Newsy

W Polsce zanotowano największą umieralność na raka płuc w Unii Europejskiej. Sytuację pacjentów może zmienić innowacyjny lek zarejestrowany po 40 latach badań

2020-02-12  |  06:20
Mówi:Szymon Chrostowski, prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie
prof. dr hab. n. med. Rodryg Ramlau, Katedra i Kliniki Onkologii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
prof. dr hab. n. med Dariusz M. Kowalski, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca
  • MP4
  • W Polsce co roku nowotwór płuc rozpoznaje się u ok. 21 tys. pacjentów, a liczba chorych przekracza 25 tys. Roczna śmiertelność w wyniku tej choroby jest jednocześnie wyższa niż zachorowalność. Sytuacja pacjentów z tym typem nowotworu jest gorsza niż w innych krajach UE. O ile w przypadku niedrobnokomórkowego raka płuca, który stanowi zdecydowaną większość rozpoznań, w ostatnich latach na listy refundacyjne trafiło kilka nowoczesnych leków, o tyle pacjenci z rakiem drobnokomórkowym znajdują się w znacznie trudniejszej sytuacji, a ich rokowania są dużo gorsze. Szansę na wydłużenie i poprawę jakości życia stwarza im jednak pierwsza zarejestrowana niedawno immunoterapia.

    – Sytuacja chorych z rakiem płuca jest w Polsce na tle Europy niestety nie najlepsza. Mamy ciągle najniższe nakłady na finansowanie leczenia raka płuca. Mimo że nastąpił wzrost z 2 do 4 proc., leczenie tego nowotworu jest pięciokrotnie mniej sfinansowane niż innych, a epidemiologicznie jest to największy zabójca polskiego społeczeństwa – mówi agencji Newseria Biznes Szymon Chrostowski, prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie.

    Rak płuca jest jednym z najczęściej diagnozowanych nowotworów. W Polsce rozpoznaje się go u ponad 21 tys. osób rocznie, a choruje na niego ok. 25 tys. W tej grupie ok. 15 proc., czyli ponad 3 tys. osób, choruje na drobnokomórkowego raka płuca (DRP). Pozostali to pacjenci z niedrobnokomórkową odmianą. O ile w jego przypadku zostało już zarejestrowanych wiele innowacyjnych terapii i również w Polsce miał w ostatnich latach ogromny postęp w leczeniu tego typu nowotworu, o tyle pacjenci z DRP wciąż mają bardzo złe rokowania.

     Drobnokomórkowy rak płuca to choroba, która do niedawna była bardzo poważnym wyzwaniem, ponieważ żadne nowoczesne metody postępowania się nie sprawdziły. Nie została potwierdzona jakakolwiek skuteczność w odniesieniu do grupy chorych z tym rozpoznaniem – mówi prof. Rodryg Ramlau z Katedry i Kliniki Onkologii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.

     W leczeniu raka drobnokomórkowego płuca przez ostatnie kilkadziesiąt lat panowała stagnacja, nic się nie działo. Dysponowaliśmy i nadal dysponujemy klasyczną chemioterapią, schematami dwulekowymi, a wszelkie metody, które były wprowadzane jako poprawa warunków leczenia, się nie sprawdziły – dodaje prof. Dariusz M. Kowalski z warszawskiego Centrum Onkologii, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca.

    Na DRP chorują zwykle osoby pomiędzy 65. a 70. rokiem życia, ale od kilku lat lekarze obserwują także występowanie tej choroby u młodszych pacjentów, nawet przed 40. rokiem życia. Co istotne, im młodsza osoba, tym bardziej agresywny przebieg ma choroba. 

     Cały czas spora część polskiego społeczeństwa pali papierosy i przebywa w niekorzystnych warunkach. Smog i inne uwarunkowania związane z zanieczyszczeniem środowiska również wpływają na rozwój raka płuca w Polsce – mówi Szymon Chrostowski.

    Drobnokomórkowy rak płuca jest bardzo agresywny: szybko podwaja swoją masę, a jego leczenie nie przynosi oczekiwanych efektów, bo komórki nowotworowe szybko uodparniają się na leczenie chemioterapią. Ma też skłonność do przerzutów do kości, wątroby i przede wszystkim do centralnego układu nerwowego. Tylko 5 proc. chorych na ten typ nowotworu ma szansę przeżyć pięć lat od rozpoznania choroby. W całej grupie chorych na raka płuca pięcioletnie przeżycia uzyskuje się u 15 proc. osób.

    W poszukiwaniu skutecznego leku firmy farmaceutyczne przebadały ponad 70 cząsteczek i żadna z nich dotąd nie okazała się przełomem w leczeniu drobnokomórkowego raka płuca. Sytuację zmienił atezolizumab – pierwsza immunoterapia w leczeniu DRP, zarejestrowana w UE jesienią ubiegłego roku.

     Mamy istotny postęp w leczeniu tej jednostki chorobowej. Na podstawie międzynarodowego badania klinicznego udowodniono, że połączenie standardowej dwulekowej chemioterapii z lekiem immunokompetentnym w sposób istotny wpływa korzystnie na leczenie chorych w pierwszej linii drobnokomórkowego raka płuca. Zarówno poprawia to jakość życia pacjentów, jak i wydłuża czas wolny od progresji procesu nowotworowego, ale również, co jest według mnie najistotniejsze, wydłuża znamiennie statystycznie czas przeżycia chorych z tą trudną w walce medycznej jednostką chorobową – podkreśla prof. Ramlau.

    Immunoterapia zmusza układ odpornościowy pacjenta do tego, aby sam zwalczał komórki nowotworowe. Na świecie uważa się ją za medyczny przełom, który diametralnie zmieni leczenie m.in. wielu nowotworów czy chorób autoimmunologicznych.

    W przypadku drobnokomórkowego raka płuca nowoczesna immunoterapia może wydłużyć życie średnio o dwa miesiące do ponad roku. To istotne zwłaszcza dla pacjentów z rozsianą postacią choroby, która dała już przerzuty do innych narządów, ponieważ ci mają najgorsze rokowania i zazwyczaj umierają nawet w ciągu kilku miesięcy od rozpoznania.

     W Polsce jest jeszcze kilka białych plam w leczeniu raka płuca drobnokomórkowego i niedrobnokomórkowego. Nadal są niezaspokojone potrzeby, ale na pewno zmiany w leczeniu raka drobnokomórkowego poprzez dołączenie immunoterapii do klasycznej chemioterapii to jedna z istotniejszych potrzeb do zaspokojenia w tej chwili – podkreśla prof. Dariusz M. Kowalski.

    Jak ocenia Szymon Chrostowski, jeszcze przed 2018 rokiem można było mówić o „medycznej zapaści” w leczeniu raka płuca. W krótkim czasie pojawiły się nowe możliwości związane z diagnostyką molekularną, leczeniem sekwencyjnym, a na listę leków refundowanych trafia coraz więcej innowacyjnych preparatów. Problemem wciąż pozostaje jednak finansowanie.

     Narodowy Fundusz Zdrowia bardzo nisko wycenia te programy lekowe, szpitale ich nie kontraktują. Są placówki, gdzie nie leczy się raka płuca, ale są też takie ośrodki, które mają kontrakt w wysokości złotówki. Jest problem dużego zróżnicowania regionalnego pod względem leczenia tego nowotworu – mówi Szymon Chrostowski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Kongres MOVE

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

    Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

    Ochrona środowiska

    Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

    Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

    Prawo

    Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

    Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.