Newsy

Poznań stawia na współdzielenie środków transportu. Miasto chce, żeby takie inicjatywy finansowały się same

2019-05-14  |  06:10

Obniżenie poziomu hałasu, ekologia, czystość powietrza i mniej korków – to główne powody, dla których miasta promują publiczną komunikację i rozwijają alternatywne formy transportu. Poznań stawia mocny akcent na współdzielenie – w stolicy Wielkopolski są już dostępne rowery, skutery, samochody i hulajnogi na minuty. Miasto dąży do modelu, w którym takie inicjatywy będą finansować się same, na zasadach czysto rynkowych.

– Stawiamy na ekologiczny i zrównoważony transport, dlatego przede wszystkim rozwijamy transport publiczny i zachęcamy do korzystania z niego. Współpracujemy też z podmiotami zewnętrznymi, które oferują alternatywne środki transportu, jak auta czy skutery współdzielone. Są to inicjatywy prowadzone w Poznaniu na zasadach czysto komercyjnych, rynkowych, nie w trybie współpracy z miastem, natomiast przy pełnym naszym wsparciu dla tego typu rozwiązań – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jan Gosiewski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego, UM w Poznaniu. – W naszym zakresie leży natomiast rozwój systemu roweru miejskiego.

Z początkiem marca w Poznaniu po raz ósmy ruszył system rowerów miejskich – w tym roku rozszerzony o jednoślady czwartej generacji, wyposażone w nadajniki GPS. Można je wypożyczyć za pośrednictwem aplikacji mobilnej i nie trzeba zostawiać ich w stacji dokującej, ale w dowolnym miejscu na terenie Poznania. Warto jednak oddawać te rowery w specjalnie wyznaczonych i oznakowanych strefach PRM 4G (jest ich ponad 100), bo wówczas użytkownik nie ponosi dodatkowej opłaty w wysokości 5 zł. Na początek Poznań udostępnił mieszkańcom 475 rowerów 4G, w tym 30 elektrycznych, których liczba co roku będzie zwiększana. W miejskim systemie funkcjonuje blisko 1,2 tys. rowerów 3G, bez nadajników, które można wypożyczyć w ponad 100 stacjach.

Jak podkreśla dyrektor ZTM w Poznaniu, miasto stawia mocny akcent na to, żeby zachęcać mieszkańców do korzystania z publicznej komunikacji i nowoczesnych form transportu. Obok współdzielonych rowerów promuje też m.in. carsharing. Wypożyczalni samochodów na minuty szybko przybywa w całej Polsce, podobnie jak użytkowników tej usługi. Zgodnie z analizami PwC („The five dimensions of automotive transformation”) w 2030 roku już co trzeci kilometr przejechany w Europie będzie realizowany w formule carsharingu.

– Wykorzystanie pojazdów współdzielonych powoduje zdecydowanie zmniejszenie zatłoczenia i optymalizuje korzystanie z miejsc parkingowych. Nie ukrywajmy, liczba tych miejsc jest ograniczona, a miasto nie jest w stanie zapewnić ich wszystkim chętnym. Otwarta pozostaje dyskusja dotycząca wysokości opłat za parkowanie w ścisłym centrum. Natomiast korzystając z pojazdu współdzielonego, użytkownik dojeżdża do centrum miasta i parkuje ten pojazd w ramach swojej opłaty i nie przejmuje się kosztem parkowania, ponieważ pokrywa go operator. Z kolei operator zakłada, że w tym czasie kolejna osoba już z tego pojazdu skorzysta. Jest to z całą pewnością korzystne zarówno dla użytkowników, jak i dla miejskiego systemu transportowego – mówi Jan Gosiewski.

Nowością, która pojawiła się w Poznaniu w końcówce ubiegłego roku, są elektryczne hulajnogi. To kolejna – po rowerach, skuterach i samochodach – forma współdzielonego transportu. Stolica Wielkopolski jest trzecim po Warszawie i Wrocławiu miastem, w którym taką usługę uruchomiła firma Lime, umożliwiając mieszkańcom wypożyczenie jednego z 200 elektrycznych pojazdów za pośrednictwem aplikacji. Ich liczba ma być coraz większa.

Problemem są jednak kwestie prawno-formalne: hulajnogi nie mają stacji dokujących, po skończonej podróży można je zostawić w dowolnym miejscu. W praktyce są często porzucane np. na środku chodników czy ścieżek rowerowych. Z tym problemem boryka się także Warszawa.

– Jest to duża ciekawostka, która może być uzupełnieniem oferty przewozowej transportu publicznego. Umożliwia sprawniejsze i szybsze dotarcie np. do przystanku komunikacji miejskiej. Natomiast są pewne problemy związane z parkowaniem tych pojazdów, niedogodnościami dla pieszych czy osób niepełnosprawnych, jeżeli takie pojazdy są pozostawione w miejscach do tego nieprzeznaczonych. To jest kwestia wypracowania nowych nawyków, trochę większej kultury korzystania z tych pojazdów, zaangażowania operatora w zakresie monitorowania na bieżąco tej sytuacji – mówi Jan Gosiewski.

Z ubiegłorocznego raportu „Mobility as a Service PL”, przygotowanego przez Straal i fundację Digital Poland, wynika, że współdzielone rowery i samochody to dwie najpopularniejsze na polskim rynku formy transportu oparte na sharing economy. Rowery na minuty to rozwiązanie znane 90 proc. Polaków, a współdzielone samochody – 68 proc. Natomiast z usługą wynajmu elektrycznego skutera lub hulajnogi na minuty zetknęło się 28 proc. Polaków.

– W obszarze alternatywnych form transportu jesteśmy otwarci na wszelkie możliwości. Dążymy do takiego modelu, w którym będą to inicjatywy samofinansujące się na zasadach rynkowych, więc pozostajemy otwarci na kreatywność podmiotów, które te usługi będą chciały zaoferować – mówi Jan Gosiewski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Samorządy walczą o ustawę metropolitalną. Powstanie metropolii oznacza dodatkowe środki m.in. na walkę z wykluczeniem transportowym

O uzyskanie statusu metropolii od lat walczą m.in. Trójmiasto, Łódź czy Warszawa. Teraz miasta łączą siły i dyskutują o jednym wspólnym projekcie ustawy metropolitalnej. Choć każdy ośrodek ma inną specyfikę, wszystkie liczą, że odpowiednie przepisy na temat współpracy największych miast z okolicznymi gminami przyniosą wiele korzyści. Jednym z kluczowych obszarów, który może na tym zyskać, jest transport publiczny. Powstanie metropolii oznaczałoby dodatkowe środki na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym w małych miejscowościach.

Handel

Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem

Chińskie platformy marketplace podbijają europejski rynek e-commerce, a liczba ich klientów w Europie szybko rośnie – w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej. Działalność chińskich sprzedawców wywołuje jednak szereg zarzutów, dotyczących m.in. sposobu i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów sprzedawanych europejskim konsumentom, sposobu ich reklamowania oraz nieuczciwych metod konkurencji, które szkodzą firmom działającym na terenie Unii. Te podkreślają, że nie boją się konkurencji z Azji, ale apelują do regulatorów o lepszą egzekucję przepisów, które powinny obowiązywać wszystkich graczy na rynku.

Problemy społeczne

Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.