Newsy

Pojawił się pierwszy lek na najbardziej agresywną postać raka płuc. Aby go znaleźć, naukowcy przez 20 lat przebadali 70 innych cząsteczek

2019-12-02  |  06:23
Mówi:prof. dr hab. n. med  Dariusz M. Kowalski, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca, Klinika Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej w Centrum Onkologii w Warszawie

dr n. med. Izabela Chmielewska, Katedra Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu

  • MP4
  • Drobnokomórkowego raka płuc co roku diagnozuje się u ok. 3 tys. Polaków. To najbardziej agresywny typ nowotworu płuc, który szybko daje przerzuty i prowadzi do śmierci w ciągu roku, dwóch lat. Do tej pory lekarze mieli do dyspozycji jedynie chemioterapeutyki i radioterapię, ale kwalifikowało się do nich zaledwie 20 proc. pacjentów. Pozostali byli skazani na leczenie paliatywne, czyli łagodzenie bólu. Po 20 latach prac naukowo-badawczych i przebadaniu ponad 70 innych cząsteczek naukowcy trafili na lek, który wydłuża życie chorych i poprawia jego jakość.

    W Polsce każdego roku na raka płuc choruje i umiera około 22–23 tys. osób. Ten typ nowotworu wśród kobiet zajmuje trzecie miejsce pod względem częstotliwości, ale powoduje większą śmiertelność niż dużo częstszy rak piersi. Z kolei wśród mężczyzn jest to najczęściej występujący nowotwór (1/5 wszystkich zachorowań). WHO wyróżnia dwie główne grupy raka płuc niedrobnokomórkowe (NDRP) oraz drobnokomórkowe (DRP). Pierwszy z nich odpowiada za ok. 80 proc. wszystkich zachorowań, lekarze zaś mają do dyspozycji rozbudowaną ścieżkę terapeutyczną, a w ostatnich latach zarejestrowano kilka innowacyjnych terapii, które Ministerstwo Zdrowia objęło refundacją.

    – Sytuacja chorych na raka niedrobnokomórkowego zmieniła się diametralnie w ciągu ostatnich kilku lat. Są możliwości leczenia z udziałem tzw. leków ukierunkowanych molekularnie. Badamy genom komórki nowotworowej, znajdujemy określone zaburzenie molekularne i odnajdujemy lek wycelowany w to zaburzenie. Drugi aspekt to pojawienie się tzw. leków immunokompetentnych, które powodują reaktywację układu immunologicznego organizmu. Po ich podaniu organizm sam rozpoznaje komórki nowotworowe i potrafi je skutecznie eliminować – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Dariusz M. Kowalski z Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej warszawskiego Centrum Onkologii, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca. 

    Raka drobnokomórkowego diagnozuje się u ok. 2,5 – 3 tys. pacjentów rocznie. Obserwowane pod mikroskopem komórki DRP są niewielkich rozmiarów, a wypełnione są przede wszystkim jądrami komórkowymi. Ten typ nowotworu bardzo szybko postępuje i daje przerzuty, prowadząc do śmierci chorego w ciągu 12–24 miesięcy.

    – Rak drobnokomórkowy jest jednym z najbardziej agresywnych nowotworów. Bardzo szybko podwaja swoją masę, szybko daje przerzuty. Dlatego kluczowa jest szybkość rozpoznania choroby, potwierdzenia histopatologicznego i wdrożenia odpowiedniego leczenia – mówi dr n. med. Izabela Chmielewska z Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

    – Pomiędzy tymi dwoma typami nowotworów jest ogromna przepaść. Nowotwory niedrobnokomórkowe, które stanowią ponad 80 proc. przypadków, to głównie domena leczenia chirurgicznego, radioterapii, radiochemioterapii i potem nowych leków. Natomiast rak drobnokomórkowy to nowotwór o olbrzymiej agresji. Ma predylekcję do dawania przerzutów, m.in. do ośrodkowego układu nerwowego. Zasadnicze leczenie polega na skojarzeniu radioterapii i chemioterapii, ale do tego kwalifikuje się mniej niż 20 proc. chorych. To oznacza, że mamy 80 proc. chorych leczonych wyłącznie paliatywnie – mówi prof. Dariusz Kowalski.

    W leczeniu DRP lekarze mieli dotąd do dyspozycji głównie chemioterapeutyki starej generacji (chemioterapia polega na bezpośrednim uszkadzaniu komórek nowotworowych za pomocą substancji chemicznych, ale jest wysoce toksyczna dla organizmu chorego) i radioterapię. Taka terapia na ogół daje dobre wyniki, ale choroba bardzo szybko nawraca i prowadzi do śmierci.

    – Wiemy, że nawrót choroby następuje praktycznie u każdego pacjenta z postacią rozsianą. To znaczy, że po zakończeniu leczenia pacjent zostaje z tykającą bombą. W każdej chwili może się dowiedzieć z kolejnej tomografii, że choroba nawróciła i wystąpiły kolejne przerzuty – mówi dr Izabela Chmielewska.

    Standardy leczenia stosowane w DRP pochodzą z końcówki lat 70. Od tego czasu firmy farmaceutyczne przebadały już ponad 70 cząsteczek i żadna z nich dotąd nie okazała się przełomem w leczeniu drobnokomórkowego raka płuca.

    – Przez ostatnich 40 lat w zakresie jego leczenia nic się nie działo. Wszystkie badania, które były podejmowane celem wydłużenia czasu przeżycia chorych, kończyły się skutkiem negatywnym. Dopiero od kilku miesięcy mamy badania dotyczące leku immunokompetentnego – atezolizumabu, które wykazały, że dodatek tego leku do klasycznej chemioterapii poprawia całkowity czas przeżycia chorych i czas wolny od progresji. Ta immunoterapia w połączeniu z chemioterapią to pierwsze światełko w tunelu i krok ku temu, żeby zwiększyć efektywność stosowanego leczenia – mówi prof. Dariusz Kowalski.

    Atezolizumab to pierwszy jak dotąd zarejestrowany lek na drobnokomórkowego raka płuca. Ta sama cząsteczka została już wcześniej zarejestrowana również w leczeniu raka niedrobnokomórkowego w pierwszej linii (w połączeniu z chemioterapią) oraz w drugiej linii (niezależnie od typu nowotworu).

    – Atezolizumab jest pierwszą immunoterapią w raku DRP, co daje nam ogromne nadzieje. Stwarza szansę na wydłużenie życia pacjentów i poprawienie jego jakości przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa, bo ten lek znamy już doskonale z leczenia raka niedrobnokomórkowego, gdzie okazał się skuteczny i bezpieczny – mówi dr Izabela Chmielewska.

    Immunoterapeutyki stymulują komórki odpornościowe organizmu pacjenta, tak aby same niszczyły zmiany nowotworowe. Obecnie ten typ leków uważa się za przełom w medycynie, który diametralnie zmieni leczenie m.in. wielu nowotworów czy chorób autoimmunologicznych.

    – Stoimy najprawdopodobniej przed pierwszym wielkim przełomem, więc mam olbrzymią nadzieję, że ta nowa metoda terapeutyczna będzie dostępna dla naszych pacjentów, tak jak jest dostępna dla chorych z Unii Europejskiej – dodaje prof. Dariusz Kowalski.

    Lekarze podkreślają, że dzięki immunoterapii w przyszłości DRP może stać się chorobą przewlekłą, z którą pacjenci mogą normalnie funkcjonować latami – podobnie jak w tej chwili ma to miejsce w przypadku niedrobnokomórkowego raka płuca.

    – Pacjenci z drobnokomórkowym rakiem płuca potrzebują niesamowitego wsparcia. Szczególnie rodziny, które szukając informacji o diagnozie, dowiadują się, że jest to bardzo agresywna odmiana nowotworu. Chcą wiedzieć, jakie szanse mają najbliższe im osoby. Po wielu latach, kiedy w leczeniu tego typu raka płuca nie było mocnego efektu, pojawiła się iskierka nadziei w postaci immunoterapii – mówi Krystyna Wechmann, prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Ochrona środowiska

    Coraz więcej głosów za przesunięciem systemu kaucyjnego na 2026 rok. Pospieszne zmiany mogą wywołać problemy w gminach

    System kaucyjny w Polsce, zgodnie z ustawą, powinien zacząć działać od 2025 roku. To sposób na motywowanie konsumentów do zwrotu zużytych butelek i puszek, by zwiększyć poziom recyklingu. Zmniejszy się w ten sposób także ilość zmieszanych odpadów komunalnych odbieranych przez gminy. Zdaniem ekspertów bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) nowe przepisy mogą oznaczać jednak poważne reperkusje dla gmin. – Odpady pochodzące z systemu kaucyjnego mogą wyciągnąć ze strumieni gminnych ok. 30 proc. najbardziej przychodowego surowca – ocenia  Klaudia Subutkiewicz, dyrektorka Wydziału Gospodarki Odpadami w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.

    Finanse

    Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty

    W ostatni piątek, kiedy światowe media zdominował temat planowanego irańskiego ataku na Izrael, ceny złota pobiły kolejny rekord, docierając do poziomu 2,4 tys. dol. za uncję. Inwestorzy, obawiając się o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, będą bardzo chętnie trzymać ten kruszec w swoich portfelach, co raczej nie wskazuje na możliwość korekty notowań. Podobnie jak zapowiadane obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, i to mimo wyższego od oczekiwań odczytu inflacji w marcu. – Bazowym scenariuszem jest łagodzenie polityki monetarnej, a niskie stopy zazwyczaj sprzyjają wyższym cenom złota – mówi Dorota Sierakowska, analityczka surowcowa z DM BOŚ.

    Infrastruktura

    Szybko rośnie udział odnawialnych źródeł w krajowym miksie energetycznym. Potrzebne przyspieszenie w inwestycjach w sieci przesyłowe

    W ubiegłym roku odnawialne źródła energii stanowiły już ponad 40 proc. mocy zainstalowanej w krajowym miksie energetycznym i odpowiadały za 27 proc. całkowitej produkcji energii. Tym samym Polska pobiła kolejne rekordy, ale w kontekście rozwoju OZE na rodzimym rynku wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Eksperci i branża wskazują m.in. na konieczność aktualizacji strategicznych dokumentów wyznaczających kierunki polityki energetycznej, szerszego wdrożenia magazynów energii, a przede wszystkim – pilną potrzebę rozwoju systemu przesyłowego i dystrybucyjnego oraz regulacji sprzyjających inwestorom. – Zielona energia potrzebuje przede wszystkim stabilności regulacyjnej i niskiego kosztu kapitału. To kluczowe elementy, które definiują ryzyko i tempo, w jakim możemy budować nowe źródła – mówi Piotr Maciołek, członek zarządu Polenergii.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.