Komunikaty PR

Branża meblarska spłaciła 28,5 mln zł pandemicznego długu

2022-05-04  |  08:00
Biuro prasowe

Polska branża meblarska załatała już pandemiczną dziurę w portfelu. W I kwartale br. sektor ma o 6 proc. mniejsze zaległości niż przed pojawieniem się koronawirusa. Producentom i sprzedawcom mebli do spłacenia pozostaje jednak wciąż 92,8 mln zł – najwięcej tym z Wielkopolski, Mazowsza i Dolnego Śląska, podaje Krajowy Rejestr Długów Biuro informacji Gospodarczej. Wojna na Ukrainie im tego nie ułatwi.

 

Według danych z raportu „Polskie Meble Outlook 2022” przygotowanego przez firmę B+R Studio na zlecenie Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli sektor wypracował wzrost wartości swoich przychodów o 18 proc., do 59,9 mld zł. Wartość produkcji została oszacowana na 46,9 mld zł i była wyższa o 12 proc. r/r.

Wyraźne odbicie branży meblarskiej widać było także w jej zadłużeniu, które w pierwszym roku pandemii zanotowało rekordowy wzrost o 22 proc., do poziomu prawie 121,3 mln zł. W tym najtrudniejszym czasie sektor musiał stawić czoła lockdownom, zamknięciu sklepów oraz poradzić sobie z problemami wynikającymi z zerwania łańcuchów dostaw. Jednak po szoku, jaki przyniósł 2020 rok, meblarze szybko odzyskali swój impet. Na koniec pierwszego kwartału 2022 roku udało im się w pełni spłacić zaległości i ich dług jest teraz o 6 proc. niższy niż przed pojawieniem się Covid-19. Nadal mają jednak do oddania 92,8 mln zł – wskazuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

 

Producenci i sprzedawcy mają problem z płatnościami

W KRD widnieje obecnie 3,2 tys. firm z branży meblarskiej, z czego 2312 firmy to producenci, a 893 sprzedawcy mebli. Średni dług jednej zadłużonej firmy to ok. 29 tys. zł. Branżowym rekordzistą jest spółka jawna z województwa łódzkiego, która zalega na blisko 3,3 mln zł wobec firmy windykacyjnej oraz administracji państwowej i samorządowej.

Największe problemy z długami mają przedsiębiorcy z Wielkopolski. Ich wierzyciele czekają na 15,8 mln zł. Meblarze z województwa mazowieckiego powinni oddać 11,6 zł. Próg 10 mln zł przekraczają także przedsiębiorstwa z dolnośląskiego. Najmniej zaległości przypada w udziale producentom i sprzedawcom mebli z województwa świętokrzyskiego (1,2 mln zł). Za nimi plasują się podlaskie (1,4 mln zł) i opolskie (1,6 mln zł) przedsiębiorstwa.

60 proc. długu branży to nieopłacone faktury i rachunki jednoosobowych działalności gospodarczych. Nieco więcej niż co czwartą złotówkę winne są spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

Istnieje duża zależność między dobrą koniunkturą w danej branży a skłonnością do niepłacenia. Meblarstwo to jedna z najlepiej rozwijających się gałęzi polskiej gospodarki, co jednak nie gwarantuje, że każdy klient zapłaci. Bazując na naszym 30-letnim doświadczeniu w obsłudze wierzytelności,  wiemy, że gdy rosną stopy procentowe, część firm zamiast wziąć kredyt w banku, zaczyna finansować swoją działalność kosztem kontrahentów. Obracanie ich pieniędzmi  jest po prostu tańsze. A trzeba pamiętać, że w  branży meblarskiej mamy duże rozdrobnienie, sporą konkurencję i malejące marże. To zwiastuje narastanie problemów z płatnościami – komentuje Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

 

Odbicie nie na wszystkich polach

Mimo pozytywnych sygnałów o spłacie pandemicznego zadłużenia, branża nie wyszła na prostą po pandemii. Dane KRD pokazują, że sektor spłacał swoje zaległości przede wszystkim wobec instytucji finansowych, ale niekoniecznie już wobec pozostałych kontrahentów z innych branż. Poza bankami i firmami z sektora finansowego, które pozostają głównym wierzycielem meblarzy (z 44,5 mln zł do odzyskania), na spłatę prawie 11 mln zł czeka handel. Za nim po odbiór najwyższych należności w kolejce ustawiają się firmy zajmujące się przetwórstwem przemysłowym (7,4 mln zł). Meblarze uregulowali więc najbardziej palące pandemiczne długi, ale nadal mają problem z terminowym płaceniem swoim partnerom biznesowym.

Sektor dotknął też znaczący spadek rentowności produkcji. Jeszcze w 2020 sięgała ona 6,7 proc. W roku 2021 obniżyła się do 5 proc., najniższego poziomu od blisko 3 lat, wyliczyli autorzy raportu „Polskie Meble Outlook 2022”.

 

Kłody pod nogi meblarzy

Bieżący rok zapowiadał się dla branży bardzo pozytywnie i dawał nadzieje na poprawę kondycji finansowej firm i odbudowanie rentowności produkcji. Prognozy mówiły o wzroście wartości przychodów o ok. 8 proc., do 64,7 mld zł. Szacunki te nie uwzględniały jednak wybuchu wojny, która znów zaburzyła koniunkturę na rynku meblarskim i w całej gospodarce.

O ile Polska nie eksportowała zbyt wiele produkcji na Wschód, o tyle Białoruś, Rosja oraz Ukraina były ważnym dostawcą surowców niezbędnych do produkcji mebli, np. sklejki, płyt drewnopochodnych. Za wschodnią granicą zlokalizowane były też fabryki polskich firm. Zmiana źródła dostaw czy wycofanie z białoruskiego i rosyjskiego rynku to trudna operacja, która będzie miała swoją cenę. Mniejsza podaż materiałów i trudności w ich zdobyciu nieuchronnie doprowadzą też do podwyżek na rynku surowców. A do tego trzeba dołożyć inflację i wzrost kosztów produkcji, którą odczuwa cały polski biznes. Potrzeby finansowe firm gwałtownie więc wzrosną.

Problemy z dostępnością surowców ich cenami w największym stopniu dotkną producentów mebli. Są na pierwszej linii frontu. Muszą na bieżąco radzić sobie z nagłymi wzrostami stawek czy brakiem materiałów. Jednocześnie producenci reprezentują najbardziej zadłużoną grupę w branży. To do nich należy 71 proc. zaległych płatności, które opiewają na ponad 65,6 mln zł. W lepszej sytuacji są podmioty zajmujące się handlem meblami, które mają do spłacenia 27,1 mln zł. Przy czym, częściej z długiem borykają się hurtownicy niż detaliści. Ci pierwsi mają do oddania przeszło 20,5 mln zł – podaje Adam Łącki z KRD.

Ekspert KRD zauważa też, że wojna rosyjsko-ukraińska nie wpływa pozytywnie na konsumpcję. Niepewność i bardzo wysoka inflacja nie zachęcają klientów do zakupów. Niemniej, podobnie jak w przypadku pandemii, potrzeby te będą prawdopodobnie po prostu odłożone w czasie. Firmy meblarskie muszą jednak doczekać tego momentu, zaznacza Adam Łącki.

 

 

 

 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Przemysł tesa przedstawia tesa® 60418 Biuro prasowe
2024-11-28 | 12:00

tesa przedstawia tesa® 60418

Taśma tesa® 60418 posiada bardzo cienki materiał nośnika z poliestru, który w 85% składa się z materiału pochodzącego z recyklingu pokonsumenckiego, co stanowi 60% całego
Przemysł Nowe kompaktowe wózki czołowe
2024-11-28 | 11:15

Nowe kompaktowe wózki czołowe

Firma STILL Polska wprowadza na rynek nową serię wózków elektrycznych. Należące do portfolio Classic Line pojazdy RCE 15-20 są zoptymalizowane pod kątem dostępności,
Przemysł Zakup stali przez internet – jakie są zalety?
2024-11-21 | 13:00

Zakup stali przez internet – jakie są zalety?

W dobie dynamicznego rozwoju cyfryzacji zakupy online stają się standardem również w branżach przemysłowych. Coraz więcej firm decyduje się na zakup stali przez internet,

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm

Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.

Farmacja

Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów

Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.

Ochrona środowiska

Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania

Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.