Newsy

Sieć aptek Gemini wygrała w sądzie z samorządem aptekarskim. Eksperci ostrzegają, że bezpodstawne oskarżenia mogą osłabiać zaufanie do e-recept

2021-04-22  |  06:25
Mówi:dr Łukasz Kister, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa
Adam Błażeczek, dyrektor ds. innowacji, Gemini Polska
Maciej Ślusarek, adwokat, Kancelaria LSW Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy
  • MP4
  • Sąd Okręgowy w Warszawie 19 kwietnia uznał powództwo Gemini o ochronę dóbr osobistych i nakazał Naczelnej Izbie Aptekarskiej wpłatę na rzecz wybranej przez spółkę organizacji charytatywnej. Sąd ocenił, że niesprawdzone informacje rozpowszechniane przez samorząd aptekarski były przejawem „linczu na przedsiębiorcy” i naruszeniem standardów profesjonalizmu. NIA w ubiegłym roku zarzuciła spółce, że należąca do niej aplikacja, która miała ułatwić korzystanie z e-recept, gromadzi wrażliwe dane o stanie zdrowia pacjentów i profiluje je niezgodnie z prawem. – Budowanie atmosfery strachu przed wykorzystaniem aplikacji e-zdrowia może spowodować, że będzie wymagana duża praca nad przywróceniem zaufania do takich rozwiązań – komentuje ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, dr Łukasz Kister.

    – Analizując aplikację Recepta Gemini – zarządzanie jej tworzeniem, a później utrzymywanie jako systemu do wyszukiwania produktów medycznych – nie stwierdziłem naruszenia jakichkolwiek zasad cyberbezpieczeństwa, uznanych standardów związanych zarówno z zakresem przetwarzanych danych, jak i ich udostępnianiem. Nie wydaje mi się, by jakiekolwiek z zarzutów stawianych w tej aplikacji w minionym roku można było uznać za zasadne – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr Łukasz Kister.

    Jak podkreśla, dostęp do aplikacji i jej bazy danych był ściśle regulowany i monitorowany, a zawartość – szyfrowana. Audyt wykazał spełnienie wymagań Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) i nie stwierdzono przetwarzania w aplikacji innych danych niż wskazane w jej dokumentacji.

    – Nic, co wiąże się z użytkowaniem tej aplikacji, nie budzi w mojej ocenie żadnych zastrzeżeń dotyczących procesu pozyskiwania i przetwarzania jakichkolwiek informacji – zarówno tych podawanych przez użytkowników, jak i od współpracujących aptek podłączonych do systemu Ministerstwa Zdrowia  – mówi dr Łukasz Kister.

    Jak wyjaśnia ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, aplikacja nie służyła do kupowania leków, a jedynie do uzyskania informacji o ich dostępności, więc w tym przypadku nie było mowy o przetwarzaniu jakiegokolwiek szerokiego katalogu prywatnych danych czy informacji o stanie zdrowia użytkowników.

    – Celem aplikacji od początku było to, żeby w dobie e-recepty każdy mógł sam sprawdzić dostępność przepisanych leków i je zarezerwować, żeby nie chodzić wielokrotnie do apteki. Tak się złożyło, że uruchomienie aplikacji przypadło w kwietniu zeszłego roku, czyli w środku lockdownu związanego z pandemią koronawirusa, więc wierzymy, że korzyści dla pacjentów, którzy nie musieli chodzić po aptekach, faktycznie były duże – mówi Adam Błażeczek, dyrektor ds. innowacji w Gemini Polska.

    W lipcu ub.r., po niecałych trzech miesiącach działania aplikacji na rynku, NIA w oficjalnym komunikacie zaalarmowała, że aplikacja w sposób nieuprawniony pobiera informacje z rządowego systemu e-zdrowie (P1) oraz gromadzi wrażliwe dane o stanie zdrowia pacjentów i profiluje je w sposób niezgodny z prawem. Sprawa nabrała medialnego rozgłosu, a w efekcie zajęły się nią UODO, Ministerstwo Zdrowia i Biuro do Walki z Cyberprzestępczością KGP.

    Spółka Gemini Apps, należąca do grupy Gemini Polska, która zarządza siecią ponad 180 aptek w całej Polsce, złożyła pozew przeciwko Naczelnej Izbie Aptekarskiej o ochronę dóbr osobistych oraz zaprzestanie rozpowszechniania niesprawdzonych i nieprawdziwych informacji. Spółka od początku uważała zarzuty NIA za bezpodstawne i podkreślała, że użytkownicy aplikacji mieli pełną kontrolę nad tym, jak przetwarzane są ich dane osobowe i medyczne.

    – Publikacje NIA były krzywdzące wobec Gemini i krzywdzące wobec farmaceutów, którzy zaangażowali się w tworzenie tej aplikacji. Były krzywdzące także dla ekspertów od informatyki i ochrony danych osobowych pacjentów, z którymi pracowaliśmy. Wreszcie były krzywdzące dla całego zespołu ludzi, którzy pracowali nad tym, żeby tę aplikację dla pacjentów stworzyć – wyjaśnia Adam Błażeczek. – Na rynku istnieją i funkcjonują konkurencyjne rozwiązania, ale to aplikacja Gemini stała się celem ataku NIA. Jej działania odbieramy jako jednoznaczne angażowanie się w walkę konkurencyjną na rynku.

    W poniedziałkowym orzeczeniu Sąd Okręgowy w Warszawie również zwrócił uwagę, że po roku nie ma jakiegokolwiek orzeczenia ze strony organów, które zajęły się sprawą. Sąd nakazał NIA natychmiastowe usunięcie komunikatu ze strony internetowej i wpłatę na cel społeczny wskazany przez spółkę Gemini Apps. Wyrok w I instancji jest nieprawomocny.

    – To orzeczenie jest bardzo ważne dla całej branży. Sąd wyraźnie stwierdził, że wydawanie takich komunikatów – zwłaszcza przez taki organ jak Naczelna Izba Aptekarska – zawierających bardzo poważne zarzuty, bez ich uprzedniego sprawdzenia, jest działaniem nieodpowiedzialnym i stanowi naruszenie prawa – wyjaśnia Maciej Ślusarek, adwokat z Kancelarii LSW Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy.

    Według sądu komunikat z lipca 2020 roku dotyczący aplikacji Recepta Gemini, który Naczelna Izba Aptekarska opublikowała w lipcu ubiegłego roku, miał „karygodną treść” i był przejawem „linczu". Tym samym NIA naruszyła dobra osobiste spółki Gemini Apps. W ocenie sądu formułowanie przez NIA zarzutów pod adresem aplikacji bez jakiejkolwiek próby ich zweryfikowania stanowiło naruszenie podstawowych standardów profesjonalizmu i przekroczenie kompetencji ze strony samorządu aptekarskiego.

    – Bulwersujące w tej sprawie jest właśnie to, że Naczelna Izba Aptekarska nie zadała żadnych pytań, nie sprawdziła żadnej ze swoich informacji, a mimo to wydała krzywdzące i szkodliwe oświadczenie – podkreśla Adam Błażeczek.

    – Ten wyrok powoduje, że przywrócona zostanie zasada, zgodnie z którą rozpowszechniane informacje o innych przedsiębiorcach – zwłaszcza jeśli są oni konkurencją – muszą być sprawdzone. Każdy z uczestników tego rynku będzie musiał najpierw sprawdzić podstawowe fakty, a dopiero potem informować o nich opinię publiczną – mówi Maciej Ślusarek.

    Jego zdaniem orzeczenie to skłoni wszystkich uczestników rynku – zarówno instytucje i samorządy gospodarcze, jak i samych przedsiębiorców – do większej odpowiedzialności za słowo i operowania na faktach. Tym bardziej że takie opinie mogą wywoływać niepokój pacjentów, a w konsekwencji zniechęcić ich do rozwiązań z zakresu e-zdrowia.

    – Budowanie atmosfery strachu przed wykorzystaniem aplikacji e-zdrowia może spowodować, że cały ten proces będzie jeszcze trudniejszy. Będzie wymagał już nie tyle rozwiązań technologicznych, co dużej pracy nad przywróceniem właściwego poziomu zaufania, budowaniem chęci korzystania z rozwiązań, które mają nas wspierać i pomagać, a nie okradać nas z danych – mówi dr Łukasz Kister.

    Naczelna Izba Aptekarska ma szczegółowo odnieść się do wydanego wyroku po otrzymaniu jego pisemnego uzasadnienia i dopiero wówczas podejmie decyzję o ewentualnej apelacji.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Kongres MOVE

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

    Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

    Ochrona środowiska

    Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

    Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

    Prawo

    Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

    Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.