O co chodzi z ujemnymi cenami ropy naftowej?
Ostatnimi dniami słyszymy bardzo dużo o darmowej ropie naftowej w USA. Historia ta, powtarzana przez kolejne podmioty metodą głuchego telefonu, zyskuje coraz to nowe oblicza. Nie są one zawsze zgodne z prawdą, ale pokazują one poziom naszej wiedzy ekonomicznej jako społeczeństwa, a tutaj po raz kolejny nie jest najlepiej.
Co tak naprawdę się stało?
20 kwietnia kończył się kontrakt na dostawę ropy naftowej w USA. Przez ostatnie dwa dni ceny tego kontraktu zaczęły gwałtownie spadać. Tuż przed zamknięciem ludzie oddawali ten kontrakt za darmo lub nawet dopłacali, by nie musieć go realizować. W rezultacie pojawiły się notowania ropy w okolicach zera. Żeby zrozumieć fenomen tego zjawiska trzeba najpierw wyjaśnić kilka podstawowych terminów.
Czym jest cena ropy?
Ropa naftowa na rynkach światowych ma dwie podstawowe ceny. Jedna - to notowania na giełdzie w Londynie, gdzie kwotowany jest surowiec europejski. Druga - to notowania amerykańskie, gdzie notowana jest ropa teksańska. Nie są to oczywiście jedyne rodzaje ropy dostępne na rynku. Są też dodatkowe kontrakty, np. chińskie notowania, ale to raczej kwestia lokalnych ambicji politycznych niż realnego znaczenia. Pozostałe gatunki są wyceniane w odniesieniu do tych dwóch podstawowych. Przeważnie jako cenę ropy naftowej przyjmuje się cenę najbliższego, pod kątem realizacji, kontraktu.
Czym jest wspomniany kontrakt?
Kontrakt najprostszymi słowami to instrument finansowy, który upoważnia odbiorcę do odebrania ropy naftowej w określonym terminie i w określonym miejscu. Podstawowe kontrakty rozliczane są na wspomnianych już giełdach i odbierane w odpowiednich dla nich punktach. Warto również zwrócić uwagę, że kontrakty realizowane są co miesiąc. Ostatni dzień kwotowań to jak już było wspomniane 20 dzień miesiąca. Tego dnia podmiot, który pozostanie z kontraktem musi go zrealizować. Musi zapłacić pieniądze i odebrać ropę.
Na czym polega problem amerykańskiego kontraktu?
O ile ropa Brent notowana na londyńskiej giełdzie odbierana jest z magazynów w porcie, o tyle ropa z USA jest odbierana na lądzie. W rezultacie elastyczność rozwożenia surowca dla obydwóch tych dostaw jest zgoła inna. Dotychczas popyt w USA był tak duży, że nie stanowiło tak większych problemów. Problem w tym, że wraz ze wzrostem zapasów i spadkiem zużycia nagle okazało się, że brakuje miejsca, by przyjąć obecne kontrakty w racjonalnej cenie. W rezultacie okazało się, że odbiór ropy blisko amerykańskiego rynku zbytu wcale nie jest atrakcyjną możliwością. Specyfika europejskich notowań i łatwość wywozu surowca powoduje, że ten sam problem w Europie się na razie nie pojawił.
Dlaczego zapasy ropy rosły?
Spadające zapotrzebowanie na ropę naftową związane ze spowolnieniem gospodarczym na świecie to tylko jedna strona tego medalu. Drugim jest konflikt wśród producentów. Rynek ropy ma specyficzną konstrukcję i dominuje tam OPEC - organizacja państw produkujących i eksportujących ropę naftową. Kartel ten jednak nie jest w pełni zgodny a brak zgody na ograniczenie produkcji spowodował gigantyczną nadwyżkę surowca na rynku. Tani surowiec zalega w tej chwili w magazynach. Organizacja w końcu podjęła decyzję w porozumieniu z innymi producentami o obniżeniu produkcji ropy naftowej, aczkolwiek skala tego ruchu nie wyrówna spadku popytu i na rynku najprawdopodobniej dalej będzie za dużo surowca, po prostu nie będzie aż takiej nadwyżki.
Co będzie dalej?
To jest jedno z tych pytań, na które wielu z nas chciałoby znać odpowiedź. Patrząc jednak na ilość surowca oraz wielkość ciągle rosnących w USA zapasów, można się spodziewać, że produkcja w USA powinna zostać silnie ograniczona. Liczba platform wiertniczych spadła z niecałych 700 pod koniec marca już do 438 sztuk. To wciąż więcej niż w dołku z 2016 roku, aczkolwiek jeszcze kilka tygodni i możemy przebić ówczesne minima. Spadek produkcji w USA pozwoli rozwiązać problem nadprodukcji surowca i ustabilizować jego cenę. Problem w tym, że ograniczenie produkcji zawsze najbardziej boli tego kto ogranicza, dlatego jest w dalszym ciągu ryzyko, że kolejni producenci będą liczyć, że OPEC rozwiąże za nich ten problem. Tak się jednak na razie nie dzieje.
Jaki ma to wpływ na nas?
Polska i inne państwa naszego regionu (oprócz Rosji) nie są mocno zależne od cen surowców. Znacznie taniej za to będziemy mogli tankować. Nie jest to oczywiście tak, że ceny te spowodują że benzyna będzie pół darmowa. Pamiętajmy, że w Polsce po pierwsze mamy ropę z Rosji, wycenianą (z pewną zniżką ze względu na skład) na podstawie notowań londyńskich. Po drugie niemal dwa złote w cenie to podatki. Do tego trzeba doliczyć koszt przetransportowania, marżę rafinerii i marżę na stacji. W rezultacie najprawdopodobniej będziemy oglądać wyjątkowo niskie ceny na stacjach, ale nawet gdyby ropa naftowa (a londyńska jest daleko od tej granicy mimo spadków) była za darmo to i tak na stacji będzie ona kosztować ponad 2,5 zł, jak nie ponad 3 zł.
Maciej Przygórzewski, główny ekspert walutowy InternetowyKantor.pl i Walutomatu

Spoglądając w przyszłość Unii Europejskiej, czyli o wzmocnieniu bezpieczeństwa i konkurencyjności do 2040 roku

Sukces z przeszkodami: Blisko 1/3 polskich przedsiębiorczyń zmaga się z koniecznością udowadniania swojej wartości w biznesie

Czarna Lista Barier: postulaty deregulacyjne Konfederacji Lewiatan
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
Rynek kredytowy w Polsce co do zasady rośnie, choć nierównomiernie. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że najlepiej rozwija się segment kredytów gotówkowych dla konsumentów. Wartościowo wzrosła też kwota udzielonych limitów w kartach kredytowych. Według prognoz BIK w całym roku wzrośnie wartość zarówno udzielonych kredytów mieszkaniowych, jak i gotówkowych, choć tych pierwszych poniżej inflacji. Wcześniejsze cięcia stóp procentowych przez RPP nie zmieniły tej prognozy.
Transport
37,5 proc. środków z Planu Społeczno-Klimatycznego trafi na walkę z ubóstwem transportowym. Organizacje branżowe apelują o zmianę priorytetowych projektów [DEPESZA]

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej z końcem czerwca zakończyło konsultacje Planu Społeczno-Klimatycznego, który otwiera drogę do pozyskania 65 mld zł (11,4 mld euro) z unijnego Społecznego Funduszu Klimatycznego. Polska będzie jego największym beneficjentem, a 37,5 proc. budżetu zostanie przeznaczone na bezpośrednie wsparcie osób narażonych na ubóstwo transportowe. Organizacje branżowe oceniają jednak, że walka z tym zjawiskiem może się okazać nieskuteczna. W toku konsultacji zgłosiły swoje zastrzeżenia co do priorytetów w wydatkach i sposobu wsparcia inwestycji w transport rowerowy.
Prawo
Firmy będą mogły przetestować krótszy tydzień pracy z rządowym wsparciem. Nabór wniosków ruszy w sierpniu

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uruchamia pilotaż krótszego tygodnia pracy. Zainteresowane wzięciem w nim udziału firmy będą się mogły ubiegać o wsparcie finansowe ze strony rządu. Politycy Nowej Lewicy, którzy są pomysłodawcami testu tego rozwiązania, przekonują, że finalnie zyskają na nim wszyscy, zarówno pracownicy, jak i pracodawcy, a ostrzeżenia o spodziewanych problemach gospodarki są mocno przesadzone.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.