Dawniej powódź, dziś susza. Jak chronić zasoby wodne?

Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu eksperci z kraju i ze świata, dyskutowali na temat zmian klimatycznych i wyzwań z wodą pitną. Właśnie te zagadnienia były tematem debaty „Dawniej powódź, dziś susza. Jak chronić zasoby wodne?”. Eksperci są zgodni: sytuacja jest trudna i wymaga natychmiastowych działań.
W panelu na temat kurczących się zasobów wodnych wzięli udział przedstawiciele środowiska naukowego oraz biznesu: Alicja Pawelec, kierownik Zespołu Ochrony Ekosystemów Wodnych w Fundacji WWF Polska; dr hab. inż. Stanisław Rybicki – dziekan Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki, prof. Politechniki Krakowskiej; Rafał Bonter, Prezes Zarządu na Polskę, kraje bałtyckie i Ukrainę w Xylem Water Solutions Polska oraz Per Stålnacke, dyrektor ds. badań z Norweskiego Instytutu Badań nad Bioekonomią NIBIO. Dyskusję moderował Krzysztof Jan Stawnicki, zastępca dyrektora PGW Wody Polskie – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Białymstoku.
Eksperci byli zgodni – globalnie już teraz mierzymy się z poważnym kryzysem wodnym, który z powodu zachodzących zmian klimatycznych, będzie coraz bardziej się pogłębiał. To wymaga zdecydowanych, efektywnych działań oraz edukowania.
Dr hab. inż. Stanisław Rybicki zwrócił uwagę, że konieczność migracji z uwagi na brak wody coraz częściej zaczyna dotyczyć także krajów europejskich, jak Włochy czy Grecja. Występują tam naprzemiennie susze hydrologiczne i znaczące powodzie, co jest ogromnym problemem. Naszą aktualną sytuację klimatyczną prof. Politechniki Krakowskiej przyrównał do sytuacji narciarza, któremu odpięła się jedna narta. Jest on w stanie jechać i cieszy się z tego powodu, ale wszyscy, którzy na narciarstwie się znają, widzą że zmierza on do katastrofy. Właśnie dlatego ekspert zaapelował, mówienie o kryzysie klimatycznym głośno a przede wszystkim o międzysektorowe działania.
Alicja Pawelec z Fundacji WWF Polska również podkreśliła ogromną rolę edukacji, ale zwróciła też uwagę na kwestię rozproszenia odpowiedzialności nad gospodarowaniem zasobami wodnymi między kilka instytucji, w tym dwa ministerstwa, co wpływa na słabość egzekwowania prawa. Jej zdaniem bez rozwiązań legislacyjnych się nie obejdzie i potrzebujemy jak najszybciej stworzyć nową politykę wodną, która będzie obowiązywała zarówno na poziomie lokalnym, jak i systemowym. Ekspertka wskazała również na fakt, że na politykę wodną często patrzymy z dystansu, z perspektywy dużych miast, a nie z perspektywy rolnika, który już teraz ma problem z suszą i z zarobieniem na życie.
Rafał Bonter z Xylem Water Solutions Polska podniósł również ważny temat utraty czystej wody pitnej – z uwagi na nieszczelność infrastruktury. Przytoczył dane, że w Polsce tracimy średnio 24 proc. czystej, jakościowej, zdatnej do picia wody, która zamiast trafić do naszych kranów, wycieka bezpowrotnie. To gigantyczne straty, również finansowe. Jako przedstawiciel biznesu podkreślił, że wodociągi muszą mieć zyski, by móc inwestować, m.in. w nowoczesne technologie. Oprócz tego, zwrócił też uwagę na fakt, że na ściekach można zarabiać – poprzez optymalizację ich wykorzystania. Firma Xylem to prekursor w Polsce pod względem recyklingu ścieku oczyszczonego w ramach zamkniętego obiegu wody. Bonter powołał się również na przykłady – Malty, która powtórnie wykorzystuje aż 90 proc. ścieków oczyszczonych, w przemyśle. W Polsce to zaledwie 3-4 proc. Wiele jest zatem do zrobienia.
Zgodny z przedmówcami był również Per Stålnacke, dyrektor ds. badań z Norweskiego Instytutu Badań nad Bioekonomią NIBIO. Stwierdził, że niezbędna jest współpraca transsektorowa, na poziomie prawa oraz regulacji. Przywołał również trudną sytuacją związaną z wielką powodzią, jaka miała miejsce w 1995 roku. Była to największa od ponad 200 lat powódź, która kosztowała kraj prawie 2 mld koron norweskich. Przyznał jednak, że niestety nie zostały wyciągnięte lekcje i wdrożone w życie realne działania.
Eksperci stwierdzili, że aktualne ceny wody, które są niskie, nie zachęcają Polaków do jej oszczędzania. Rafał Bonter wskazał, że podniesienie cen wody byłoby przykładem „edukacji twardej”. Prof. Stanisław Rybicki powołał się na przykład Danii – woda w kranie jest tam bardzo droga, co stymuluje rozsądne jej zużycie. Eksperci byli jednak zgodni, że to już radykalne działanie, dlatego najważniejsza jest praca u podstaw, do której należy edukacja społeczeństw. Co napawa jednak optymizmem, świadomość problemów klimatycznych i realne działania są znaczące w młodszych pokoleniach.

CBAM - szansa czy zagrożenie dla polskiego przemysłu?

MSV 2025 – przemiany w przemyśle, technologie przyszłości i szeroki zakres tematyczny

Rosnąca popularność wynajmu wózków widłowych. Koszty, dostępność i serwis decydują o wyborze
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników
Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.
Konsument
35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.
Problemy społeczne
Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.