Newsy

Tylko 14 proc. rodziców uważa, że nie należy publikować zdjęć dzieci w internecie. Świadomość na temat zagrożeń wciąż jest zbyt niska

2023-09-13  |  06:15

Sharenting, czyli dzielenie się przez rodziców w social mediach zdjęciami i filmami z udziałem ich dzieci, to dość powszechne zjawisko w internecie. Wprawdzie 60 proc. rodziców twierdzi, że nie zdarza im się umieszczać takich materiałów na platformach społecznościowych, ale tylko 14 proc. zgadza się ze stwierdzeniem, że nie powinno się tego robić, niezależnie od kontekstu zdjęcia – wynika z badania IRCenter dla agencji Newseria. Wielu rodziców przyznaje, że dzielenie się zdjęciami i filmami z dziećmi zależy m.in. od tego, komu je udostępniają, czy wieku dziecka. Świadomość zagrożeń, jakie się z tym wiążą, wciąż jest niewielka.

– Sharenting to zjawisko przynależne do współczesnych technologii, bo to jest połączenie dwóch słów: share i parenting. Oznacza to, że rodzice dzielą się informacjami na temat swoich dzieci. Najczęściej jest to publikowanie zdjęć swoich dzieci w najróżniejszych przestrzeniach internetowych: czy będzie to jakieś medium społecznościowe, czy będą to portale, zazwyczaj najczęściej to jest po prostu Instagram, Facebook. Czy Polacy chętnie się dzielą zdjęciami swoich dzieci? Jest grupa, która mówi: nie powinno się tego robić – to jest 14 proc. 60 proc. mówi: raczej nie publikuję zdjęć swoich dzieci, z tyłu głowy mają postawę, że jednak nie należy tego robić – mówi agencji Newseria Biznes Michał Kot, partner w IRCenter.

Najczęściej odpowiadały tak osoby mieszkające w dużych miastach (68 proc.) oraz mężczyźni (68 proc.). Część deklaracji wynika zapewne stąd, że nie wszyscy posiadają profile w mediach społecznościowych lub z nich aktywnie nie korzystają, ale większość można uznać za świadomą decyzję.

Mamy drugą grupę 40 proc., która wprowadza element kontekstu publikowania. Uważają, że jeżeli publikacja jest dla rodziny, znajomych, przyjaciół, najbliższego grona, to jak najbardziej takie zdjęcia można przekazywać, natomiast w szerszej przestrzeni zdjęć swoich dzieci nie powinno się pokazywać – mówi Michał Kot. – Rodzice zastanawiają się też, czy opublikowane zdjęcia mogą zostać wykorzystane na portalach związanych z seksem. I raczej nie publikują zdjęć, kiedy dziecko na przykład jest na nocniku, w toalecie albo wannie, czyli w sytuacjach intymnych.

11 proc. rodziców uważa, że publikacja zdjęcia czy filmu zależy od wieku dziecka – im ono starsze, tym mniej chętnie dzielą się zdjęciami. 5 proc. z kolei uznaje, że można upubliczniać zdjęcia dzieci bez pokazywania ich twarzy. Co istotne 3 proc. rodziców nie widzi żadnych problemów ani zagrożeń w związku z publikacją wizerunku swojego dziecka. Wśród młodych rodziców (w grupie wiekowej 25–34 lata) odsetek tych odpowiedzi był dwukrotnie wyższy (6 proc.).

– Rodzice często nie zwracają uwagi na jedną rzecz: co na to dzieci, czy dzieci zgłaszają protest, że ich zdjęcia są publikowane. Szczególnie jak mamy malucha, który ma dwa albo trzy lata, to on na pewno nie zaprotestuje, starsze już tak. Przypomina mi się sytuacja z moim synem, któremu pokazałem znalezione zdjęcie z jego dzieciństwa, i zastrzegł: w życiu tego nie publikuj. I ja tego oczywiście nie opublikowałem. Ale teraz wyobraźmy sobie takiego 14-, 15- czy 17-latka, który w sieci znajduje swoje zdjęcie, jak był dwulatkiem. Rodzice nie zdają sobie sprawy, że jak dziecko dorośnie, to może inaczej odbierać to, co oni dzisiaj robią z ich zdjęciami – mówi ekspert IRCenter.

Naruszanie prywatności dzieci to jedna kwestia. Drugą jest narażanie ich na niebezpieczeństwo. Ogólnodostępne w sieci zdjęcia i filmy z dziećmi to łakomy kąsek dla hakerów, którzy mogą je wykorzystać – bez wiedzy rodziców – do różnych celów. Mogą ukraść tożsamość dziecka i w przyszłości wziąć kredyt na te dane lub wykorzystywać zdjęcia do celów seksualnych.

Zdjęcie cyfrowe ma zdecydowanie więcej informacji, metadane, które za tym zdjęciem podążają. Na przykład geolokalizacja, czyli dane, gdzie to zdjęcie zostało zrobione. I to niesie ze sobą określone ryzyko – mówi Michał Kot. – Rodzice się zastanawiają, kiedy i w jakich okolicznościach publikować zdjęcia swoich dzieci, jednak nie są do końca świadomi, jak duże zagrożenie to może nieść i że zdjęcie może być przechwycone, zmagazynowane albo wręcz cyfrowo przetworzone i w jakimś innym formacie wykorzystane. 

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

Infrastruktura

Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

Polityka

Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.