Newsy

Branża motoryzacyjna odczuwa skutki wybuchu wojny w Ukrainie. Koncerny szukają możliwości dywersyfikacji dostaw

2022-07-05  |  06:15

Na terenie Ukrainy są zlokalizowane fabryki kluczowe dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Wybuch wojny spowodował, że już na początku marca prawie cała produkcja została zatrzymana. W tej chwili sytuacja wraca do normy, a producenci komponentów w większości wznowili dostawy, choć ich wolumen nadal jest niższy. Opóźnienia mocno uderzyły jednak w europejski rynek motoryzacyjny,  nadrobienie strat będzie trwać miesiącami. Segment pojazdów użytkowych w pierwszych pięciu miesiącach roku zanotował prawie 20-proc. spadek liczby nowych rejestracji w porównaniu do analogicznego okresu 2021 roku.

Niedobory komponentów sprowadzanych z Ukrainy mocno uderzyły w europejski rynek motoryzacyjny. Producenci półprzewodników i części samochodowych, tacy jak japońska Fujikura czy francuski Nexans, mocno ograniczyli produkcję na objętych walkami terytorium Ukrainy. W marcu br. Volkswagen był zmuszony wstrzymać produkcję w swoich fabrykach w Poznaniu i Wrześni z powodu braków w dostawach podzespołów. Z problemami borykały się też m.in. Skoda, BMW i Mercedes, Peugeot, Citroen i Opel. Wiele koncernów motoryzacyjnych i firm powiązanych z tą branżą (w tym m.in. Renault, Stellantis, Michelin i Bridgestone) sprzedało również swoje udziały w rosyjskich spółkach albo wstrzymało produkcję i wycofało się z tamtejszego rynku.

–  Pierwsze pięć miesięcy roku było bardzo różnorodne dla branży: od wzrostu zapotrzebowania na ciężarówki po różnego rodzaju problemy z dostawcami i zerwanie łańcucha dostaw – mówi agencji Newseria Biznes Waldemar Konietzka, dyrektor finansowy MAN Trucks.

Problemem były przede wszystkim zakłócenia w dostawach kabli i przewodów, których w każdym nowym aucie jest nawet po kilka kilometrów. W produkcji tych komponentów i dostawach do europejskich fabryk przodowała Ukraina, ale w momencie wybuchu wojny niektóre zakłady całkowicie wstrzymały prace. To zaś spowodowało opóźnienia w dostawach na zachodnie rynki.

Niemiecki koncern MAN Truck & Bus SE w połowie marca poinformował, że w zakładach produkcyjnych pojazdów ciężarowych w Monachium, Norymberdze, Salzgitter i Wittlich doszło do istotnych przestojów. Sześciotygodniową przerwę w produkcji musiał wprowadzić też zakład w Niepołomicach pod Krakowem. Koncern poinformował o czasowym wstrzymaniu zatrudnienia i wszystkich wydatków, które nie są niezbędne, oraz zagrożeniu wielomiesięcznej przerwy w produkcji pojazdów ciężarowych.

– Zerwanie łańcuchów dostaw z Ukrainy miało na nas bezpośredni, duży wpływ, powodując kilkutygodniowe zamknięcie produkcji. Przez brak dostaw wiązek elektrycznych po prostu nie byliśmy w stanie tych ciężarówek wyprodukować – mówi Waldemar Konietzka. – Staramy się wspierać naszych partnerów w Ukrainie, którzy zaczęli ponownie produkować, i te dostawy się ustabilizowały. Z drugiej strony powołaliśmy tzw. task force, który opracowuje alternatywy na przyszłość.

Firma poinformowała, że już krótko po wybuchu wojny w Ukrainie rozpoczęła starania, aby odtworzyć produkcję kabli do pojazdów ciężarowych w innych krajach. To wymaga jednak kilku miesięcy, ponieważ potrzebne są nie tylko nakłady finansowe na wybudowanie linii produkcyjnych, ale i czas na wyszkolenie obsługi. Tym samym tropem dywersyfikacji dostaw komponentów podąża w tej chwili wielu producentów, który przenoszą fabryki z Rosji, Ukrainy czy odległych Chin np. do Czech czy Polski.

– Polska jest krajem, który się mocno rozwija, a społeczeństwo oczekuje coraz lepiej płatnych miejsc pracy. Z kolei miejsca pracy, które są przenoszone, to są zwykle te mniej płatne, więc i mniej oczekiwane. To jest początek w każdym kraju rozwijającym się, w Polsce też takie miejsca pracy były potrzebne, żeby kraj mógł się rozwijać. Tak samo jest w Ukrainie – mówi dyrektor finansowy MAN Trucks.

Z danych ACEA podawanych przez PZPM wynika, że w maju liczba rejestracji nowych ciężkich samochodów ciężarowych (powyżej 16 t) w UE wzrosła o 8 proc. r/r. Poprawę odnotowały prawie wszystkie rynki w Europie Środkowej, a spośród czterech głównych rynków Europy Zachodniej tylko Hiszpania poniosła stratę. Majowy wzrost sprzedaży nie zrekompensował jednak negatywnego wyniku z pięciu pierwszych miesięcy roku (-0,4 proc.). Z kolei w całym segmencie samochodów użytkowych pięć pierwszych miesięcy roku zakończyło się spadkiem o blisko 20 proc. Na ten wynik wpłynęły głównie olbrzymie spadki rejestracji nowych aut z marca i kwietnia. Wszystkie główne rynki w UE wykazały ujemne wyniki: Hiszpania (-31,2 proc.), Francja (-22,3 proc.), Niemcy (-17,1 proc.) i Włochy (-8,2 proc.). W Polsce w okresie od stycznia do końca maja liczba rejestracji pojazdów użytkowych powyżej 3,5 t spadła o niecałe 5 proc. w skali roku.

– Bardzo ciężko w tej chwili robić jakiekolwiek prognozy. Mamy pandemię i wojnę, a to uniemożliwia jednoznaczne wskazanie, w jakim kierunku pójdzie gospodarka, i powoduje to destabilizację planowania dla przedsiębiorstwa – mówi Waldemar Konietzka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Polskie firmy z szansą na zdobycie azjatyckich rynków. Mogą otrzymać wsparcie na promocję podczas Expo 2025 w Osace

W 2025 roku w japońskiej Osace odbędzie się Wystawa Światowa Expo 2025. Udział w niej, a także towarzyszących imprezie wydarzeniach i targach to dla polskich firm szansa na wzrost rozpoznawalności swoich marek za granicą, a w konsekwencji na rozwój ich potencjału eksportowego. Expo 2025 będzie się koncentrowało na innowacjach służących zrównoważonemu rozwojowi. PARP, który jest partnerem wydarzenia w Polsce, do 26 września br. czeka na wnioski firm zainteresowanych udziałem w wydarzeniu i ekspansją na azjatyckie rynki. W ramach programu mogą one otrzymać wsparcie na udział w targach, na misje wyjazdowe i kampanie promocyjne przed i po zakończeniu Expo. Nabór finansowany jest z Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027

Polityka

Rośnie ryzyko wybuchu epidemii w Strefie Gazy. Brakuje czystej wody, kanalizacji i toalet, a w zniszczonej enklawie wykryto polio

W Strefie Gazy brakuje praktycznie wszystkiego – od żywności i wody po podstawowe leki – ale najgorsze może dopiero nadejść – alarmuje Polska Akcja Humanitarna. – Kilka dni temu w wodzie w Strefie Gazy znaleziono polio typu 2. Ta woda jest bardzo zanieczyszczona, infrastruktura wodno-sanitarna na tym terenie tak naprawdę już nie istnieje. Na dodatek od dziewięciu miesięcy dzieci nie są szczepione, ponieważ nie ma warunków, żeby to zrobić, więc istnieje bardzo duże zagrożenie wybuchu epidemii – mówi Magdalena Foremska z PAH. W odpowiedzi na kryzys organizacja uruchomiła duże projekty pomocowe, które mają zapewnić żywność i opiekę medyczną w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.

IT i technologie

Gminy potrzebują inwestycji w cyberbezpieczeństwo. Eksperci widzą duże ryzyka wynikające z zaniedbań

Dane gromadzone przez jednostki samorządu terytorialnego mogą być bardzo niebezpiecznym narzędziem w rękach przestępców. Wykradzione mogą posłużyć do fałszowania tożsamości człowieka. Tymczasem poziom inwestycji w cyberbezpieczeństwo jest w gminach niski, a liczba ataków hakerskich na nie stale rośnie. Eksperci czekają na pozytywne skutki rządowego programu Cyberbezpieczny Samorząd. W jego ramach 1,5 mld zł trafi na inwestycje w poprawę bezpieczeństwa cybernetycznego samorządów: zarówno na poziomie sprzętu i oprogramowania, jak i kompetencji oraz procedur.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.