Mówi: | Piotr Bujnowski, prezes zarządu Oddziału Warszawskiego SARP Marek Chrobak, prezes Zarządu Głównego SARP |
W Polsce w obiektach zabytkowych wciąż brakuje nowoczesnych rozwiązań przeciwpożarowych. Potrzebna jest większa elastyczność w stosowaniu przepisów
Pogodzenie interesów konserwatorów, projektantów, inwestorów, rzeczoznawców i służby ochrony pożarowej stanowi jedno z największych wyzwań w zakresie ochrony przeciwpożarowej obiektów konserwatorskich. Pożary zabytków takich jak m.in. katedra Notre-Dame w Paryżu przyczyniają się do wprowadzania nowatorskich rozwiązań technicznych w zakresie ochrony przeciwpożarowej. W Polsce obowiązuje już konieczność instalacji systemów detekcji. Inwestorzy często jednak rezygnują z realizacji projektów dotyczących obiektów zabytkowych z uwagi na zmieniające się i coraz bardziej restrykcyjne przepisy czy też względy ekonomiczne.
– Wydaje mi się, że największym wyzwaniem związanym z ochroną przeciwpożarową obiektów konserwatorskich jest pogodzenie wytycznych konserwatorskich z życzeniami czy też z programem inwestorskim i oczywiście tym, co my jako projektanci chcemy wycisnąć z projektu, jak również zmieszczeniem się w zakładanym budżecie – mówi w rozmowie z agencją Newseria Piotr Bujnowski, prezes zarządu Oddziału Warszawskiego SARP.
Podkreśla, że wiele zależy od inwestora i funkcji budynku – czy jest to obiekt publiczny, prywatny, czy też szeroko pojęte dobro kultury. Pogodzenie rozbieżnych interesów na linii projektant–inwestor–konserwator–rzeczoznawca, czy też służby ochrony pożarowej i konserwatorskiej, często stanowi jednak największe wyzwanie.
– Można pogodzić interesy projektanta, zamawiającego, inwestora, służb konserwatorskich i ochrony przeciwpożarowej. Można i powinno się. Natomiast przykłady negatywne to nie jest kwestia ich pogodzenia, tylko po prostu kwestia dramatu, takiego jak np. najbardziej chyba w ostatnich latach znany pożar katedry Notre-Dame w Paryżu, gdzie obiekt średniowieczny, jedna z ikon architektury europejskiej, spłonął, co pokazuje, że to jest problem – wyjaśnia Piotr Bujnowski.
Jak zaznacza, tego typu obiekty stają się kamieniami milowymi w zakresie ochrony przeciwpożarowej. Dzięki nim wiadomo, że aby zachować ich charakter, należy wprowadzić szereg nowatorskich i drogich rozwiązań technicznych.
– Mam nadzieję, że za jakiś czas dotrą one do obiektów zabytkowych o podobnej randze, również w Polsce, i będzie trzeba w którymś momencie te pieniądze wydać, a więc zapobiegać. Nie będziemy czekać, aż spłonie np. Bazylika Mariacka czy katedra w Gdańsku. To są obiekty o porównywalnej randze, jakości oraz wartości architektonicznej i kulturowej dla Polski – podkreśla prezes Oddziału Warszawskiego SARP.
W Polsce najczęściej dochodziło do pożarów obiektów sakralnych. Według danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej tylko w 2018 roku odnotowano ich 113. Ponadto w 2006 roku ogień pojawił się na dachu kościoła św. Katarzyny w Gdańsku, który wzniesiono w XIII wieku i rozbudowano w XIV wieku. Doszło do zawalenia się konstrukcji czterech dachów. Pożar zniszczył dach z więźbą, a wnętrze kościoła uległo zalaniu na skutek prowadzonych działań ratowniczo-gaśniczych. W pożarze ucierpiała też wieża kościoła wraz z wieńczącym ją hełmem i znajdującym się w niej zabytkowym carillonem.
Równie głośno było o poważnym pożarze w zabytkowym kompleksie klasztornym w Alwernii w 2011 roku. Zniszczenia objęły górne kondygnacje klasztoru, a także zalanie wodą wnętrz kościoła i klasztoru. Obiekt pozbawiony był systemu sygnalizacji pożaru. Spłonęło około tysiąca metrów kwadratowych dachu nad budynkiem mieszkalnym i częścią kościoła.
– W Polsce to też jest kwestia tradycji budowania. Było u nas na przestrzeni kilkunastu lat kilka pożarów kościołów, najczęściej kościołów drewnianych zabytkowych, też jedna z cerkwi spłonęła. To są obiekty unikalne, których praktycznie nie da się odtworzyć, zwłaszcza jeżeli obiekt był cały z drewna. Natomiast wiem, że w wielu obiektach w tej chwili na terenie Polski zostały wprowadzone systemy detekcji, systemy informujące o tym, że jest pożar – wyjaśnia Piotr Bujnowski.
Podkreśla, że jeżeli straż pożarna zareaguje szybko, można zapobiec ich całkowitemu zniszczeniu. Wprowadzenie systemów alarmowych zostało już wprowadzone, co jest związane również z kwestią ubezpieczeń. Ubezpieczyciele nie zwracają pieniędzy za obiekty, które spłonęły, a nie były wyposażone w odpowiednie instalacje. Ekspert zaznacza również, że Polski nie stać jeszcze na systemy i rozwiązania, które zastosowano w Notre-Dame.
– Nasze prawo jest w wielu aspektach skomplikowane. Wystarczy w odpowiedni sposób stosować te przepisy, a kolejnych ja bym już nie wprowadzał. Zwłaszcza że w zeszłym roku weszła ustawa, która nakazuje, w zależności od kategorii budynków, między innymi instalowanie czujek, sygnalizacji pożarowej. Wystarczy więc dobrze stosować te zapisy prawne, które już mamy – tłumaczy prezes Oddziału Warszawskiego SARP.
Mowa o nowelizacji rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 7 czerwca 2010 roku w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów, która została opublikowana 22 listopada 2024 roku. Wprowadza ona zmiany w dwóch obszarach funkcjonowania ochrony przeciwpożarowej budynków. W pierwszym zmiana polega na określeniu obowiązku stosowania odpowiednich urządzeń wykrywających zagrożenia związane z pożarem lub uwolnieniem tlenku węgla. Celem jest ograniczenie liczby ofiar śmiertelnych i osób rannych w pożarach oraz zatruć tlenkiem węgla (czadem). Zmiana w drugim obszarze dotyczy wprowadzenia obowiązku odpowiedniego oznaczenia miejsc połączenia ściany oddzielenia przeciwpożarowego ze ścianą zewnętrzną oraz z dachem w wielkopowierzchniowych budynkach handlowych, produkcyjnych oraz magazynowych.
– Na rynku pojawia się dużo nowych rozwiązań, natomiast w większości są to udoskonalenia już istniejących. Czyli różne sposoby gaszenia pożaru środkami wodnymi albo niewodnymi, coraz doskonalsze systemy sygnalizacji pożaru bądź też zdarzeń, które poprzedzają pożar. Czasami jeszcze zanim się pojawi, to po prostu jest albo podniesiona temperatura, albo jakieś zwarcie – wyjaśnia Piotr Bujnowski.
Jak zaznacza, z tego, co dotąd udało się ustalić, pożar katedry Notre-Dame rozpoczął się od zwarcia w instalacji elektrycznej. Jeśli więc służby otrzymałyby sygnał o jego zaistnieniu wcześniej, mogłyby szybciej zareagować.
– Rozwiązania techniczne z roku na rok są coraz lepsze, ale na końcu każdego rozwiązania technicznego stoi człowiek, który musi je zaimplementować, a potem odpowiednio szybko zareagować – dodaje.
Architekci, inwestorzy i wykonawcy mierzą się również z szeregiem innych wyzwań dotyczących budynków istniejących, zwłaszcza konserwatorskich.
– Największym z nich jest spełnienie przepisów, które, moim zdaniem, non stop się zmieniają, są coraz bardziej restrykcyjne. Z drugiej strony wprowadzamy coraz to nowsze funkcje, coraz nowsze użytkowanie obiektów. Połączenie tych dwóch aspektów z trzecim, który jest aspektem realizacyjnym, a na etapie projektowym już o tym myślimy, w jaki sposób obiekt zostanie zrealizowany, zabezpieczony, wyposażony, to jest dla nas chyba największe wyzwanie – mówi Marek Chrobak, prezes Zarządu Głównego SARP.
Podkreśla, że w dużej mierze utrudnieniem w kontekście obiektów zabytkowych jest współpraca ze służbami przeciwpożarowymi i konserwatorskimi. Stawiane przez nich wymagania często utrudniają zarówno projektowanie, jak i realizację inwestycji. Może to być powodem braku zainteresowania inwestorów zabytkami, a co za tym idzie – ich utraty.
– Mam czasami takie wrażenie, że jeżeli mówimy o nowych inwestycjach, to inwestorzy podchodzą do nich bardzo ekonomicznie. Natomiast w obiektach konserwatorskich elementem odstraszającym jest właśnie zabytkowy charakter obiektu – wyjaśnia Marek Chrobak. – To zdecydowanie odstrasza inwestorów, bo mają świadomość tego, że po pierwsze, zarówno projektowanie, jak i sama realizacja czy inwestycja będą trwały o wiele dłużej, co się przekłada znowu na ekonomię wybudowanego obiektu, a z drugiej strony rozwiązania, które będą zastosowane w takim obiekcie, również będą specjalistyczne, a co za tym idzie, kosztowne – dodaje.
Jego zdaniem po stronie legislacyjnej powinny się pojawić działania zmierzające do ułatwienia inwestorom zarówno projektowania, jak i inwestowania w obiekty zabytkowe, w formie np. dofinansowań. Podkreśla również, że wymagania względem obiektów zabytkowych nie różnią się od tych obowiązujących w innych krajach, w tym europejskich.
– Wydaje mi się, że w tkance zabytkowej podejście strefy konserwatorskiej u nas w kraju i podejście chociażby w takich krajach jak Włochy czy Hiszpania, gdzie zabytków mamy zdecydowanie, może nie więcej, ale na pewno innej rangi, się różni, w tym pod względem zastosowania nowych technologii – mówi Marek Chrobak. – We Włoszech podejrzewam, biorąc pod uwagę nasze podejście, mogłoby się dużo rzeczy nie wybudować, a w zasadzie być straconymi. Mówimy chociażby o Koloseum, które jest obiektem pierwszej klasy, a w zasadzie zerowej, mówimy na przykład o Notre-Dame, które właśnie zostało odnowione. Gdyby nie dopuszczenie nowych technologii, to myślę, że te obiekty byłyby zdane na łaskę nie losu – dodaje.
Zaznacza, że do zwiększenia liczby rewitalizowanych obiektów potrzebna jest większa elastyczność w kwestiach legislacyjnych. Duża liczba i różnorodność obiektów zabytkowych w połączeniu z różnorodnością funkcji do nich wprowadzanych powoduje, że w niektórych przypadkach nie można zastosować obowiązujących przepisów.
– Dużą część tej odpowiedzialności za zastosowanie, bezpieczeństwo czy dostosowanie bezpieczeństwa obiektów powinien ponosić projektant, łącznie z inwestorem czy z użytkownikiem. Przepisy powinny być więc interpretowane już na etapie projektowym i tutaj dopuszczenie tej interpretacji, uzgodnienie tego ze strażą powinno być na etapie projektowym zdecydowanie łatwiejsze i być ułatwieniem wręcz do inwestowania w takie obiekty – podsumowuje prezes Zarządu Głównego SARP.
Czytaj także
- 2025-07-10: Rzecznik MŚP na mocy nowej ustawy ma objąć ochroną także rolników. Na zmianach skorzystają też duże firmy
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
- 2025-06-26: Trwają prace nad nowymi przepisami chroniącymi dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym. Mają dostosować prawo do rozwoju technologii
- 2025-06-23: Polscy inżynierowie pracują w Częstochowie nad systemami do zautomatyzowanej jazdy. Opracowali jeden z najszybszych komputerów na świecie
- 2025-07-29: Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem
- 2025-07-21: Jednorazowe opakowania z plastiku mają do 2030 roku zniknąć z lokali gastronomicznych. Przekonanie klientów do pojemników wielorazowych może być wyzwaniem
- 2025-07-31: Qczaj: Kiedyś na każde wyjście musiałem kupić sobie coś nowego. Teraz już nie chcę kupować kolejnych garniturów, by potem wyrzucać je na śmietnik
- 2025-07-15: Dostawy elektrykiem w centrum Warszawy. DACHSER wprowadził do Polski swój bezemisyjny program
- 2025-07-14: Wielu konsumentów rezygnuje z fast fashion. Pozytywne zmiany w branży zależeć będą głównie od podejścia marek
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

D. Joński: Nie wiemy, co zrobi Rosja za dwa–trzy lata. Według duńskiego wywiadu może zaatakować kraje nadbałtyckie i musimy być na to gotowi
Zdecydowana większość krajów unijnych wskazuje na potrzebę wzmocnienia zdolności obronnych Europy w obliczu coraz bardziej złożonego geopolitycznego tła. Wywiady zachodnich państw wskazują, że Rosja może rozpocząć konfrontację z NATO jeszcze przed 2030 rokiem. Biała księga w sprawie obronności europejskiej „Gotowość 2030” zakłada m.in. ochronę granic lądowych, powietrznych i morskich UE, a sztandarowym projektem ma być Tarcza Wschód. – W budzeniu Europy duże zasługi ma polska prezydencja – ocenia europoseł Dariusz Joński.
Transport
Duże magazyny energii przyspieszą rozwój transportu niskoemisyjnego w Europie. Przyszłością może być wodór służący jako paliwo i nośnik energii

Zmiany w europejskim transporcie przyspieszają. Trendem jest elektromobilność, zwłaszcza w ramach logistyki „ostatniej mili”. Jednocześnie jednak udział samochodów w pełni elektrycznych w polskich firmach spadł z 18 do 12 proc., co wpisuje się w szerszy europejski trend spowolnienia elektromobilności. Główne bariery to ograniczona liczba publicznych stacji ładowania, wysoka cena pojazdów i brak dostępu do odpowiedniej infrastruktury. – Potrzebne są odpowiednio duże magazyny taniej energii. Przyszłością przede wszystkim jest wodór – ocenia Andrzej Gemra z Renault Group.
Infrastruktura
W Polsce w obiektach zabytkowych wciąż brakuje nowoczesnych rozwiązań przeciwpożarowych. Potrzebna jest większa elastyczność w stosowaniu przepisów

Pogodzenie interesów konserwatorów, projektantów, inwestorów, rzeczoznawców i służby ochrony pożarowej stanowi jedno z największych wyzwań w zakresie ochrony przeciwpożarowej obiektów konserwatorskich. Pożary zabytków takich jak m.in. katedra Notre-Dame w Paryżu przyczyniają się do wprowadzania nowatorskich rozwiązań technicznych w zakresie ochrony przeciwpożarowej. W Polsce obowiązuje już konieczność instalacji systemów detekcji. Inwestorzy często jednak rezygnują z realizacji projektów dotyczących obiektów zabytkowych z uwagi na zmieniające się i coraz bardziej restrykcyjne przepisy czy też względy ekonomiczne.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.