Newsy

A.Struzik: nie będziemy płacić za "martwe dusze" w Warszawskiej Operze Kameralnej

2012-07-09  |  06:45
Mówi:Adam Struzik
Funkcja:Marszałek Województwa Mazowieckiego
  • MP4

    Długą listę zarzutów wystosował wobec kierownictwa i pracowników Warszawskiej Opery Kameralnej (WOK) zarząd województwa mazowieckiego. Wśród oskarżeń znalazły się: dublowanie etatów i niewywiązywanie się z umów.  W Warszawskiej Operze Kameralnej zatrudnionych jest prawie 325 osób, z czego część etatów wielokrotnie się powtarza. Spora część czynności, które mieli w zakresie obowiązków pracownicy, była wykonywana przez firmy zewnętrzne - twierdzi marszałek województwa Adam Struzik. Pracownicy WOK-u zaprzeczają.  
     
    Problemem Warszawskiej Opery Kameralnej są pieniądze. W tym roku instytucja miała otrzymać na działalność z kasy Mazowsza 19 milionów złotych (jeszcze w 2007 roku było to 28 milionów złotych). Ale z powodu kłopotów budżetowych województwa, dotację obniżono o 23,5 proc. do 14,8 miliona złotych.

      Nie jest naszym celem likwidowanie Warszawskiej Opery Kameralnej. Celem jest, po pierwsze, uzdrowienie zasad gospodarki finansowej wewnątrz, ale również utrzymanie odpowiedniego poziomu instytucji, ale musimy zobaczyć obiektywnie, ile pieniędzy na to potrzeba wyjaśnia marszałek województwa mazowieckiego.

    Zdaniem kierownictwa WOK-u to zdecydowanie za mało, by utrzymać 325 zatrudnionych tam osób. Pomiędzy zarządem Województwa Mazowieckiego, a dyrektorem WOK-u doszło do konfliktu. W wyniku tego, pod koniec kwietnia, Stefan Sutkowski złożył wypowiedzenie. Ustąpi ze stanowiska z końcem lipca po zakończeniu 22. Festiwalu Mozartowskiego.

      Nie chodzi o oszczędzanie dla samego oszczędzania, chodzi o racjonalizację wydatków. Jeżeli nam wyjdzie z analiz, że tych pieniędzy jest za mało, to mam nadzieję na przełamanie zjawisk kryzysowych i na większe przychody, żeby też świadomie uzupełnić budżet WOK  wyjaśnia Agencji Informacyjnej Newseria marszałek Adam Struzik.

    W instytucji zapowiedziano kontrolę i restrukturyzację.

      Byli tacy pracownicy, o czym nawet mieliśmy informacje z wewnątrz firmy, którzy przez cały rok nie pojawili się w obrębie WOK, przebywali na kontraktach zagranicznych, a przez cały czas brali pieniądze. Nie da się tego na dłuższą metę utrzymać  twierdzi marszałek Struzik. 

    Władze Mazowsza nie ukrywają, że trwa dyskusja nad przyszłością WOKu: zarówno nad formą działalności, jak i kształtem. Pewne jest, że wielu muzyków grających w operze będzie musiało się pożegnać ze stałymi umowami o pracę.

      Trwa dyskusja, jacy pracownicy powinni być zatrudnieni na stałe, a jacy pracownicy powinni mieć pewien rodzaj kontraktów czy umów o dzieło. Nawet jeżeli są uzasadnienia do tego, aby ktoś miał więcej niż jeden etat, to musi być jasno pokazane, że ten człowiek coś fizycznie robi, a nie jest jakąś "martwą duszą"  mówi marszałek województwa Mazowieckiego i dodaje:  Spora grupa osób miała zabezpieczenie socjalne w postaci niewielkiego wynagrodzenia, ubezpieczenie, a znakomicie funkcjonowała na tak zwanych chałturach.

    O całej sprawie zrobiło się głośno, gdy dyrekcja opery zapowiedziała, że z braku funduszy nie odbędzie się tegoroczny Festiwal Mozartowski (ostatecznie na ten cel WOK otrzymał dodatkowe pieniądze). Zdesperowani artyści z prośbą o pomoc zwrócili się do Ministerstwa Kultury. 29 maja zorganizowali protest przed budynkiem resortu, a w specjalnym piśmie zwrócili się do Bogdana Zdrojewskiego z prośbą o objęcie instytucji opieką ministerstwa.

    Sprawa została poruszona w połowie czerwca na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu. Wiceminister kultury Małgorzata Omilanowska tłumaczyła, że resort nie widzi takiej potrzeby i wyjaśniała, że pod skrzydłami resortu kultury WOK otrzymywałby jeszcze mniej pieniędzy.

      Ministerstwo Kultury dokonało pewnej analizy. Okazało się, że koszty w naszej Warszawskiej Operze Kameralnej są porównywalne z dużo większymi zespołami w Polsce  podkreśla Adam Struzik.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Ochrona środowiska

    Do lutego 2025 roku państwa ONZ muszą przedstawić swoje nowe zobowiązania klimatyczne. Na razie emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną

    Do lutego 2025 roku państwa ONZ powinny przedstawić swoje nowe deklaracje działań klimatycznych na okres po 2030 roku. Eksperci podkreślają, że powinny one zakładać ambitne cele, w tym również w zakresie redukcji emisji, żeby sprostać założeniom porozumienia paryskiego. Problem w tym, że nawet dotychczasowe zobowiązania na kolejnych kilka lat są wdrażane w zbyt wolnym tempie, o czym najlepiej świadczy fakt, że globalne emisje CO2 wciąż rosną.

    Transport

    W Europie segment elektrycznych małych aut miejskich zapóźniony o trzy–cztery lata. Hyundai chce to zmienić

    Niewielki, ale pojemny dwubryłowy samochód z segmentu małych aut miejskich – Hyundai Inster – to najnowsza propozycja koreańskiego producenta. Samochód przedstawiany jest jako najtańszy elektryk w ofercie Hyundaia, który ma przekonać do elektromobilności kolejną grupę kierowców. Tym bardziej że dotąd na rynku brakowało aut elektrycznych z segmentu A. W nowym modelu producent zastosował zaawansowane technologie, m.in. system pompy ciepła, która ogrzewa akumulator, by zminimalizować utratę energii.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.