Newsy

Współpraca z firmami z Hongkongu pomoże polskim produktom zdobyć chiński rynek. Największe szanse mają żywność i kosmetyki

2020-01-27  |  06:15

Hongkong daje polskim firmom wiele możliwości współpracy. Tamtejsza gospodarka dynamicznie się rozwija, jest otwarta na produkty z Europy i zna realia współpracy z europejskimi firmami. Dodatkowo może być bramą dla polskich produktów na chiński rynek. Marki wypromowane w Hongkongu łatwiej sprzedają się w Chinach kontynentalnych. – Największy potencjał rozwoju mają branża spożywcza i kosmetyczna – tłumaczy Maciej Wilk z Rady Rozwoju Handlu Hongkongu.

– Hongkong daje niesamowite możliwości robienia interesów. To jedna z najbardziej dynamicznych gospodarek na świecie. Gdyby Hongkong liczyć jako państwo, byłaby to siódma gospodarka świata. Oparta na systemie brytyjskim doskonale zna realia współpracy z firmami europejskimi czy amerykańskimi, a jednocześnie ma przełożenie na Chiny kontynentalne – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Maciej Wilk z Rady Rozwoju Handlu Hongkongu.

Szacuje się, że ponad 90 proc. importowanej do Hongkongu żywności trafia do powtórnego eksportu do krajów azjatyckich. Hongkong może być więc pośrednikiem we wprowadzeniu zachodnich firm i ich produktów na rynek chiński, przede wszystkim ze względu na rozbudowaną sieć kontaktów czy znajomość lokalnych przepisów.

– Chiny to dużo większy kraj niż Europa, a najmniejsza chińska prowincja jest większa od Polski. Każda z nich ma swoje przepisy celne, nie do końca jasny i transparentny system rozpoznawania partnerów. Wszystkie te problemy ominiemy, jeżeli będziemy wchodzić przez Hongkong. Eksport do Hongkongu jest bardziej uproszczony niż do Chin, a dzięki współpracy hongkońsko-chińskiej ten towar ze znacznymi ułatwieniami może wchodzić dalej na rynek chiński – tłumaczy Maciej Wilk.

Z danych GUS wynika, że w 2018 roku eksport z Polski do Hongkongu wyniósł ponad 1,5 mld zł, zaś import – ok. 388 mln zł. Z kolei import z Chin przekroczył 112,6 mld zł, a eksport wyniósł zaledwie ok. 9 mld zł.

– O rynek chiński zabiegają firmy z całego świata. Każdy dobry produkt ma szanse odnieść sukces na tamtejszym rynku, ale do tego potrzebny jest partner, najlepiej z Hongkongu – mówi Maciej Wilk. – W ostatnich latach widać wyraźnie, że w kilku branżach następuje znakomite ożywienie stosunków polsko-hongkońskich i polsko-chińskich.

Są to przede wszystkim branże spożywcza i kosmetyczna. Z „Rocznika statystycznego handlu zagranicznego” GUS wynika, że w 2018 roku do Hongkongu sprzedaliśmy żywność o wartości ponad 586 mln zł (kategoria żywność i zwierzęta żywe), a do Chin – za ponad 455 mln zł. Z kolei według Polskiego Instytutu Ekonomicznego (na podstawie danych Eurostatu) w 2018 roku eksport polskich kosmetyków do makijażu i pielęgnacji ciała na rynek hongkoński wyniósł 16,5 mln euro (ok. 70 mln zł), a na chiński – 7,8 mln euro (ok. 33 mln zł).

– Polskie kosmetyki są bardzo dobre jakościowo, a rynek chiński otwarty jest na produkty europejskie – ocenia ekspert. – Chiny poszukują żywności europejskiej, żywności wysokiej jakości. Praktycznie każdy kraj, który ma je do zaoferowania, ma szansę znaleźć partnera na rynku chińskim, ponieważ Chiny nie są w stanie same się wyżywić.

Dla polskich eksporterów wejście na rynki azjatyckie, ze względu na liczbę konsumentów, może być szansą na dynamiczny rozwój.

– W Chinach są miasta, które mają po kilkadziesiąt milionów mieszkańców, więc współpraca z jednym miastem jest równoznaczna ze współpracą z europejskim krajem – mówi Wilk.

Korzystne możliwości współpracy gospodarczej, infrastrukturalnej i handlowej ma stworzyć powstający Nowy Jedwabny Szlak. Projekt zakłada połączenie Europy i Azji nowymi szlakami, przede wszystkim – lądowymi. Między kontynentami rozwija się sieć połączeń drogowych i kolejowych, która skróci też czas transportu towarów. Dlatego rośnie też zainteresowanie chińskich firm nowymi europejskimi rynkami.

– Możemy spodziewać się dużo większego zainteresowania niż do tej pory. Chiny patrzą globalnie, innych rzeczy poszukują w Stanach Zjednoczonych, innych w Ameryce Południowej czy w Afryce, a innych w Europie. Widzimy zainteresowanie Polską, natomiast Chińczycy są bardzo ostrożni, a proces podejmowania przez nich decyzji wydłużony – mówi Maciej Wilk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

Infrastruktura

Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

Polityka

Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.