Newsy

Do 2023 roku na rynku zostanie 100 uczelni prywatnych

2013-10-01  |  06:40
Mówi:Piotr Lisiecki
Funkcja:Wiceprezes, dyrektor pionu marketingu i rozwoju sieci
Firma:Centrum Rozwoju Szkół Wyższych TEB Akademia
  • MP4
  • Niż demograficzny wymusza na uczelniach walkę o studentów i tym samym o przetrwanie na rynku. Problemy związane z malejącą liczbą studentów mają trwać jeszcze przez dekadę, co zmieni rynek polskich szkół wyższych. W dalszym ciągu będą na nim fuzje i przejęcia, niektóre uczelnie upadną, inna część będzie musiała zmienić ofertę i profil. W konsekwencji poziom studiów ma być wyższy.

      W najbliższych kilku latach czeka nas fala upadków uczelni wyższych. Nie słyszałem jeszcze o likwidacji czy większych problemach w części państwowej sektora szkolnictwa wyższego, natomiast problemy uczelni prywatnych narastają z roku na rok. Jeszcze nie mamy do czynienia z falą bankructw, natomiast ze zjawiskami przejęć, łączenia się uczelni już tak – zapowiada Piotr Lisiecki, wiceprezes Centrum Rozwoju Szkół Wyższych TEB Akademia.

    Szacuje, że dołek niżu demograficznego zostanie osiągnięty w 2023 roku.

     – Z kilkuset uczelni prywatnych zostanie około stu. I będą to te, które w najbardziej elastyczny sposób dostosują się do warunków panujących na rynku. Obecnie mamy około 130 uczelni państwowych, niemniej one także mają problemy. Wiele, także renomowanych uczelni jeszcze prowadzi rekrutacje na studia dzienne do końca września z uwagi na fakt, że jeszcze nie pozyskały wystarczającej liczby kandydatów – zwraca uwagę w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Piotr Lisiecki.

    Zwraca także uwagę na coraz częstsze problemy finansowe uczelni publicznych. Niektóre z nich są bardzo poważnie zadłużone.

    Zdaniem Lisieckiego w wyniku zmian na rynku, praktycznie każda osoba chcąca studiować w trybie dziennym, będzie mogła bez problemu dostać się na uczelnię publiczną. Wobec tej konkurencji studia dzienne w uczelniach niepublicznych, które są płatne, mają niemal całkowicie zniknąć. Dlatego uczelnie prywatne będą konkurowały ofertą na studiach zaocznych – weekendowych.

     – Uczelnie prywatne walczą głównie o studentów zaocznych. Większość osób, chcących studiować w trybie dziennym, znajduje miejsce na uczelniach państwowych, które zwiększają z roku na rok limity przyjęć – wyjaśnia Piotr Lisiecki. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

    Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

    Handel

    Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

    Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

    Problemy społeczne

    Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

    Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.