Zachwianie łańcuchów dostaw pokazało, jak ważne jest miejsce produkcji. Jak zmie
Offteam
Czajkowskiego 99
51-147 Wrocław
pr|offteam.pl| |pr|offteam.pl
691 274 042
www.offteam.pl
Rozchwiany rynek surowcowy sprawia, że producentom trudno jest przewidywać koszty nie tylko w perspektywie lat, lecz nawet miesięcy. Tymczasem wymagania klientów rosną – zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa. Jak aktualnie zmienia się rynek systemów zabezpieczeń w Polsce, komentuje Artur Gaweł, dyrektor rozwoju biznesu w ASSA ABLOY, który do niedawna pełnił funkcję dyrektora sprzedaży firmy Gerda.
Od stycznia b.r. objął Pan stanowisko Dyrektora ds. rozwoju biznesu w spółce ASSA ABLOY Opening Solutions. Jesteśmy już po pierwszym kwartale. Czy mógłby Pan opowiedzieć, na czym w pierwszej kolejności skupił się Pan po objęciu stanowiska?
Pierwsze miesiące pracy w spółce to przede wszystkim poznanie zespołu, zrozumienie struktury firmy, przeanalizowanie raportów pod kątem asortymentu i klientów. Skupiłem się też na analizie wyników w poszczególnych obszarach. Rozpocząłem nieustanny proces zapoznawania się z asortymentem – a to w przypadku tak dużej firmy jak ASSA ABLOY nie lada wyzwanie. Myślę, że dzisiaj jestem może na poziomie 10%.
Ma Pan wieloletnie doświadczenie w branży zabezpieczeń. Jak przekłada się ono na wyzwania, które stoją obecnie przed ASSA ABLOY?
Firma ma przed sobą zdecydowanie bardzo pracowity czas. Jednym z czynników jest przede wszystkim bardzo rozchwiany rynek surowcowy. Niezwykle trudno przewidywać koszty produkcji nie tylko na lata, ale wręcz na kolejne miesiące. Również niepewna pozycja złotówki czy absurdalnie wysoka inflacja nie pomagają w podejmowaniu trudnych dla firmy decyzji. Wszystko to powoduje, że dla osiągnięcia zamierzonych wyników finansowych należy przeznaczyć znacznie więcej energii.
Jakie widzi Pan kierunki rozwoju na najbliższe lata? Czy ASSA ABLOY pójdzie jeszcze bardziej w kierunku innowacyjnych rozwiązań cyfrowych?
Rozwiązania cyfrowe to niewątpliwie przyszłość branży. Nie mam oczywiście na myśli, że ludzie nagle przestaną kupować tradycyjne wkładki czy kłódki – te moim zdaniem jeszcze bardzo długo będą stosowane. Proszę pamiętać, że pierwszy „zamek zastawkowy” wymyślono w starożytności.
Zmieniły się materiały i technologia, ale idea pozostaje podobna. Natomiast rozwiązania cyfrowe i pokolenie, które nie wyobraża sobie życia bez smartfona, jest skłonne „wpakować” w niego wszystkie funkcje. Gdyby można ugotować na nim obiad (śmiech), pewnie też by z tej funkcji korzystali. Tak więc każde rozwiązanie ułatwiające życie na pewno łatwo zostanie zaadaptowane przez rynek. Odpowiedź nasuwa się chyba sama – wraz z zespołem ASSA ABLOY będziemy rozwijać technologie cyfrowe, podążać za trendami, ale postaramy się także je wyprzedzać, a nawet kreować.
Skoro mowa o rozwoju, to jak ocenia Pan ewolucję producentów zabezpieczeń pod kątem ich funkcjonowania, aktywności na rynku i podejścia biznesowego?
Trudno tutaj o jednoznaczną odpowiedź. Problem w tym, że wielu z tych „producentów” w rzeczywistości niewiele produkuje – większość wyrobów kupuje w krajach dalekiego wschodu i południa. ASSA ABLOY ma wiele funkcjonujących zakładów produkcyjnych w Europie. Zdecydowana większość – ponad 90% naszej sprzedaży w Polsce pochodzi z tych właśnie zakładów, z czego połowa produkowana jest w Polsce. Muszę przyznać, że taka sytuacja powoduje też pewne ograniczenia w sprzedaży – trudno się konkuruje z „chińskimi” produktami w sytuacji, w której podstawą decyzji zakupowych jest cena. Na szczęście w obszarze zabezpieczeń profesjonalnych zdecydowanie przeważa nacisk na jakość – a to już nasza domena. Wystarczy wymienić nasze marki takie jak ABLOY, ASSA, ASSA ABLOY, HID, YALE, EF EF, KESO, IKON… i wiele innych europejskich i amerykańskich liderów w swojej kategorii. To wszystko są marki należące do grupy ASSA ABLOY.
Ostatni czas był dość trudny dla nas wszystkich. Przyczyniły się do tego różne kwestie: pandemia koronawirusa, podążająca za nią trudna sytuacja gospodarcza na świecie, a także wojna za naszą wschodnią granicą. Jak duży wpływ miało to na obroty spółki oraz jak przełożyło się to na relacje z partnerami handlowymi ASSA ABLOY Opening Solutions w Polsce?
Pierwszy rok pandemii z pewnością dla całej branży był trudny i miał wpływ na niewielkie, ale jednak pewne zmniejszenie sprzedaży. Kolejne miesiące to był okres zachwiania łańcuchów dostaw – a w przypadku naszej firmy, gdzie większość asortymentu to wyroby europejskie – mogliśmy pokazać naszym partnerom, jak ważne jest miejsce produkcji. To nie tylko jakość i czas dostawy – to przede wszystkim gwarancja realizacji dostawy. W przypadku inwestycji lub naszych partnerów zajmujących się produkcją np. drzwi ten aspekt ma zasadnicze znaczenie.
Jak Spółka radzi sobie z kalkulacją cen w sytuacji, w której co chwila pojawia się informacja o wzroście cen surowców?
W ostatnim okresie wahania cen surowców stawiały przed nami spore wyzwania. Zakłady produkcyjne i nasze działy zakupów dokładają wszelkich starań, aby surowce do produkcji kupować po możliwie najniższej cenie. Jednak systematyczny wzrost cen ma poważny wpływ na koszty wytwarzania naszych wyrobów. Niestety – funkcjonujemy w branży, gdzie wzrosty cen surowców, m.in. stali, mosiądzu, cynku i innych, są bardzo wysokie. W duchu odpowiedzialności za współpracowników i utrzymanie stanowisk pracy jesteśmy zmuszeni korygować ceny sprzedaży o współczynnik wzrostu cen surowców.
Czy spotykacie się Państwo ze zjawiskiem kupowania „na zapas”?
Tak, zdarzają się takie przypadki. Występują najczęściej w dwóch sytuacjach – po ogłoszeniu, a przed wprowadzeniem podwyżki cen, oraz w sytuacji okresowych problemów z dostępnością niektórych towarów.
Który kanał sprzedaży uważa Pan za najbardziej obiecujący dla ASSA ABLOY na najbliższe lata i dlaczego?
Pandemia C-19 zmieniła bardzo wiele w naszych zachowaniach. Zmuszeni przez nałożone obostrzenia przestaliśmy chodzić do sklepów, a zaczęliśmy kupować online. I ten trend już chyba zostanie z nami na stałe. Obserwuję to nawet po sobie, moich znajomych czy rodzinie. Myślę, że tak jest wszędzie. Więc na pewno kanał e-retailowy ma przed sobą wielką przyszłość. Należy jednak pamiętać, że gros naszej sprzedaży to inwestycje. Tutaj coraz większe jest zapotrzebowanie na rozwiązania związane z kontrolą dostępu. Sądzę, że bardzo dynamiczny rozwój powinien nastąpić również w kanale związanym z Access Control.
W dobie dynamicznego rozwoju kanału e-commerce, e-retail w Polsce i pojawieniu się takich gigantów sprzedażowych jak AMAZON, jak widzi Pan przyszłość sprzedaży przez sieci DIY na najbliższe lata?
Myślę, że sieci DIY mimo rozwoju firm stricte e-retailowych nie są zagrożone. Po pierwsze więksi gracze już wiele lat temu rozpoczęli prace nad sprzedażą online – i to się dzieje. Z drugiej strony, wiele produktów branży DIY umiarkowanie nadaje się do sprzedaży online – trzeba je dotknąć, zobaczyć lub są bardzo trudne do transportu przez firmy kurierskie. Poza tym klienci prowadzący właśnie jakieś prace remontowe potrzebują coś kupić dziś, zaraz, a nie jutro czy za trzy dni. Więc raczej nie przewiduję schyłku „epoki DIY”. Może ta czy inna sieć nie sprosta zmianom rynkowym i przestanie istnieć – co już kilkakrotnie miało miejsce. Ale rynek nie lubi pustki – inna sieć szybko zajmie to wolne miejsce.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy kolejnych sukcesów!
tesa przedstawia tesa® 60418
Nowe kompaktowe wózki czołowe
Zakup stali przez internet – jakie są zalety?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.
Farmacja
Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.
Ochrona środowiska
Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania
Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.