Newsy

Powraca temat oficjalnego utworzenia metropolii na Pomorzu. Gdańsk, Gdynia i Sopot próbują uzyskać taki status już od lat

2022-06-06  |  06:25

200 mln zł – tyle traci Pomorze na braku oficjalnego statusu metropolii. Prace nad jego wprowadzeniem trwają od wielu lat, a ostatnią próbę – w postaci procedowanego w parlamencie projektu ustawy metropolitalnej dla Pomorza – podjęto prawie dwa lata temu. Od tego czasu prace nad przepisami zamrożono. Po ostatnim pozytywnym raporcie Najwyższej Izby Kontroli na temat funkcjonowania jedynej w Polsce metropolii – Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (GZM) – pojawiła się nadzieja na powrót do tego zagadnienia. Eksperci podkreślają, że ustawa metropolitalna jest potrzebna nie tylko w Trójmieście, ale w całej Polsce, bo podobne plany mają m.in. Kraków i Łódź.

– W 2015 roku upadł pomysł systemowej regulacji metropolii i od tego czasu powstają indywidualne projekty dla poszczególnych obszarów. W ten nurt wpisało się również Pomorze, a dokładniej Trójmiasto, które uważa, że potrzebuje tego typu ustawy – mówi agencji Newseria Biznes dr Jakub Szlachetko z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, prezes Instytutu Metropolitalnego. – Te oczekiwania są jak najbardziej zasadne. Są pewne zadania publiczne – w tym np. rozwój społeczno-ekonomiczny, planowanie przestrzenne, realizacja pewnych większych inwestycji czy budowa dróg – które skuteczniej wykonywałaby metropolia niż powiat czy gmina.

Związek metropolitalny łączy gminy, miasta i powiaty, dając im możliwość wspólnego realizowania zadań – np. planowania inwestycji, lokalizacji większych osiedli, fabryk i dróg, rozwijania sieci ciepłowniczych czy tworzenia wspólnej siatki połączeń autobusowych i kolejowych opartym na jednym bilecie. Szereg badań i raportów potwierdza, że tam, gdzie została utworzona struktura metropolitalna, transport publiczny działa lepiej, a przestrzeń publiczna jest bardziej skoordynowana.

W Polsce jak na razie formalny status metropolii – na podstawie przyjętej w 2017 roku ustawy – mają jedynie miasta Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, które co roku otrzymują z tego tytułu dodatkowe kilkaset milionów złotych do wspólnego budżetu. Z powodu specyfiki tego obszaru od dawna istniała tu naturalna wspólnota mieszkańców, którzy funkcjonowali jednocześnie (dom, praca, czas wolny) w kilku gminach i potrzebowali zintegrowanego transportu oraz warunków do życia i rozwoju. Utworzona cztery lata temu Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, która zajmuje obszar 2,5 tys. km kw. w centrum województwa śląskiego, liczy dziś blisko 2,3 mln mieszkańców, a na jej terenie działa 240 tys. firm, wytwarzających około 8 proc. polskiego PKB.

– Od samorządowców ze Śląska słyszymy, że w ich przypadku ustawa metropolitalna się sprawdziła. Różne think tanki i organizacje eksperckie przygotowały swoje analizy i raporty, z których płynie podobny wniosek. Oczywiście trzeba nad nią pracować, wzmacniać, bo ona nie jest idealna, ale generalnie głosy, które płyną ze środowiska samorządowego i eksperckiego, są pozytywne – mówi Jakub Szlachetko.

Teraz potwierdził to także raport Najwyższej Izby Kontroli na temat działalności GZM. W ocenie NIK podniosła się przede wszystkim jakość zadań publicznych w obszarze publicznego transportu publicznego. W ostatnich latach udało się zintegrować systemy działające w poszczególnych miastach i sąsiadujących z metropolią gminach.

– Inne niż dotyczące transportu publicznego zadania przypisane Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, takie jak kształtowanie ładu przestrzennego, rozwoju społecznego i gospodarczego obszaru związku metropolitalnego, znajdowały się w fazie opracowania dokumentów strategicznych. Do ich opracowania przystąpiono bezzwłocznie – podkreśliła NIK.

O uchwalenie ustawy metropolitalnej od blisko sześciu lat mocno zabiegają samorządowcy z Pomorza. Już w 2011 roku powstało tu stowarzyszenie samorządowe Obszar Metropolitalny Gdańsk–Gdynia–Sopot, w którym obecnie współdziała 57 samorządów – zarówno gminy miejskie, jak i wiejskie, a także osiem powiatów. Uchwalenie dla nich odrębnej ustawy dałoby prawo dysponowania dodatkowymi środkami na realizację wspólnych zadań. Związek podaje, że dzięki formalnemu utworzeniu metropolii na Pomorzu co roku zostawałoby ok. 200 mln zł, które w tej chwili trafiają do budżetu państwa.

 Korzyści byłyby szerokie, przede wszystkim z perspektywy mieszkańców. Administracja mogłaby zaspokajać ich potrzeby lepiej niż aktualnie gminy, powiaty czy województwo, brakuje tego ogniwa. Z drugiej strony sama administracja z pewnością by na tym zyskała, miałaby lepszą jakość w zarządzaniu publicznym. Poza tym ustawa zakłada też dodatkowe środki na wykonywanie niektórych zadań, a więc korzyści byłoby wiele – wymienia prezes Instytutu Metropolitalnego.

Zwolennicy utworzenia formalnej metropolii na Pomorzu liczą, że raport NIK „odświeży” temat przepisów, które prawie dwa lata temu trafiły do parlamentu. Chodzi o ustawę metropolitalną dla Pomorza, której dalsze losy miały zależeć właśnie od oceny GZM. O powrót do procedowania projektu zaapelował ostatnio pochodzący z Gdańska senator Ryszard Świlski. O formalny status metropolii już od lat starają się również m.in. Wrocław, Kraków czy Łódź.

W Polsce dyskusja o metropoliach toczy się w sumie już od trzech dekad, w ciągu których przygotowano około dwudziestu kilku ustaw, ale większość z nich dokończyła żywota na pierwszym czytaniu w parlamencie – mówi Jakub Szlachetko. – To jest duży problem ideologiczny, mentalny, polityczny. Nasze elity nie są w stanie zrozumieć, że obszary zurbanizowane – tych kilka, a może nawet kilkanaście największych miast w Polsce i powiązanych z nimi ośrodków – po prostu potrzebują odrębnej regulacji. Potrzebują trochę innego systemu zarządzania, innych zadań i kompetencji.

W styczniu br. projekt podobnej ustawy w Senacie złożył także Kraków, który wraz z gminami ościennymi planuje utworzyć związek metropolitalny, dzięki któremu w budżecie samorządów zostawałoby ok. 300 mln zł rocznie. Prace nad projektem jednak zakończono.

W mojej ocenie potrzeba jednej ustawy, która w sposób systemowy, spójny porządkowałaby tę tematykę i wprowadzała system zarządzania metropoliami na obszarze całego kraju, uwzględniając potrzebę pewnej indywidualizacji zadań. Inne wyzwania stoją bowiem przed Trójmiastem, inne przed Śląskiem, a jeszcze inne ma Warszawa, która jest jednocześnie stolicą. A więc na pewno potrzeba jednej, spójnej ustawy, która reguluje materię kompleksowo, ale z pewną indywidualizacją regulacji – ocenia ekspert.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.