Mówi: | Ignacy Morawski |
Funkcja: | dyrektor SpotData, główny ekonomista „Pulsu Biznesu” |
Sankcje nałożone na Rosję uderzą nie tylko w ten kraj, ale i w Zachód, choć znacznie łagodniej. Konsumenci odczują mocny wzrost cen
Zakaz handlu z Moskwą czy zamrożenie aktywów Kremla i jego popleczników zaczynają się odbijać na rosyjskiej gospodarce i będą miały dla niej długofalowe skutki. Jednak kraje świata zachodniego staną w obliczu coraz wyższych cen wszelkich produktów, a zwłaszcza żywności. To skutek ograniczenia podaży rosyjskich surowców i towarów oraz zakłóceń w dostawach. – Jeżeli walczymy o podstawowe wartości, to koszty ekonomiczne nie są najważniejsze – podkreśla ekonomista Ignacy Morawski.
– Pierwszym skutkiem wojny na sankcje w Rosji będzie recesja, a na Zachodzie – wyższa inflacja – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Ignacy Morawski, dyrektor SpotData i główny ekonomista „Pulsu Biznesu”. – W tym momencie wydaje mi się, że w Polsce i Europie Zachodniej doświadczymy spowolnienia gospodarczego. To, czy będzie to recesja, zależy pewnie od długości wojny i głębokości tego konfliktu.
Od dnia agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego świat zachodni nałożył już na to państwo trzy pakiety sankcji, obejmujące m.in. zamrożenie rosyjskich aktywów w zagranicznych bankach i walutach, zakaz wjazdu wielu Rosjan związanych z Kremlem, zakaz handlu z Rosją (z wyłączeniem surowców energetycznych) czy wyłączenie kilku dużych rosyjskich banków z systemu transferowego SWIFT, co komplikuje i wydłuża przelewy transgraniczne. Sankcje obejmują także zakaz lotów rosyjskich maszyn nad obszarem UE, a obecnie rozważana czwarta tura sankcji miałaby objąć m.in. także porty morskie oraz niektóre surowce, np. węgiel, stal i aluminium. Chodzi o maksymalne odcięcie Moskwy od źródeł finansowania.
– Jeszcze nie wiemy do końca, jaki będzie bezpośredni wpływ sankcji na przepływ towarów między Rosją a Zachodem i czy dojdzie do ograniczenia importu surowców z Rosji – przypomina ekonomista. – Na razie nie ma wprowadzonego embarga na import np. gazu przez Zachód ani nie ma zakazu eksportu wprowadzonego przez Rosję, natomiast wiele banków zatrzymuje finansowanie zakupu surowców z Rosji, wiele firm transportowych przestaje transportować towary z Rosji, więc wydaje mi się, że dojdzie do zaburzenia w dostawach różnych towarów. Wydaje mi się, że będzie mniej towarów z Rosji na globalnych rynkach, co oczywiście oznacza wyższe ceny.
Rosja jest wielkim eksporterem gazu ziemnego i ropy naftowej, od czego najmocniej uzależniona jest Europa. Szacuje się, że 40 proc. całego importowanego przez UE gazu pochodzi z Rosji (w przypadku Polski jest to ok. 55 proc.). Mniejsze jest uzależnienie Wspólnoty od ropy naftowej, w której imporcie Rosja ma 10-proc. udział. Ale zarówno Rosja, jak i Białoruś są także dostawcą innych surowców niezbędnych w przemyśle, takich jak nikiel czy pallad, a także np. potasu wykorzystywanego przy produkcji nawozów. Do tego zarówno Rosja, jak i Ukraina zaopatrują globalne rynki w zboża, głównie pszenicę. Nic zatem dziwnego, że w obecnej sytuacji drożeją zarówno surowce przemysłowe, jak i rolne.
W ciągu 10 dni ropa podrożała o 26–27 proc. do 115 dol. za baryłkę teksańskiej WTI i 118 dol. za gatunek europejskiej brent. To z kolei przekłada się na wyraźne wzrosty cen na stacjach benzynowych. Węgiel na giełdzie w Rotterdamie kosztuje ponad 400 dol. za tonę, niemal cztery razy tyle, co na początku roku. Gaz ziemny jest droższy o jedną trzecią, mimo że sezon grzewczy dobiega powoli końca, a tylko w ciągu ostatnich 10 dni zdrożał o kilkanaście procent. Ceny palladu wzrosły w tym czasie o blisko 30 proc., a niklu o niemal jedną czwartą.
Drożeją też zboża: za pszenicę trzeba płacić więcej niż kiedykolwiek w obecnym stuleciu, a cena kukurydzy zbliża się do rekordu wszech czasów sprzed kilkunastu lat.
– Rosną mocno ceny metali, takich jak aluminium czy nikiel, a to się przełoży na ceny towarów, które je zawierają. Wydaje mi się, że duże ryzyko stanowi wzrost cen nawozów, który przełoży się na wzrost cen żywności, i to będzie bardzo odczuwalne – przewiduje Ignacy Morawski. – Jeżeli doszłoby do znaczącego osłabienia złotego, to wtedy generalnie wzrosną ceny importowanych towarów. My importujemy dużo elektroniki, towarów konsumpcyjnych. Prawdopodobnie może to też oznaczać wyższe stopy procentowe, chociaż ten wpływ nie jest pewny, bo w krótkim okresie wyższa inflacja i słabszy złoty pchają stopy procentowe do góry, ale jednocześnie ryzyko recesji powinno ograniczać skalę podwyżek.
Od 24 lutego kurs złotego słabnie. Wobec dolara amerykańskiego i franka szwajcarskiego polska waluta straciła ponad 10 proc., a wobec euro – prawie 7 proc.
Inflacja w Polsce, ale także w USA i strefie euro mocno przyspieszyła w ostatnich miesiącach. Był to przede wszystkim skutek popandemicznego ożywienia konsumpcji połączonego z niedoborem towarów i komponentów, co jest skutkiem przerwanych łańcuchów dostaw. Jednocześnie banki centralne starały się prowadzić luźną politykę monetarną, maksymalnie wstrzymując się z podwyżkami stóp, by nie zdławić odradzających się gospodarek. Ostatnie odczyty inflacji pokazują rekordowe poziomy (5,8 proc. w strefie euro, 7,5 proc. w USA, 9,2 proc. w Polsce).
Jednocześnie amerykańska Rezerwa Federalna dopiero w marcu zacznie ostrożnymi ruchami podnosić stopy procentowe (są na poziomie 0–0,25 proc.). Szefowa Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde dopiero zaczęła wspominać o zacieśnianiu polityki pieniężnej, a Narodowy Bank Polski rozpoczął cykl podwyżek dopiero w październiku 2021 roku i od tej pory co miesiąc podnosi stopy procentowe. Referencyjna jest obecnie na poziomie 2,75 proc. Rynek spodziewa się, że po wtorkowym posiedzeniu (8 marca) zostanie podwyższona do 3,25 proc.
Czytaj także
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-20: Polska przeciwna przedłużeniu umowy UE–Ukraina o transporcie drogowym. Uderza ona w krajową branżę transportową
- 2025-06-20: M.Kobosko: Wszyscy zapłacimy za eskalację między Izraelem a Iranem. Kraje UE powinny robić więcej dla budowy swojego własnego bezpieczeństwa
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-16: Z powodu braku przejrzystego prawa branża recyklingu odkłada inwestycje. Firmy apelują o szybkie wdrożenie przepisów
- 2025-06-13: Kobietobójstwo jest typem przestępstwa niedookreślonym przez polskie prawo. Świadomość na ten temat jest wciąż zbyt mała
- 2025-06-17: Zdaniem 80 proc. Polaków ceny nieruchomości są wysokie lub bardzo wysokie. Mimo to i tak wolimy posiadać na własność, niż wynajmować
- 2025-06-10: Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-05-30: Środowisko medyczne chce większych kar za napaść na pracowników ochrony zdrowia. Zjawisko agresji słownej i fizycznej się nasila
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Rozszerzenie UE wśród priorytetów duńskiej prezydencji. Akcesja nowych państw może mieć znaczenie dla bezpieczeństwa i gospodarki
Z badania Eurobarometru wynika, że nieco ponad połowa Europejczyków (53 proc.) popiera dalsze rozszerzenie UE o nowe kraje. Dania, która 1 lipca obejmuje po Polsce przewodnictwo w Radzie UE, zapowiada, że będzie to jeden z jej priorytetów na najbliższe półrocze, nazywając rozszerzenie „geopolityczną koniecznością” kluczową dla stabilizacji Europy.
Transport
Kończą się konsultacje Planu Społeczno-Klimatycznego. 2,4 mld euro trafi na sektor transportu po 2026 roku

Dobiegają końca konsultacje społeczne Planu Społeczno-Klimatycznego, tzw. KPO2, który ma być podstawą do wypłaty środków z nowego instrumentu finansowego Unii Europejskiej – Społecznego Funduszu Klimatycznego. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zapowiada, że mają one trafić m.in. na walkę z tzw. ubóstwem transportowym, łagodzenie skutków wprowadzenia ETS2 i unowocześnienie kolei, które stanowi ogromne wyzwanie.
Handel
Polski e-commerce rośnie w siłę. Konsumentów przyciągają przede wszystkim promocje

Rynek e-commerce w Polsce jest już wart ok. 152 mld zł. Rośnie zarówno częstotliwość zakupów, jak i średnia wartość koszyka – wynika z raportu Strategy&. Polacy doceniają wygodę zakupów przez internet, szybką dostawę i łatwy zwrot. Coraz częściej zwracają też uwagę na cenę i chętnie korzystają z promocji. To właśnie ten trend wykorzystuje Amazon.pl, organizując co roku festiwal z okazji Prime Day. W tym roku zaplanowano go po raz pierwszy aż na cztery dni: 8–11 lipca, a nie dwa jak w poprzednich latach.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.