Newsy

Przełom w leczeniu chłoniaka nawrotowego. Polscy pacjenci czekają na terapię

2017-03-14  |  06:40
Mówi:prof. Wiesław Jędrzejczak, konsultant krajowy w dziedzinie hematologii

dr n. med. Monika Długosz-Danecka, oddział kliniczny hematologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie

Funkcja:Jacek Gugulski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym Na Przewlekłą Białaczkę Szpikową
  • MP4
  • Co roku w Polsce diagnozę „chłoniak” słyszy blisko 7,5 tys. osób. Liczba zachorowań stopniowo rośnie, a najczęściej diagnozowanym spośród wszystkich nowotworów układu chłonnego jest chłoniak rozlany z dużych komórek B. Szanse chorych zmniejsza fakt, że wielokrotnie jest on wykrywany zbyt późno. Nowe leki  sprawiły, że chłoniak w wielu przypadkach może być chorobą przewlekłą, a nie śmiertelną. Polscy pacjenci z agresywnym, opornym na leczenie lub nawracającym nieziarniczym chłoniakiem z komórek B nie mają jednak dostępu do terapii.

    Chłoniaki plasują się na 6. miejscu u mężczyzn i 7. u kobiet wśród najczęściej występujących nowotworów w Polsce. Liczba zachorowań stopniowo rośnie, ok. 4–5 proc. rocznie, przede wszystkim ze względu na starzejące się społeczeństwo. Problem w tym, że chłoniak często rozpoznawany jest zbyt późno.

    Chłoniak często jest rozpoznawany w zaawansowanym stadium choroby, ponieważ to jest wielki aktor. To choroba, która naśladuje wiele innych. Pierwsze objawy są nieswoiste, przypominają zakażenie, np. gorączka, nocne poty, świąd, co wprowadza w błąd zarówno chorego, jak i lekarza. Dopóki choroba nie rozwinie się w jednoznaczny sposób, może być kłopot z jej rozpoznaniem – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. Wiesław Jędrzejczak, konsultant krajowy w dziedzinie hematologii.

    Jednym z charakterystycznych objawów jest utrzymujące się bezbolesne powiększenie węzłów chłonnych. Jeśli jest większe niż 2 cm i nie znika po miesiącu to węzeł chłonny jest wycinany i wysyłany do patomorfologa. Spośród wszystkich nowotworów układu chłonnego najczęściej (w 35 proc.) diagnozowany jest chłoniak rozlany z dużych komórek B (DLBCL). Stanowi on ok. 80 proc. agresywnych chłoniaków.

    – Część chorych na DLBCL można wyleczyć leczeniem pierwszorzutowym. To od wielu lat dostępny w Polsce program immunochemioterapii (R-CHOP). Problemem jednak są chorzy albo oporni na leczenie, albo ci, u których choroba nawraca – mówi prof. Wiesław Jędrzejczak.

    Terapia R-CHOP pozwala trwale wyleczyć nawet 6070 proc. pacjentów, a program jest finansowana przez NFZ. Jednak w 3035 proc. chłoniak DLBCL jest oporny na leczenie lub nawraca. U tych osób, które są w dobrej kondycji fizycznej, można zastosować wysokodawkową immunochemioterapię.

    – Dla chorych, którzy nie kwalifikują się do wysokodozowanego leczenia lub taka opcja była przeprowadzona i jest nieskuteczna, nie ma praktycznie żadnych innych rozwiązań. Mamy jedynie postępowanie paliatywne oparte na cytostatykach, gdzie skuteczność leczenia jest bardzo krótkotrwała i nie daje wyleczenia – podkreśla dr n. med. Monika Długosz-Danecka z oddziału klinicznego hematologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

    Rozwiązaniem może być piksantron (zarejestrowany w 3. i 4. linii leczenia) ze wskazaniem EMA do leczenia w monoterapii chorych z wielokrotnie nawracającym lub opornym na leczenie agresywnym chłoniakiem nieziarniczym z komórek B. Stosuje się go maksymalnie w 6 cyklach u chorych, u których nie pomagają inne terapie.

     To lek o udowodnionej niewielkiej kardiotoksyczności, czyli niewielkim niekorzystnym wpływie na układ sercowo-naczyniowy. Ponad połowa chorych na DLBCL to pacjenci starsi, obciążeni licznymi chorobami układu sercowo-naczyniowego, a także w pierwszej linii najczęściej leczeni schematem CHOP, który opiera się głównie na doksorubicynie o udowodnionym niekorzystnym wpływie na układ sercowo-naczyniowy – wskazuje dr n. med. Monika Długosz-Danecka.

    Dane z badań klinicznych pacjentów leczonych piksantronem wykazały poprawę czasu przeżycia wolnego od progresji choroby (40 proc.). Leczenie pozwala na całkowitą lub długotrwałą remisję (średnio 9,6 miesiąca). Czas przeżycia wolnego od progresji choroby wyniósł nieco ponad 5 miesięcy, a średni czas całkowitego przeżycia to ponad 10 miesięcy. W Polsce lek nie jest jednak refundowany, choć w 12 krajach unijnych pacjenci mogą w tym przypadku liczyć na pomoc państwa.

    – Około 80 proc. pacjentów, u których następuje nawrót choroby, mogłoby skorzystać z tego leczenia z dobrym profilem bezpieczeństwa i dobrym efektem. Lek można by też wykorzystać u pacjentów opornych, jako pomost do przeszczepienia, które przy nawrocie jest najbardziej skuteczne – przekonuje dr n. med. Monika Długosz-Danecka.

    Piksantron jest wskazany dla stosunkowo małej grupy pacjentów, mogłoby z niego skorzystać 200300 osób.

    – Czasem sytuacja jest tak dramatyczna, że pacjenci muszą kupować leki za własne pieniądze. Jesteśmy przecież w Unii Europejskiej, chcielibyśmy, żeby nasi pacjenci byli leczeni tak, jak pacjenci w innych krajach. Tym bardziej że w Czechach i na Słowacji wdrażanie nowoczesnych leków idzie szybciej – podkreśla Jacek Gugulski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Przewlekłą Białaczkę Szpikową.

    Brak dostępu do leczenia jest dla pacjenta wyrokiem śmierci. Warto też powiedzieć o aspekcie psychologicznym – chorujący poddają się, brakuje im chęci walki. Słabsza psychika sprawia zaś, że chory gorzej reaguje na leki. Czasami przy wsparciu rodziny i obcych, poprzez różne zbiórki, udaje się zebrać potrzebną kwotę na nowoczesne terapie czy leczenie poza granicami Polski.

    – Fantastyczne jest to, że w momencie, gdy pacjent dostaje to leczenie, jest szansa na życie. To najważniejsze. Każde pojawienie się nowego leku powoduje, że pacjenci czują się lepiej zaopiekowani – ocenia Jacek Gugulski.

    Nieleczony chłoniak rozlany z dużych komórek B staje się wyrokiem dla chorego w ciągu kilku miesięcy. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Padają kolejne rekordy generacji energii z OZE. Przez jakość sieci duży potencjał wciąż jest niezagospodarowany

    W Polsce padają w ostatnim czasie kolejne rekordy generacji prądu z OZE. – Potencjał wzrostu wciąż jednak mamy bardzo duży – zauważa Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska. W tej chwili ten potencjał pozostaje w dużej mierze niewykorzystany m.in. przez regulacje hamujące rozwój energetyki wiatrowej na lądzie i zły stan sieci elektroenergetycznych, który przekłada się na dużą liczbę odmów przyłączania nowych źródeł odnawialnych albo konieczność ich czasowego wyłączania. Ekspert wskazuje, że to dwa najważniejsze zadania dla nowego rządu, który na czerwiec br. zapowiedział już liberalizację tzw. ustawy wiatrakowej.

    Edukacja

    Polacy mało wiedzą o instytucji rodzicielstwa zastępczego. Dwie trzecie społeczeństwa nigdy nie spotkało się z tym pojęciem

    Aż 64 proc. Polaków nigdy nie spotkało się z pojęciem rodzicielstwa zastępczego zawodowego – wynika z badania przeprowadzonego w marcu br. na zlecenie Fundacji Happy Kids. Najliczniejszą grupą, która nie zna tego pojęcia, stanowią respondenci między 18. a 22. rokiem życia. Co 10. badany nie wie, jaka jest różnica między rodzicem zastępczym a rodzicem adopcyjnym. Zdaniem ekspertów brak świadomości ma konsekwencje dla rozwoju instytucji pieczy zastępczej w Polsce.

    IT i technologie

    Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

    Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.