Newsy

Powrót niemieckiej marki byłby bolesny

2012-01-16  |  01:30
Wszystkie newsy
Mówi:Prof. Witold Orłowski
Funkcja:Główny Ekonomista
Firma:PwC

O pomyśle likwidacji euro mówią nie tylko ekonomiści, ale i politycy. Jednak powrót do narodowych walut mógłby skutkować załamaniem gospodarczym, nawet w najsilniejszych państwach strefy euro.

Do niedawna o rozpadzie strefy euro mówiło się w kontekscie wyjścia z niej Grecji czy Portugali. Coraz częściej pojawia się pomysł, by to państwa najlepiej radzące sobie z kryzysem, zrezygnowały ze wspólnej waluty. Ale skutki takiej decyzji byłyby boleśnie odczuwalne, nawet w Niemczech.

- Na krótką metę spowodowałoby to bardzo ciężkie dla Niemiec kłopoty i oni muszą sobie z tego zdawać sprawę - mówi prof. Witold Orłowski, główny ekonomista PwC. - Gdyby wprowadzić dziś markę powiedzmy równą 1 euro, to w ciągu dwóch tygodni ta marka byłaby już warta 1,5 euro albo jeszcze więcej - prognozuje.

Wysoki kurs marki wobec euro zmniejszy konkurencyjność gospodarki naszych zachodnich sąsiadów. Niemiecki produkty staną się zbyt drogie, co doprowadzi do załamania się eksportu. A ponieważ niemiecka gospodarka w głównej mierze oparta jest na eksporcie towarów, Niemców z pewnością czeka recesja.

- To nie oznacza, że Niemcy nie mają prawa powiedzieć: jesteśmy skłonni zapłacić rokiem recesji, żeby wyjść ze strefy euro takiej, jaka funkcjonuje dzisiaj - twierdzi jednak prof. Orłowski.

Dziś nikt już nie wyklucza takiego scenariusza, zwłaszcza zniecierpliwieni inwestorzy. I to pomimo ostrzeżeń ekonomistów, że koszty rozpadu strefy euro będą dużo wyższe niż jej ratowania.

- Myślę, że dla wszystkich najlepszym rozwiązaniem byłoby uporządkowanie strefy euro, zgodnie z pierwotnymi planami; sprawienie, żeby ona dobrze działała; żeby być może opuściły ją kraje, które sobie wyraźnie nie radzą - mówi prof. Orłowski.

Informacja dla dziennikarzy:

Wyrażamy zgodę na przetwarzanie treści tekstowych, audio i wideo, w szczególności wprowadzania do obrotu, publikacje i dystrybucję materiału w całości lub w jego częściach. Wszystkie zawarte w materiałach wypowiedzi zostały autoryzowane. Wszystkie materiały dostępne do pobrania z www.newseria.pl są bezpłatne.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.