Najskuteczniejsze metody dezynfekcji powierzchni
Jak dobrać środki dezynfekcji, którą będziemy mogli wykorzystywać w naszych zakładach i domach przez lata, nie szkodząc sobie ani wnętrzom? Trzeba wziąć pod uwagę kilka aspektów – dostępność na rynku i serwisowanie, łatwość zastosowania, potwierdzoną skuteczność i oczywiście cenę przemnożoną przez cały zakładany czas stosowania.
- Przed wdrożeniem długoterminowego działania nastawionego na zachowanie higieny pomieszczeń trzeba przyjrzeć się, do czego służy każde z nich, kto i jak długo w nich przebywa, jak często możemy je czyścić i co się w nim znajduje. Odkażanie z wykorzystaniem alkoholowych płynów dezynfekujących, które było pierwszym wyborem kiedy kilka miesięcy temu pojawiło się ryzyko zarażeń, nie sprawdzi się w każdym wypadku – mówi Krzysztof Bernaciak, kierownik projektu w AMB Technic.
Dopiero po przeanalizowaniu wspomnianych danych osoba odpowiedzialna za wdrożenie nowych środków dbania o higienę jest w stanie wybrać odpowiednią metodę. Jeśli brakuje nam kompetencji, nie bójmy się szukać odpowiedzi u specjalistów. W końcu na szali stoi nie tylko życie i zdrowie naszych pracowników i klientów, ale również budowana latami reputacja firmy.
Czy cena wpływa na skuteczność?
Wykorzystywanie płynów na bazie alkoholu nie sprawdzi się w biurach i miejscach, gdzie znajduje się sprzęt elektroniczny, który może ulec uszkodzeniu w wyniku zbyt obfitego zwilżenia. Również zabytkowe wnętrza, chociażby te posiadające drewniane podłogi, nie mogą korzystać ze środków chemicznych, przez co trzeba zrezygnować ze zdobywające coraz większą popularność zamgławiania. Skorzystanie z najtańszych i najłatwiej dostępnych środków może w dłuższej perspektywie spowodować poważne konsekwencje nie tylko finansowe, ale też natury prawnej. Nie mówiąc już o dyskomforcie pracowników, wdychających przez resztę dnia unoszące się opary lub narażonych na niebezpieczny ozon.
- Przede wszystkim rozpylana alkoholowa mgiełka dociera tylko do jednej warstwy, znajdującej się na wierzchu, nie dostaje się w drobne szczeliny lub miejsca będące pod spodem, tzw. cienie. W tym przypadku o wiele lepszą inwestycją będzie przenośna bakterio- i wirusobójcza lampa UV-C, którą można trzymać w siedzibie firmy i wykorzystywać w wybranym pomieszczeniu, na przykład przed rozpoczęciem dnia pracy. Pozwoli ona uniknąć przykrych i niebezpiecznych niespodzianek, do których może doprowadzić płyn dostający się w niezabezpieczone miejsca. W połączeniu z zachowaniem indywidualnych środków ostrożności daje niemal stuprocentową skuteczność niedopuszczenia do zarażeń. Mimo, że podczas stosowania lampy w pomieszczeniu może przebywać jedynie odpowiednio zabezpieczona osoba, to rozwiązanie pozostaje mniej kłopotliwe niż ozonowanie, które z kolei wymaga odczekania aż do 4 godzin. W przypadku lampy przestrzeń nadaje się do użytku od razu po jej wyłączeniu, a sama lampa jest od razu gotowa do użycia – dodaje Krzysztof Bernaciak.
Jak znaleźć najlepsze urządzenie
Dostępne na rynku lampy UV-C są w stanie zlikwidować do 99,99% koronawirusów, w tym COVID-19, a do pełnej skuteczności wystarczy zaledwie kilka minut naświetlania. Dla wirusa zabójcze jest już światło o długości fal 222nm, które są zupełnie nieszkodliwe dla człowieka. Mimo to należy pamiętać, że służą one jedynie do dezynfekcji powierzchni i należy obsługiwać stosując odpowiednie zabezpieczenia. W przypadku popularnych lamp EFSEN BARx1 wystarczą zakryte buty, długie rękawy i nogawki chroniące skórę oraz specjalna osłona na twarz, dołączona do produktu.
Przed zakupem niezbędne jest zweryfikowanie poboru mocy i żywotności urządzenia, które ma nam pomóc w zachowaniu codziennej higieny. Lampy EFSEN BARx1 to aż na 8 tysięcy godzin pracy – to aż 10 lat codziennych sesji. Dodatkowo urządzenie waży zaledwie 1 kilogram, więc może z niego skorzystać każdy odpowiednio przeszkolony pracownik. Niewielka waga i poręczna forma pomogą zachować regularność w przeprowadzaniu naświetleń, dając firmie przewagę nie tylko w walce z koronawirusem, ale z każdym potencjalnym zagrożeniem wirusowym i bakteryjnym.
Sanofi wprowadza koncepcję pracy Work X 2.0.
Więcej pacjentów w gabinetach weterynaryjnych, rośnie świadomość opiekunów
Centrum Diagnostyczne 4DCenter otwiera się na Placu Zamkowym
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.