dobrej organizacji pracy. Zwiększy się dobra konkurencja na rynku, ponieważ firmy, które omijają przepisy prawa przewozowego, będą eliminowane z rynku. Minusem może być za to większa liczba kontroli przedsiębiorstw, ponieważ mając takie narzędzie – gdzie wprost będzie wskazana liczba naruszeń kierowców w danym okresie na drogach całej Europy – nasze krajowe inspekcje będą miały gotowe narzędzie do nakładania sankcji – ocenia ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców.
Szybki dostęp do aktualnych informacji o przedsiębiorcach z branży transportowej ma wyeliminować nieuczciwych przewoźników. Jak podkreśla GITD, każdy klient korzystający z usług przedsiębiorcy transportu drogowego powinien zweryfikować jego dane w KREPTD.
Jak informuje Główny Inspektorat Transportu Drogowego, w przyszłości rejestr KREPTD ma zostać połączony również z innymi rejestrami państwowymi, takimi jak np. CEIDG, KRS czy baza REGON.
Czytaj także
- 2024-04-22: Bezpieczeństwo paliwowe w Polsce wymaga inwestycji w nowe moce magazynowe. Branża przyspiesza też zieloną transformację
- 2024-04-23: Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
- 2024-04-15: Rynek dań gotowych z silnym potencjałem wzrostu. Producent makaronów przyspiesza rozwój w tym obszarze
- 2024-04-22: Rynek makaronów w Polsce wart jest około 800 mln zł. Producenci pracują nad nowymi funkcjami tych produktów w diecie
- 2024-04-09: Samorządy mogą wreszcie ubiegać się o pożyczki z KPO. Do pozyskania jest w sumie 40 mld zł na zielone inwestycje
- 2024-04-16: Polskie uczelnie są coraz bliższe wprowadzenia mikropoświadczeń. Dla studentów takie certyfikaty to szansa na wzmocnienie pozycji na rynku pracy
- 2024-03-20: Polski rynek leasingu jest jednym z największych w UE. Prawie 1/3 inwestycji jest finansowana leasingiem
- 2024-04-10: Monika Richardson: Zdecydowałam się sprzedać samochód i nie kupować nowego. Naprawa po ostatniej drobnej stłuczce kosztowała ponad 60 tys. zł
- 2024-04-23: Monika Richardson: Martwi mnie globalne ocieplenie klimatu. Zastanawiam się, jaki świat szykujemy dla naszych wnuków
- 2024-03-15: Polscy seniorzy w ogonie UE pod względem umiejętności cyfrowych. Rząd chce zaangażować w edukację media publiczne
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.