Newsy

Do końca roku kolejne dwa projekty współfinansowane przez Polskie Inwestycje Rozwojowe. Na pierwszy ogień poszedł Lotos

2013-10-08  |  09:00

Polskie Inwestycje Rozwojowe (PIR) realizują swój pierwszy projekt infrastrukturalny, który ma wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. Państwowa spółka podpisała w tej sprawie porozumienie z Lotos Petrobaltic – spółką celową Lotosu. Warta ponad miliard złotych inwestycja będzie polegała na uruchomieniu i eksploatacji złoża ropy naftowej na Morzu Bałtyckim. Kolejne dwa projekty współfinansowane przez PIR zostaną ogłoszone w ciągu najbliższych trzech miesięcy.

 – Otrzymaliśmy 36 projektów, które można merytorycznie rozpatrzyć. Pomysłów przejrzeliśmy pewnie setkę, ale od pomysłu do przemysłu jest daleka droga – mówi agencji informacyjnej Newseria Mariusz Grendowicz, prezes PIR. – Z tych 36 nad 10 pracujemy dość intensywnie i z nich będą wywodzić się kolejne projekty, które będziemy przedstawiać światu.

Szacuje, że w ciągu 2-3 miesięcy będą znane kolejne dwa projekty, jednak o ich szczegółach za wcześnie jeszcze mówić.

 – Ja bym osobiście stawiał na jeden projekt związany z utylizacją odpadów i jeden energetyczny, ale na tym etapie to są  tylko i wyłącznie moje przewidywania – dodaje Grendowicz.

Przygotowanie całego procesu zajmuje dużo czasu, bo – jak wyjaśnia prezes PIR – to skomplikowane projekty, których przygotowanie często trwa latami.

 – PIR nie ma swoich własnych projektów. To są projekty naszych klientów i ich dynamika zależy od dynamiki nadanej im przez klientów. W związku z tym my często nie mamy wpływu na to, jak szybko pewne rzeczy postępują – wyjaśnia Grendowicz. – Poza tym weźmy pod uwagę, że mówimy o niezwykle skomplikowanych projektach, które realizowane będą w spółkach specjalnego przeznaczenia, co oznacza, że cała jakość tych projektów to jakość umów, którymi te spółki są obudowane. To czasochłonne procesy, często trwające latami.

Lotos Baltic na pierwszy ogień

Podpisane z Lotosem porozumienie zakłada, że finansowanie projektu przez PIR nie przekroczy kwoty 563 mln złotych. Pierwszą transzę finansowania PIR ma wypłacić w pierwszej połowie 2014 r.

 – Przewidujemy uruchomienie środków w okolicach pierwszego kwartału przyszłego roku, a więc generalnie zgodnie z harmonogramem, który przedstawiałem sześć miesięcy temu, przychodząc do PIR – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Mariusz Grendowicz. –  Kwota zależna będzie od właściwej alokacji ryzyka pomiędzy bankami a PIR.

Całkowite nakłady na inwestycje sięgną 1,6 mld złotych, z czego wartość rynkowa wkładu spółki zależnej (Lotos Petrobaltic) to ok. 700 mln zł oraz 900 mln zł od podmiotów zewnętrznych (banków komercyjnych i PIR).

W ramach podpisanego porozumienia PIR zainwestuje w dokończenie prac wiertniczych na złożu, przygotowanie infrastruktury podwodnej dla celów eksploatacji oraz przebudowę platformy wiertniczej Petrobaltic. Po zakończeniu tych prac spółka celowa Lotosu (Lotos Petrobaltic) rozpocznie eksploatację złoża oraz sprzedaż ropy naftowej i gazu ziemnego.

Potencjał wydobywczy złoża B8 jest szacowany na 3,5 mln ton ropy naftowej. Oznacza to, że rocznie będzie można pozyskać z niego około 220 tysięcy ton surowca.

Mariusz Grendowicz tłumaczy, że finansowanie tak perspektywicznych inwestycji jak ta, jest wpisane w strategię państwowej spółki.

 – Wydaje mi się, że rola dla PIR jest bardzo jasna. Ewidentna jest potrzeba funkcjonowania tego typu podmiotu na polskim rynku. Stąd nasze negocjacje nie były trudne – mówi prezes PIR.

Spółka jako inwestor formalnie będzie podporządkowany bankom jako wierzycielom nadrzędnym, albo spółce celowej jako inwestor mniejszościowy.

Misją PIR, która powstała w ramach programu „Inwestycje Polskie”, jest przyczynianie się do wzrostu PKB oraz tworzenie nowych miejsc pracy. W projektach infrastrukturalnych spółka pełni rolę inwestora kapitałowego i dostawcy finansowania. Inwestuje wyłącznie w rentowne projekty o niskim lub średnim poziomie ryzyka, czyli w takie, które mieszczą się w zakresie działalności funduszy infrastrukturalnych lub private equity. Nigdy natomiast nie wchodzi w projekty typowe dla działalności venture capital.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

Handel

Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

Problemy społeczne

Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.