Kolej, jakiej nie ma w Polsce powstanie w Białce Tatrzańskiej
Dwadzieścia lat temu nadeszły dobre czasy dla Białki Tatrzańskiej. Stało się tak dzięki determinacji Józefa Dziubasika, Tomasza Patureja, Władysława Piszczka – sołtysa wsi oraz Stanisława Wodziaka. Wybudowano wtedy pierwszą kolej krzesełkową na Kotelnicę. Idąc za ciosem pojawiały się nowe inwestycje w infrastrukturę zimową i zaczęło przybywać miejsc noclegowych i innych atrakcji. Później powstały termy Bania, co zachęciło turystów do odwiedzin miejscowości przez cały rok.
Teraz planowana jest pierwsza w Polsce kolej widokowa, która ma połączyć Białkę Tatrzańską ze szczytem Litwinki w Czarnej Górze. Głównym inwestorem ma być nowo powołana spółka Białka Ski Resort.
Nie od dziś musimy brać pod uwagę zmiany klimatyczne i coraz cieplejsze zimy. Trzeba zadać sobie na koniec pytanie jak będzie wyglądała zima w górach bez śniegu? Poza tym opieranie całego biznesu o sezon zimowy może okazać się problemem przy tak dużych inwestycjach. Pomysł jest bowiem taki aby nowa kolej widokowa funkcjonowała praktycznie przez cały rok. – przekonuje Damian Piotr Dziubasik, mieszkaniec Białki, lokalny przedsiębiorca.
Inwestycja jest na etapie projektowania i ostatecznych decyzji o lokalizacji m.in. stacji dolnej i górnej. Plan zakłada budowę stacji początkowej na terenie Kotelnicy Białczańskiej, zaś końcowej na Litwince, w pobliżu tamtejszej stacji narciarskiej Grapa-Ski. Z kolejki, która przechodziłaby nad miejscowością Białka Tatrzańska rozpościerać się będzie piękny widok na Tatry. Dodatkowo na Litwince ma powstać taras widokowy, a w centrum Białki Tatrzańskiej koło kościoła, 80-metrowa wieża widokowa.
Na razie trwa dyskusja na temat dokładnej lokalizacji poszczególnych elementów kolei i atrakcji. O powodzeniu inwestycji może zdecydować zebranie mieszkańców Białki Tatrzańskiej - podkreśla sołtys wsi Władysław Piszczek. Mogę powiedzieć, że to inwestycja, jakiej nie ma w Polsce, a podobną można spotkać za granicami naszego kraju, np. w Barcelonie. Na Podhalu byłaby to z pewnością największa tego typu inwestycja ostatnich lat. Wydarzenie to można przyrównać do powstania kolei linowej na Kasprowy Wierch w latach 30-tych - wyjaśnia sołtys Piszczek.
CIEPŁY MAJ ZACHĘCA DO WYJAZDÓW I… ŁAGODZI OBYCZAJE
„Tak, jak lubisz. Bezpośrednio” – ruszyła kampania wspierająca branżę hotelarską
Czarny Potok Resort SPA & Conference z tytułem Najlepszego Hotelu SPA dla Rodzin
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.