Newsy

Wakacyjnych ofert pracy minimalnie więcej niż przed rokiem

2012-08-10  |  06:30

Według ekspertów firmy Work Service, po zamknięciu sezonu Euro 2012, najwięcej ofert pochodzi z sektora rolniczego i ogrodniczego. W kolejnych tygodniach będą wpływać również ogłoszenia firm przetwórczych. – Sezon urlopowy trwa. Wiele firm produkcyjnych potrzebuje jeszcze pracowników na zastępstwo – mówi Krzysztof Inglot, rzecznik Work Service. 

Wielu przedsiębiorców i menadżerów chętnie sięga po pracowników sezonowych, by zastąpić tych, którzy wybrali się na wakacje. W zależności od branży i stanowiska wynagrodzenie pracownika na zastępstwie waha się od ok. 6 do 21 zł za godzinę.

 – Firmy produkcyjne z każdej branży, czy to automotive czy sektora meblarskiego, potrzebują na wakacje ludzi na zastępstwo, kiedy ich pracownicy idą na urlopy. Szukają pracowników, którzy staną przy liniach produkcyjnych. To jest doskonałe miejsce pracy, żeby sobie dorobić, chociażby na fajne wakacje studenckie we wrześniu – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Krzysztof Inglot.

Z danych Work Service wynika, że kierowca autobusu przyjęty na zastępstwo może zarobić średnio 17,25 zł/h. Stawki dla pracowników produkcji i pracowników biurowych to ponad 13 zł/h. Nieco mniej zarabiają magazynierzy (11,5 zł/h) i pracownicy gastronomi (9 zł/h plus napiwki).

Eksperci firmy zajmującej się pośrednictwem pracy uważają, że praca sezonowa to najlepszy sposób na zdobycie doświadczenia zawodowego, ale i znalezienie stałej pracy. 

 – Jeżeli będziemy dobrze pracować, to jest bardzo duża szansa, żeby zostać w tej firmie i dostać umowę o pracę. Jeżeli nas interesuje pracodawca, który nie zatrudnia, a my bardzo chcemy tam pracować, trzeba przyjść na zastępstwo, na prace sezonową, dać się poznać z dobrej strony i zacząć swoją wymarzoną pracę – wyjaśnia Krzysztof Inglot.

Praca na zastępstwo trwa zazwyczaj od dwóch do sześciu tygodni. Głównym warunkiem otrzymania posady jest pełna dyspozycyjność oraz łatwość adaptacji do nowych warunków i obowiązków. Ponieważ jest to praca jedynie okresowa, dlatego najczęściej stosowaną formą zatrudnienia jest umowa o pracę tymczasową lub umowa cywilnoprawna.

Niestety w tym roku takich ofert nie przybywa w szybkim tempie. To kwestia spowolnienia gospodarczego i mniejszego zapotrzebowania na różnego rodzaju usługi.

 – Rynek wyczekuje i nie ma dużo nowo tworzonych miejsc pracy. Pojawiają się nowe rynki odbiorców, np. rynek niemiecki z wolnym zatrudnieniem polskich pracowników i trzy razy wyższymi wynagrodzeniami. Również pozostałe rynki zagraniczne, jak Anglia i Holandia, do których rok rocznie wyjeżdżają polscy pracownicy – twierdzi rzecznik Work Service.

Tradycyjnie w okresie letnim bezrobocie – ze względu na prace okresowe – zmniejsza się. W ubiegłym roku w tym czasie przybyło 20,1 tys. miejsc pracy (wzrost w lipcu 2011 r. w odniesieniu do czerwca 2011 r.), w tym roku było to tylko 16,5 tys. miejsc pracy. Eksperci Work Service szacują, że wpływ na to miało Euro 2012, które spowodowało że wiele miejsc pracy tymczasowej powstało już w czerwcu.

 – W tym czasie minimum kilkanaście tysięcy osób zaangażowano bezpośrednio bądź pośrednio we wszystkie czynności wokół Euro. Pracowało przy tym od kilkudziesięciu tysięcy do nawet stu tysięcy osób. Po zamknięciu tego rynku pracy, w tej chwili dominuje sektor ogrodniczy i rolniczy. Tutaj według naszych analiz bolączką jest to, że umów tam nie przybywa i to się nie potwierdza w statystykach głównych, co oznacza że szara strefa w tych branżach nadal nam ciąży – wyjaśnia Krzysztof Inglot.

Ale praca w rolnictwie czy ogrodnictwie jest coraz mniej atrakcyjna dla Polaków i podejmują się jej emigranci ze Wschodu, czyli np. z Ukrainy i Białorusi. W tym samym czasie nasi rodacy wyjeżdżają wykonywać te same prace, ale za lepsze wynagrodzenia, w Holandii, Francji, Niemczech, czy Austrii.

 – Coraz więcej osób ze Wschodu widzi Polskę jako ten wymarzony kraj, gdzie można przyjechać i zarobić pieniądze. Parę lat temu Niemcy były dla Polaków takim krajem. Widać coraz większą otwartość, być może Euro 2012 otworzyło granice, pokazało nas z bardzo dobrej strony. Rośnie zaufanie do Polski, jako do rynku, gdzie jest wzrost gospodarczy i miejsca pracy – mówi rzecznik Work Service.

Eksperci rynku pracy twierdzą, że spowolnienie gospodarcze i stagnacja w kraju zwykle zachęcały Polaków do emigracji zarobkowej. Jednak rynki pracy wiele krajów zachodniej Europy mogą ich rozczarować, bo z powodu obserwowanej tam recesji wielu z nich nie znajdzie pracy lub otrzyma propozycje wykonywania bardzo nisko płatnego zajęcia.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Padają kolejne rekordy generacji energii z OZE. Przez jakość sieci duży potencjał wciąż jest niezagospodarowany

W Polsce padają w ostatnim czasie kolejne rekordy generacji prądu z OZE. – Potencjał wzrostu wciąż jednak mamy bardzo duży – zauważa Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska. W tej chwili ten potencjał pozostaje w dużej mierze niewykorzystany m.in. przez regulacje hamujące rozwój energetyki wiatrowej na lądzie i zły stan sieci elektroenergetycznych, który przekłada się na dużą liczbę odmów przyłączania nowych źródeł odnawialnych albo konieczność ich czasowego wyłączania. Ekspert wskazuje, że to dwa najważniejsze zadania dla nowego rządu, który na czerwiec br. zapowiedział już liberalizację tzw. ustawy wiatrakowej.

Edukacja

Polacy mało wiedzą o instytucji rodzicielstwa zastępczego. Dwie trzecie społeczeństwa nigdy nie spotkało się z tym pojęciem

Aż 64 proc. Polaków nigdy nie spotkało się z pojęciem rodzicielstwa zastępczego zawodowego – wynika z badania przeprowadzonego w marcu br. na zlecenie Fundacji Happy Kids. Najliczniejszą grupą, która nie zna tego pojęcia, stanowią respondenci między 18. a 22. rokiem życia. Co 10. badany nie wie, jaka jest różnica między rodzicem zastępczym a rodzicem adopcyjnym. Zdaniem ekspertów brak świadomości ma konsekwencje dla rozwoju instytucji pieczy zastępczej w Polsce.

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.