Mówi: | Kamil Kowalczyk |
Funkcja: | członek zarządu, dyrektor handlowy |
Firma: | Unihouse |
Domy modułowe z Polski trafiają głównie do Niemiec i Skandynawii. Szerokie perspektywy otworzy przed producentami proces odbudowy Ukrainy
– Jeśli spojrzymy na ciągły niedobór mieszkań na polskim rynku, budownictwo modułowe może się za chwilę okazać jedyną szansą, żeby sprostać ciągle rosnącemu zapotrzebowaniu – mówi Kamil Kowalczyk, członek zarządu Unihouse. Jak wskazuje, produkcja domów modułowych w Polsce osiągnęła już dość dużą skalę. Jednak w tej chwili jej większość trafia na eksport, głównie do krajów takich jak Niemcy, Skandynawia, USA czy Australia, w których ta technologia jest bardziej doceniana i rozwija się dużo szybciej. Ogromną szansą dla rodzimych firm z tej branży będzie też zakończenie wojny w Ukrainie i związane z tym potrzeby w zakresie budownictwa mieszkaniowego i infrastrukturalnego na Wschodzie.
– Nasze informacje z zakresu monitorowania rynku pokazują, że budownictwo modułowe realizowane w Polsce to jest rząd około pół miliarda złotych. Oczywiście jest tendencja wzrostowa, natomiast to oczywiście nie jest jeszcze tak wielka skala jak na rynkach zagranicznych – mówi agencji Newseria Biznes Kamil Kowalczyk, członek zarządu i dyrektor handlowy Unihouse.
W Polsce zdecydowana większość budynków wciąż powstaje tradycyjną metodą murowaną, ale popularność budownictwa modułowego stopniowo rośnie. Wynika to z faktu, że budynki z prefabrykatów mogą powstawać szybciej i taniej. Komponenty są budowane w zadaszonych zakładach produkcyjnych, a kiedy docierają na plac budowy, są gotowe do montażu. Realizacja takiej inwestycji jest więc niezależna od warunków pogodowych, a jej czas skraca się do kilku–kilkunastu tygodni. Zmontowane w fabryce moduły są już często wykończone pod klucz, wyposażone w oświetlenie, meble łazienkowe czy kuchenne, ze sprzętem AGD włącznie. Moduły mogą mieć do 14 m długości i do 4,2 m szerokości. Pojedynczy może więc stanowić samodzielne małe mieszkanie, a na większe składa się 1,5 lub 2 moduły połączone ze sobą. Mogą one też tworzyć budynki wielorodzinne – wówczas moduły są ustawiane dźwigiem jeden na drugim, niczym klocki. Budynek z kilkudziesięcioma mieszkaniami może powstać w ciągu czterech–pięciu nocy.
Ten znacznie krótszy czas realizacji inwestycji przekłada się na zmniejszenie kosztów budowy i średnią cenę metra kwadratowego. Dlatego w obecnych warunkach – przy wzroście kosztów materiałów budowlanych i robocizny, wysokich cenach energii i dużym popycie na nowe inwestycje mieszkaniowe – ten segment budownictwa ma szansę na szybki rozwój.
– Budownictwo modułowe w Polsce jest w fazie ciągłego wzrostu, choć w tym momencie jesteśmy dopiero na początku rozwoju tego rynku. Jednak myślę, że w ciągu najbliższych kilku, może kilkunastu lat rynek modułowy urwie znaczną część budownictwa tradycyjnego – ocenia ekspert.
Prefabrykowane moduły przez dłuższy czas były symbolem architektury tymczasowej, kojarzonej z kontenerami na placach budowy. Teraz to się zmienia: w tej technologii coraz częściej powstają placówki medyczne, szpitale, przedszkola i szkoły. Dla sektora edukacji ważna jest bowiem możliwość szybkiej rozbudowy, czyli dostawienia nowych modułów do już istniejących budynków. W krajach, które szybko się urbanizują, obecnie w tej technologii powstają też całe osiedla mieszkaniowe. Domy z prefabrykatów są bowiem szybszą i tańszą alternatywą dla tradycyjnych budynków, która pozwala zaspokoić szybko rosnący popyt na mieszkania.
– Jeżeli chodzi o budownictwo mieszkaniowe w Polsce, to powinniśmy patrzeć na technologię modułową w kategorii szans. W tym momencie rynek boryka się z szeregiem problemów, takich jak brak siły roboczej, wzrost kosztów materiałów i realizacji inwestycji. Natomiast budownictwo modułowe stabilizuje ten koszt inwestycji, a dzięki automatyzacji procesu korzysta z coraz mniejszego zasobu sił roboczych. Dlatego – patrząc na ciągły niedobór mieszkań na polskim rynku – budownictwo modułowe za chwilę może być jedyną szansą, żeby sprostać ciągle rosnącemu zapotrzebowaniu – mówi członek zarządu i dyrektor handlowy Unihouse.
Producenci podkreślają, że ich moce mogą sprostać większemu zainteresowaniu. O ile strona popytowa jeszcze musi się do tej szansy przekonać, o tyle podażowa efektywnie z niej korzysta. Ekspert podkreśla, że produkcja domów modułowych osiągnęła już w Polsce dość dużą skalę. W tej chwili jej zdecydowana większość trafia na eksport, głównie do krajów, w których ta technologia jest od lat bardziej doceniana i rozwija się dużo szybciej.
– Liczba firm produkujących moduły w Polsce rośnie rok do roku, a w eksporcie notujemy kilkunasto-, a nawet kilkudziesięcioprocentowe wzrosty. Polskie firmy eksportują budownictwo modułowe przede wszystkim za naszą zachodnią granicę, czyli na rynek niemiecki, także do Skandynawii, Stanów Zjednoczonych czy Australii. Królują jednak bardziej rozwinięte od nas rynki europejskie – mówi Kamil Kowalczyk. – Nasze firmy mają olbrzymie doświadczenie, wiedzę, zaangażowanie i dostęp do wykwalifikowanej siły roboczej. Myślę, że nie mamy się czego wstydzić. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, jak klienci zagraniczni oceniają nasze produkty i że często wybierają je zamiast swoich rodzimych.
Perspektywicznym rynkiem dla krajowej branży producentów domów modułowych będzie Ukraina, szczególnie w kontekście planowanego procesu odbudowy po zakończeniu dewastującej kraj wojny. Na razie trwający za wschodnią granicą konflikt oznacza dla polskiego sektora wzrost kosztów materiałów i transportu oraz zerwane łańcuchy dostaw.
– Zakończenie wojny w Ukrainie będzie niosło ze sobą pewne szanse, ponieważ pojawią się potężne potrzeby w zakresie budownictwa mieszkaniowego i infrastrukturalnego – ocenia dyrektor handlowy Unihouse. – Z drugiej strony będzie to też zagrożeniem dla naszego rynku, który prawdopodobnie będzie miał problem, żeby sprostać własnym potrzebom. Odpływ siły roboczej i materiału nastąpi bowiem oczywiście w kierunku wschodnim. I tutaj warto by było, żeby rząd to monitorował i reagował, jeśli zajdzie taka potrzeba, właśnie w kontekście przepływu materiałów i ludzi do pracy.
Według prognoz Research and Markets globalny rynek budownictwa modułowego w 2021 roku był wart 76,1 mld dol., natomiast do 2027 roku ma już wzrosnąć do 109 mld dol. (średnioroczny wzrost na poziomie 6,17 proc. w latach 2021–2027). Zbliżoną prognozę podaje Future Market Insights – według analityków wartość tego rynku w 2023 roku przekroczyła 97,5 mld dol., a do 2033 roku urośnie do poziomu 199 mld dol., przy średniorocznym wzroście na poziomie 7,4 proc.
Czytaj także
- 2025-07-24: Mikro-, małe i średnie firmy liczą na lepszy dostęp do finansowania. To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego
- 2025-07-15: Konkurencyjność firm wśród najważniejszych zadań dla kolejnego budżetu UE. Komisja szuka nowych źródeł dochodów
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-24: Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-06-30: Rozszerzenie UE wśród priorytetów duńskiej prezydencji. Akcesja nowych państw może mieć znaczenie dla bezpieczeństwa i gospodarki
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-18: Źle wprowadzony system ROP może oznaczać duży wzrost cen dla konsumentów. Podrożeć mogą produkty spożywcze
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Kolejne polskie miasta chcą być przyjazne dzieciom. Planują stworzyć najmłodszym dobre warunki do rozwoju
Cztery miasta w Polsce posiadają tytuł Miasta Przyjaznego Dzieciom nadany przez UNICEF Polska. Dziewięć kolejnych miast czeka na certyfikację, a w ostatnich miesiącach do programu zgłosiło się kilka następnych. Na całym świecie inicjatywa została przyjęta już w ponad 4 tys. samorządów, a w Hiszpanii objęła połowę dziecięcej populacji miast. Program UNICEF-u ma na celu zachęcenie włodarzy do traktowania najmłodszych obywateli w sposób podmiotowy, respektowania ich praw i zaproszenia ich do współdecydowania o przyszłości.
Przemysł
W ciągu roku w Polsce ubyło 500 przedsiębiorstw odzieżowo-tekstylnych. Problemem są spadki zamówień z Europy Zachodniej i wzrost kosztów

Wartość rynku odzieżowego w Polsce wynosi 66,9 mld zł, z czego 10 mld zł to wartość krajowej produkcji – wynika z danych PIOT. Od czasu pandemii branża mierzy się z szeregiem wyzwań, wśród których najpoważniejsze to wzrost kosztów pracy i produkcji, przerwane łańcuchy dostaw i spadek zamówień – zarówno w kraju, jak i za granicą, a także wzrost nieuczciwej konkurencji na rynku, czyli głównie importu z Chin. Skala wyzwań sprawia, że w ubiegłym roku z rynku zniknęło 500 firm. Producenci odzieży apelują do rządu o wsparcie.
Handel
D. Obajtek: Orlen powinien być o 30–40 proc. większą spółką. Byłoby to z korzyścią dla konsumentów

Orlen jest największym polskim przedsiębiorstwem. Jego przychody ze sprzedaży w 2024 roku wyniosły blisko 295 mln zł, a rok wcześniej – ponad 372 mln – wynika z raportu Rzeczpospolitej „Lista 500”. W ubiegłorocznym rankingu Fortune 500 uwzględniającym największe korporacje znalazł się na 216. miejscu na świecie i 44. w Europie. Według Daniela Obajtka, europosła PiS-u i byłego prezesa Orlenu, spółka powinna jeszcze urosnąć, tym samym gwarantując konsumentom szereg korzyści, a także przyspieszać inwestycje m.in. w obszarze petrochemii i energetyki zero- oraz niskoemisyjnej.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.