Newsy

Rosja chce się wybić na pozycję jednego z liderów rynku LNG. To może zagrozić polskiej polityce dywersyfikacji dostaw gazu

2021-06-18  |  06:25

– Kiedy zostaną zrealizowane ambitne plany, kreślone na najbliższych 10–15 lat, Rosja ma szansę stać się jednym z trzech czołowych producentów LNG na świecie i objąć w tym rynku udział sięgający nawet 20 proc. – mówi dr Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, dla Polski może to być z jednej strony szansa, bo oznacza więcej możliwości sprowadzania LNG z różnych kierunków. Z drugiej strony może być wyzwaniem w obliczu celu, jakim jest uniezależnianie się od dostaw gazu z Rosji. Jak podaje PGNiG, w 2020 roku LNG stanowiło już ponad 25 proc. gazu importowanego do Polski. Rozbudowa terminala w Świnoujściu, w efekcie której jego moce regazyfikacyjne wzrosną do 8,3 mld m3 gazu rocznie, ma się przyczynić do jeszcze większej dywersyfikacji dostaw tego surowca. 

– Rozbudowa infrastruktury energetycznej i terminali regazyfikacyjnych zarówno w Polsce, jak i w krajach bałtyckich, np. na Litwie, plus połączenia międzysystemowe, które umożliwiają przepływy gazowe – to wszystko ma niezwykle istotne znaczenie dla państw naszego regionu. Im więcej jest tego typu infrastruktury, terminali i międzysystemowych połączeń, tym większa szansa przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym – mówi agencji Newseria Biznes dr Szymon Kardaś, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich i Uniwersytetu Warszawskiego.

Dokładnie pięć lat temu należący do Gaz-Systemu terminal LNG w Świnoujściu odebrał pierwszy ładunek skroplonego gazu ziemnego z Kataru, zamówiony przez PGNiG. Wtedy po raz pierwszy możliwe stało się sprowadzanie do Polski gazu innego niż rosyjski. To zaś pozwoliło na dywersyfikację źródeł i kierunków dostaw tego surowca, jednocześnie zwiększając krajowe bezpieczeństwo energetyczne. W 2020 roku LNG stanowiło już ponad 25 proc. gazu importowanego do Polski, podczas gdy w 2016 roku było to tylko 8,4 proc. Równolegle, w latach 2015–2019, znacząco spadł udział tego paliwa kupowanego od Gazpromu w całym imporcie polskiej spółki (z 87 do 60 proc.).

Terminal w Świnoujściu w ciągu ostatnich pięciu lat odebrał w sumie 130 ładunków, czyli ok. 10,6 mln ton skroplonego surowca, co po regazyfikacji odpowiada prawie 15 mld m2 gazu ziemnego. Większość ładunków pochodziła z Kataru (85) i USA (30), kilkanaście z Norwegii, a pojedyncze również z Nigerii oraz Trynidadu i Tobago. W kolejnych latach na mocy umów zawartych przez PGNiG znacznie wzrośnie liczba dostaw z USA. Obecnie w portfelu importowym PGNiG wolumen kontraktów na amerykańskie LNG wynosi ok. 9,3 mld m3 rocznie po regazyfikacji. Niecały surowiec trafi jednak na polski rynek, ponieważ taki wolumen przekracza dostępne moce regazyfikacyjne. Dlatego też należący do Gaz-Systemu terminal w Świnoujściu jest w trakcie rozbudowy, po której jego moce wzrosną do 8,3 mld m3 gazu rocznie w 2024 roku.

– Rozbudowa mocy regazyfikacyjnych to kierunek widoczny w tej chwili w wielu krajach Europy. One nie tylko poprawiają bezpieczeństwo energetyczne, ale też zwiększają możliwości budowania szerokiego, bezpiecznego portfela dostaw, bo rynek LNG jest po prostu bardziej elastyczny. Te podmioty, które są w czołówce producentów gazu skroplonego, mogą zaoferować warunki dużo korzystniejsze niż np. dostawy na rurociągach – mówi dr Szymon Kardaś.

Ambitne plany na rynku gazu skroplonego ma również Rosja, która aspiruje do miana jednego z globalnych liderów produkcji i eksportu LNG. To jeden z priorytetów jej polityki energetycznej.

 Rosja nadrabia w tym zakresie pewne zapóźnienia, bo jeszcze nie tak dawno jej udział w globalnym rynku LNG wynosił ok. 4 proc. Teraz sięga już 8 proc., a kiedy zostaną zrealizowane, chociaż częściowo, ambitne plany, kreślone na najbliższych 10–15 lat, Rosja ma szansę stać się jednym z trzech czołowych producentów LNG na świecie i objąć w tym rynku udział sięgający nawet 20 proc. O ile ostrożnie patrzę na te maksymalne pułapy, kreślone przez Rosjan, czyli 140 mln ton produkcji do 2035 roku, o tyle między 80 a 100 mln ton jest już jak najbardziej realne do osiągnięcia – ocenia ekspert UW i OSW.

Jego zdaniem dla Polski i jej planów dywersyfikacji dostaw gazu ambitne plany Rosji to z jednej strony szansa, ale z drugiej – wyzwanie.

Z jednej strony oczywiście im więcej LNG na rynku, szczególnie w bezpośrednim sąsiedztwie, tym lepiej z punktu widzenia importera, który może wtedy decydować między wieloma ofertami. Z drugiej strony Rosjanie mają mocne przewagi konkurencyjne. Koszty produkcji gazu tam są nadal relatywnie niskie, przez co istnieje ryzyko, że niekoniecznie uda się nam zrealizować politykę ograniczania zależności od dostaw rosyjskiego gazu. On będzie się pojawiał, tylko w innej postaci – mówi dr Szymon Kardaś.

Jak podkreśla, nie jest to jednak sytuacja równie groźna jak długoterminowy kontrakt na niekorzystnych warunkach.

– Wtedy jednak też trzeba brać pod uwagę to, że większy wolumen daje tej drugiej stronie pewną przewagę. Importerzy muszą się liczyć z tym, że druga strona będzie wykorzystywać różne instrumenty, aby ten swój wpływ na rynku umocnić – mówi ekspert.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Samorządy walczą o ustawę metropolitalną. Powstanie metropolii oznacza dodatkowe środki m.in. na walkę z wykluczeniem transportowym

O uzyskanie statusu metropolii od lat walczą m.in. Trójmiasto, Łódź czy Warszawa. Teraz miasta łączą siły i dyskutują o jednym wspólnym projekcie ustawy metropolitalnej. Choć każdy ośrodek ma inną specyfikę, wszystkie liczą, że odpowiednie przepisy na temat współpracy największych miast z okolicznymi gminami przyniosą wiele korzyści. Jednym z kluczowych obszarów, który może na tym zyskać, jest transport publiczny. Powstanie metropolii oznaczałoby dodatkowe środki na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym w małych miejscowościach.

Handel

Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem

Chińskie platformy marketplace podbijają europejski rynek e-commerce, a liczba ich klientów w Europie szybko rośnie – w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej. Działalność chińskich sprzedawców wywołuje jednak szereg zarzutów, dotyczących m.in. sposobu i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów sprzedawanych europejskim konsumentom, sposobu ich reklamowania oraz nieuczciwych metod konkurencji, które szkodzą firmom działającym na terenie Unii. Te podkreślają, że nie boją się konkurencji z Azji, ale apelują do regulatorów o lepszą egzekucję przepisów, które powinny obowiązywać wszystkich graczy na rynku.

Problemy społeczne

Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.