Polacy spędzają przed ekranami 10 godzin dziennie. Cierpią na tym ich oczy
Marta Łaczkowska
wOkularach.pl
ul. Podkomorska 5
62-204 Gniezno
redakcja|wokularach.pl| |redakcja|wokularach.pl
+48 695 292 812
https://www.wokularach.pl/pliki/pliki/%C5%BBycie%20przed%20ekranem%20v2.pdf
Statystyczny Polak wpatruje się w świecące ekrany przez 10 godzin i 26 minut dziennie. Łącznie daje to 159 dni w roku spędzonych przy komputerze, telewizorze czy smartfonie. Marka wOkularach.pl alarmuje, że pandemia jedynie pogorszyła nasze nawyki, a głównymi poszkodowanymi są nasze oczy.
Swój wzrok koryguje na co dzień już blisko 60% Polaków. Jeszcze w 2017 roku okularów lub soczewek potrzebowało tylko 37% z nas. Jednocześnie wśród dzieci rozwija się epidemia krótkowzroczności. Już 4 na 10 rodziców potwierdza, że u ich pociechy zdiagnozowano wadę wzroku. Dane przytoczone w badaniu „Życie przed ekranem. Jak wpływa na wzrok Polaków?” nie pozostawiają wątpliwości, że pogarszanie się jakości widzenia jest plagą naszych czasów.
Jedną czwartą doby spędzamy w sieci
Przeciętny Polak jest online przez nieco ponad 6 godzin dziennie. Zamiast pozwolić odpocząć swoim oczom, w weekendy wydłuża ten czas o kolejnych 10 minut. Obecnie średnia może być jeszcze wyższa, gdyż zgodnie z danymi CBOS w trakcie pandemii zaczęliśmy wykorzystywać Internet do nowych zastosowań. Tymczasem badania dowodzą, że spędzanie więcej niż 3 godzin dziennie przed monitorem w niemal 9 na 10 przypadków prowadzi do problemów ze wzrokiem.
Ważne znaczenie dla tego wyniku mają smartfony. Przeszło połowa Polaków w wieku 15–35 lat korzysta z telefonu komórkowego przez kilka godzin dziennie, a 3 na 4 osoby sięgają po niego również w pracy. 82% ankietowanych przyznało, że zabiera go ze sobą wszędzie, nawet do toalety czy sypialni. Większość nie rozstaje się ze smartfonem nawet w nocy.
Dla porównania, tradycyjnej telewizji poświęcamy codziennie około 4 godziny i 24 minuty. To o przeszło 1,5 godziny więcej niż przeciętny obywatel świata. Pod względem surfowania po sieci plasujemy się jednak poniżej globalnej średniej, z czasem krótszym o 40 minut.
Jak sztuczne, natężone światło działa na oczy?
Jeśli skupiamy wzrok na ekranie przez dłuższy czas, nadmiernie napinamy mięśnie oczu, którym z czasem coraz trudniej jest się rozluźniać i zapewniać nam ostre widzenie przedmiotów. Oprócz pogorszenia akomodacji, pojawia się również problem nadmiernego wysychania spojówki i rogówki. Skupieni na wyświetlanym obrazie, rzadziej mrugamy, a nasze oczy stają się suche i zaczerwienione, może wystąpić również pieczenie i ból. Ignorowanie takich objawów prowadzi do rozwoju poważnych schorzeń: od wad refrakcji, aż po zwyrodnienie plamki żółtej czy nawet całkowitą utratę wzroku.
Co drugi Polak jest okularnikiem
Zgodnie z zeszłorocznymi danymi, z okularów korekcyjnych korzysta już ponad połowa (53%) Polaków. Mniejszą popularnością cieszą się u nas soczewki kontaktowe, które poprawiają jakość widzenia przeszło 4% mieszkańców kraju. W sumie po pomoce wzrokowe sięga niemal 6 na 10 z nas.
Jak wygląda to w innych europejskich krajach? Noszenie tradycyjnych okularów jest najbardziej powszechne w Belgii i Macedonii. Za ich pomocą koryguje swój wzrok aż 7 na 10 obywateli wspomnianych państw. Dla porównania, z „kontaktów” wyjątkowo często korzystają Macedończycy i Szwedzi. Tę dyskretną metodę korekcji wybiera 3 na 10 mieszkańców tych krajów.
Pandemia najbardziej szkodzi wzrokowi dzieci
W związku z pandemią koronawirusa 14% aktywnych zawodowo Polaków zaczęło wykonywać swoje obowiązki z domu. Choć ich codzienność wygląda inaczej, charakter ich pracy nie uległ zmianie. Większa rewolucja nastąpiła w przypadku kilku milionów dzieci i nastolatków. Zamiast patrzeć na tradycyjną tablicę szkolną i odrabiać zadania domowe na papierze, uczestniczą w lekcjach online, nadwyrężając swoje nadal rozwijające się oczy. Ze względu na obostrzenia sanitarne rzadziej wychodzą również na dwór, na korzyść czasu przed ekranami.
Niezdrowe nawyki sprawiają, że korygować wzrok muszą coraz młodsze osoby. Specjaliści zalecają, aby kilkulatki miały kontakt z urządzeniami cyfrowymi maksymalnie przez 2 godziny dziennie. Tymczasem aż dla 71% rodziców maluchów w wieku 3–6 lat głównym sposobem wspólnego spędzania wolnego czasu jest siedzenie przed telewizorem. Większość dzieci w tym wieku ogląda bajki i programy codziennie.
Nadużywanie technologii jest szczególnie niebezpieczne dla młodych osób. Niebieskie światło powoduje u dzieci dwukrotnie wyższy spadek poziomu melatoniny niż u dorosłych. Skutkiem tego jest rozdrażnienie i bezsenność. Dodatkowo co czwarty polski nastolatek cierpi na tzw. FOMO, czyli przymus ciągłego sprawdzania smartfona z obawy przed tym, że coś go ominie.
Nie do końca da się walczyć z obecnością telefonu w życiu dziecka. (...) Pamiętajmy (...), że alkoholik nie jest uzależniony od butelki, ale od tego, co jest w jej środku. Można to porównać do technologii, która nas otacza. Dzieci nie uzależniają się od telefonów, tylko od tego, co one oferują – komentuje Roksana Benedykciuk, psycholog dziecięcy.
Brakuje nam specjalistów od oczu
Osoby spędzające wiele godzin dziennie w towarzystwie ekranów powinny badać swoje oczy przynajmniej raz do roku. Tymczasem na regularne kontrole udaje się tylko co drugi Polak. Odkładanie wizyty u specjalisty w czasie nie zawsze wynika z braku świadomości. Czasem trudno jest nam się dostać do lekarza lub brakuje nam środków na prywatną konsultację. Okazuje się bowiem, że na 10 tysięcy Polaków przypada zaledwie 1,24 okulisty, 1,05 optyka i 0,38 optometrysty. Dla porównania, najwyższy odsetek okulistów w Europie ma Grecja (2,8), optyków – Francja (5,55), a optometrystów – Dania (5,29).
Z pełną treścią raportu można zapoznać się na stronie sklepu wOkularach.pl:
https://www.wokularach.pl/jak-zycie-przed-ekranem-wplywa-na-oczy
Giving Grudzień! Rusza charytatywny projekt na rzecz szkolnych psychologów
Wielkie rabaty na dermokosmetyki do -50% z okazji Black Weeks w Ziko Dermo. Odk
Medical Inventi podpisuje umowę o współpracy z Uniwersytetem Bolońskim
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.
Farmacja
Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.
Ochrona środowiska
Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania
Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.