Newsy

Dramatyczne statystyki pod względem 5-letnich przeżyć chorych na raka jelita grubego. Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie

2019-01-23  |  06:20
Mówi:prof. Marek Wojtukiewicz, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej im. dr E. Pileckiej z pododdziałem Chemioterapii Dziennej, Białostockie Centrum Onkologii im. Marii Curie-Skłodowskiej

dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii

  • MP4
  • Wielu Polaków z rakiem jelita grubego diagnozowanych jest w zaawansowanym, przerzutowym, stadium choroby. Przyczyną jest zbyt późne zgłaszanie się do lekarza, wynikające z poczucia wstydu lub obaw przed kolonoskopią – badaniem pozwalającym wykluczyć obecność niepokojących zmian, a w przypadku ich odnalezienia natychmiast je usunąć. Dziś polscy pacjenci mają dostęp do skutecznych terapii  w 1 i 2 linii leczenia. Niestety w momencie, kiedy dojdzie do dalszego rozwoju raka pomimo terapii lekami w 1 i 2 linii, polscy pacjenci nie mogą korzystać z dobrodziejstw postępu medycyny wzorem pacjentów z innych krajów UE.

    Rak jelita grubego, zaliczany przez Światową Organizację Zdrowia do chorób cywilizacyjnych, występuje przede wszystkim u mieszkańców Europy Zachodniej i Ameryki Północnej. Według statystyk WHO na całym świecie co roku nowotwór ten zabija 600 tys. osób. W Europie to drugi, po raku płuca, najczęściej diagnozowany nowotwór złośliwy – rokrocznie pojawia się 400 tys. nowych chorych. W Polsce liczba zachorowań wynosi ok. 19 tys. osób rocznie, liczba zgonów natomiast 11 tys., co oznacza, że dziennie z powodu raka jelita grubego umiera 33 Polaków. Co więcej, liczba nowych zachorowań gwałtownie rośnie.

    – W 2030 roku ma to być 27 tysięcy nowych zachorowań, czyli porównując do roku 2014, kiedy było 17,7 tysięcy, to na przestrzeni 15 lat mamy wzrost o 50 proc. – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Marek Wojtukiewicz, kierownik Kliniki Onkologii w Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej z pododdziałem Chemioterapii Dziennej w Białostockim Centrum Onkologii.

    Ryzyko zachorowania na raka jelita grubego zwiększa się wraz z wiekiem – chorobę tę najczęściej diagnozuje się u osób, które przekroczyły 50. rok życia. Do najczęstszych przyczyn powstawania nowotworu zalicza się trwające kilka lat wrzodziejące zapalenie okrężnicy oraz występowanie na ścianie jelita polipów – łagodnych zmian, z których może powstawać guz nowotworowy. Rak jelita grubego rozwija się bardzo wolno – proces zmiany z polipa w nowotwór zajmuje od 7 do 14 lat – oraz przez długi czas bezobjawowo. Chory nie odczuwa bólu, a niepokojące symptomy, takie jak krwawienie z odbytnicy, anemia, utrata wagi i zmiana rytmu wypróżnień, pojawiają się w zaawansowanym stadium nowotworu, gdy jest on trudny do leczenia.

    Im wcześniejsza diagnoza, tym większe szanse na skuteczną walkę z chorobą. W tzw. zerowym stadium rozwoju nowotworu terapia daje 100 proc. szans na 5-letnie przeżycie po zakończeniu leczenia. W przypadku I stadium zaawansowania szanse te wynoszą 85–100 proc., w II stadium ok. 60–80 proc., zaś w IV stadium maksymalnie 5 proc. Według danych Concorde-3 Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie, przed Rumunią, Bułgarią, Słowacją i Chorwacją, pod względem pięcioletnich przeżyć chorych na raka jelita grubego. Jedną z podstawowych przyczyn jest brak świadomości znaczenia kolonoskopii i faktu, że badanie wykonane na czas może uratować nasze życie, a co najmniej znacząco je przedłużyć.

     Kolonoskopia służy wczesnemu wykryciu raka jelita grubego. To badanie samo w sobie może nam uratować życie, bo w  trakcie jego usuwane są polipy, które – co okazuje się po badaniu mikroskopowym – miały potencjał do zesłośliwienia. Eliminujemy w ten sposób przyczynę możliwości zachorowania – mówi Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii.

    Kolonoskopia to obecnie najbardziej wiarygodna metoda diagnostyki raka jelita grubego, polegająca na badaniu wnętrza odbytnicy i całej okrężnicy. Jednocześnie jest to rodzaj „wstępnej terapii”, daje bowiem możliwość usuwania polipów, tamowania krwawień oraz poszerzania zwężeń jelitowych. Badanie to powinny wykonywać osoby po 50. roku życia, a nawet młodsze, jeśli ktoś w ich rodzinie chorował na raka jelita grubego. W Polsce istnieje program profilaktycznych badań kolonoskopii, którym objęte są wszystkie osoby w wieku 50–65 lat. Rocznie wykonuje się ponad 500 tys. tego typu badań, które obecnie są przeprowadzane tak, aby maksymalnie ograniczyć dyskomfort pacjenta. 

     Nie trzeba bać się tego badania, ponieważ można je wykonywać w krótkiej narkozie. Więc nawet jeśli ktoś nie wytrzymuje nerwowo napięcia związanego z tym badaniem, to będzie ono przeprowadzone w sposób łagodny. Wszystko zależy od świadomości ludzi – rak to nie wyrok. Potrafimy być szybsi od niego, ale trzeba wychwycić zagrożenie jak najszybciej i równie szybko rozpocząć skuteczne leczenie – mówi Janusz Meder.

    Chorzy z zaawansowanym nowotworem jelita grubego mogą liczyć na odpowiednie leczenie – w 1 i 2  linii  mając dostęp do dość szerokiego wachlarza leków, w tym do tzw. terapii spersonalizowanych w ramach programu lekowego. Problemy zaczynają się w przypadku pacjentów w 3.  i 4. stopniu zaawansowania choroby, w których możliwości terapeutyczne są mocno ograniczone. Dobre wyniki daje leczenie regorafenibem, który pozwala na wydłużenie kontroli choroby. Lek ten nie został jednak objęty refundacją. W Polsce nie jest również dostępne nowoczesne leczenie połączonymi substancjami czynnymi – triflurydyny z tipiracylem mimo iż terapię tę  rekomenduje Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ESMO) dla chorych w 3 i 4  stadium raka.

    – W przypadku zastosowania triflurydyny i tipiracylu jest szansa wydłużenia przeżycia o kolejne miesiące. Są to leki  doustne, więc chory może normalnie funkcjonować w rodzinie, społeczeństwie, pracy. Wielu z prowadzonych tak pacjentów jest w dobrym stanie ogólnym,  nie muszą leżeć w szpitalu, mogą prowadzić  terapię w domu i żyć aktywnie – mówi prof. Marek Wojtukiewicz.

    Terapia ta daje szansę na wydłużenie życia pacjentom, którzy wyczerpali już wszelkie możliwości leczenia – średnia mediana przeżycia to prawie 10 miesięcy. Są to bardzo często pacjenci w dobrej kondycji fizycznej, którzy mogliby być aktywni zawodowo, gdyby otrzymali kolejny lek. Terapia jest znacznie mniej toksyczna niż inne, jest więc dobrze tolerowana przez pacjentów i rzadko wymaga zmniejszenia dawki.

    – Dochodzimy do ważnego momentu w rozważaniach o finansowaniu dostępu do takich leków – nawet jeśli są dziś wydatkiem, to powinniśmy brać  pod uwagę fakt, że większe koszty poniesiemy, jeżeli nie zainwestujemy w dostęp do tych terapii. Samo leczenie łagodzące stadia zaawansowane choroby nowotworowej kosztuje wielokrotnie więcej niż nowe leki – mówi Janusz Meder.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.