Newsy

Nie ma problemów ze znalezieniem środków na eksport do Afryki. Polski eksport jest jednak wciąż niewielki

2016-05-19  |  06:35
Mówi:Radosław Koszewski
Funkcja:dyrektor Executive Education Center IESE Business School w Polsce
  • MP4
  • Żywność, maszyny i urządzenia oraz usługi to trzy obszary, w których polscy przedsiębiorcy mogliby zaoferować swoje produkty krajom afrykańskim. To obok Azji najszybciej rozwijający się region świata. Na razie polski eksport na Czarny Ląd jest jednak znikomy. Firmy boją się odległości, różnic kulturowych i nierzetelności kontrahentów.

    – Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że na 10 najszybciej rozwijających się rynków na świecie 8 znajduje się w Afryce, że tam mieszka prawie miliard ludzi, którzy teraz się bogacą, jest rosnąca klasa średnia, to się okaże, że to może być najbardziej perspektywiczny rynek na świecie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Radosław Koszewski, dyrektor Executive Education Center IESE Business School w Warszawie. – Azja już jest w dużej części zagospodarowana. Jeżeli chcemy wysyłać nasze produkty do Chin, to musimy mieć tam dużą siłę przebicia, bardzo duże kapitały własne, a i tak trudno jest znaleźć tam miejsce. Tak samo w przypadku Europy. Tymczasem w Afryce możemy sprzedawać dużo, to jest chłonny rynek.

    Ten wzrost afrykańskich gospodarek ma być kontynuowany. Według prognoz Banku Światowego w latach 2015–2017 najszybciej rozwijającym się krajem świata będzie Etiopia. W pierwszej dwunastce znalazły się jeszcze Demokratyczna Republika Konga, Wybrzeże Kości Słoniowej, Mozambik, Tanzania i Rwanda. Wszystkie wyprzedziły Chiny.

    To jest rynek, który nie jest wybredny, produkty tam oferowane wcale nie muszą być najwyższej jakości. Ceny są stosunkowo wysokie, i co jest też bardzo istotne – Polska, szczególnie Bank Gospodarstwa Krajowego, oferuje bardzo atrakcyjne warunki kredytowania eksportu. Kiedy polski przedsiębiorca znajduje partnera w Afryce, któremu chce sprzedać produkty, ale ten jeszcze nie ma czym płacić, polskie władze, szczególnie Bank Gospodarstwa Krajowego, pomagają w realizacji tego eksportu – przypomina Koszewski.

    Z takiej formy pomocy skorzystał chociażby Ursus, który w ciągu ubiegłych kilku lat podpisał trzy kontrakty na dostawę ciągników i linii montażowej do Etiopii i Tanzanii. Branża maszyn i urządzeń jest według Koszewskiego jednym z trzech obszarów najbardziej perspektywicznych z punktu widzenia Polski. Kolejna to eksport żywności.

    Nam Afryka kojarzy się z produkcją żywności. Tymczasem procent produktów pochodzenia afrykańskiego sprzedawanych w afrykańskich sieciach handlowych jest zerowy. Oni produkują głównie na własne potrzeby. Tam nie ma sieci dystrybucyjnych tak rozbudowanych jak np. w Polsce. Większość żywności importują i to importują nie tylko z Indii czy z RPA, lecz także ze Stanów Zjednoczonych, z Europy Zachodniej, również w coraz większym stopniu z Polski – wyjaśnia dyrektor Executive Education Center IESE Business School w Warszawie.

    Trzecim obszarem są usługi, gdzie Polska może zaoferować wysoką jakość przy niewygórowanej cenie.

    Polscy przedsiębiorcy korzystają jednak w niewielkim stopniu z tych możliwości. Głównie z powodu nieznajomości rynków i niewiedzy, do jakich instytucji zwrócić się w celu nawiązania kontaktów oraz obaw związanych z różnicami kulturowymi, wypłacalnością kontrahentów czy ich rzetelnością.

    Większość polskich przedsiębiorców nie ma żadnych doświadczeń w handlu z afrykańskimi partnerami. My też nie wiemy, w jaki sposób z nimi negocjować, jak prowadzić rozmowy, aby one się zakończyły sukcesem. I trzecia rzecz, bardzo ważna, boimy się, że będziemy oszukani przez tamtejszych przedsiębiorców, i to się zdarza – wylicza Radosław Koszewski. – Polskie prawo nie sięga do Afryki, więc jeżeli chcemy tam zaistnieć i sprzedawać nasze produkty i usługi, to musimy mieć ubezpieczenie, by zabezpieczyć się przed oszustwem ze strony nieznanych nam bądź co bądź partnerów.

    Jak zapewnia, pomocą w tej dziedzinie służy reprezentowana przez niego instytucja, która rynkami afrykańskimi zajmuje się od kilkudziesięciu lat. Organizuje m.in. programy dla tamtejszych przedsiębiorców, przez co dysponuje kontaktami zarówno w środowisku biznesowym, jak i wśród administracji.

    – My te osoby znamy, te osoby znają nas, one nam też ufają. Nam jest łatwiej połączyć polskich przedsiębiorców z naszymi np. absolwentami w Afryce. Paradoksalnie finansowanie eksportu nie jest żadnym problemem. Można sfinansować eksport, są instytucje, które w Polsce to robią, ale do tych instytucji nie wpływają wnioski o finansowanie. A wnioski nie wpływają, bo Polacy nie znają tych możliwości eksportowych, które są na afrykańskim rynku.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Trwają prace nad szczegółowymi wytycznymi dla schronów. Prowadzona jest też inwentaryzacja i ocena stanu istniejących obiektów

    W MSWiA trwają prace nad rozporządzeniem, które określi m.in., jakie warunki powinny spełniać miejsca schronienia, oraz wprowadzi spójne standardy dotyczące ich organizacji i wyposażenia. Ich opracowanie wymagane jest przez ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej, która weszła w życie 1 stycznia br. Trwa także inwentaryzacja istniejących obiektów zbiorowej ochrony, w tym schronów. Jak podkreślają eksperci, mamy w tym obszarze wiele zaległości do nadrobienia. Problemem jest niedobór specjalistów od budowli schronowych, którzy mogliby ten proces wesprzeć i przyspieszyć.

    Handel

    Nowy rozdział we współpracy Wielka Brytania – Unia Europejska. Bezpieczeństwo jedną z kluczowych kwestii

    19 maja odbędzie się w Londynie pierwszy od brexitu na tak wysokim szczeblu szczyt brytyjskich i unijnych przywódców. Zdaniem polskich europosłów obydwie strony dojrzały do ponownego zacieśnienia stosunków i są dla siebie kluczowymi partnerami. Rozmowy dotyczyć mają przede wszystkim zagadnień związanych z obronnością, ale także możliwości swobodnego przemieszczania się młodych ludzi. Wyzwaniem we wzajemnych relacjach wciąż są kwestie handlowe.

    Transport

    W Amazon pracuje ponad 750 tys. robotów. Najnowszy jest wyposażony w „zmysł” dotyku

    Pierwsze roboty wyposażone w „zmysł” dotyku wykorzystywane są przez Amazon do obsługi produktów w centrach realizacji zamówień w USA i Niemczech. Roboty potrafią precyzyjnie przeszukiwać nawet ciasne przestrzenie półek w poszukiwaniu konkretnych produktów i z wyczuciem przenosić je na taśmę. Dzięki nim pracownicy nie muszą się schylać ani wspinać po drabinie w poszukiwaniu towaru. Automatyzacja wspiera też pracę kurierów. Paczki, które mają być dostarczone pod wskazany adres, podświetlane są w furgonetce na zielono, co ułatwia znalezienie właściwej przesyłki i skraca czas dostawy.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.