Newsy

Firmy będą mogły przetestować krótszy tydzień pracy z rządowym wsparciem. Nabór wniosków ruszy w sierpniu

2025-07-04  |  06:20
Nowe

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uruchamia pilotaż krótszego tygodnia pracy. Zainteresowane wzięciem w nim udziału firmy będą się mogły ubiegać o wsparcie finansowe ze strony rządu. Politycy Nowej Lewicy, którzy są pomysłodawcami testu tego rozwiązania, przekonują, że finalnie zyskają na nim wszyscy, zarówno pracownicy, jak i pracodawcy, a ostrzeżenia o spodziewanych problemach gospodarki są mocno przesadzone.

Polska gospodarka, tak jak gospodarka światowa, jest już gotowa na rozwiązania, które mają na celu skrócenie tygodnia pracy przy zachowaniu pensji. Pamiętamy wszyscy z historii, jak 100 lat temu lewica, socjaldemokracja wprowadzała ośmiogodzinny dzień pracy, wtedy także podnoszono larum, że to uderzenie w gospodarkę, przedsiębiorców, rozwój gospodarczy. Dzisiaj nikt nie neguje ośmiogodzinnego dnia pracy. Co więcej, kilkadziesiąt lat temu w Polsce pracowaliśmy w soboty. Kiedy znosiliśmy ten obowiązek, również podnosiły się głosy, że być może będzie to niekorzystne dla gospodarki. Gospodarka się rozwija, ma się dobrze, a w krajach, gdzie wprowadza się tego typu rozwiązania, naprawdę wszyscy sobie to chwalą – mówi agencji Newseria Krzysztof Śmiszek, europoseł z Nowej Lewicy. – Wiele strachów, które produkuje strona konserwatywno-liberalna, tak naprawdę nigdy się nie ziszcza. Nigdy się nie spełniły te hiobowe zapowiedzi, że gospodarka runie czy będzie miała gorszy rozwój.

Zaproponowany przez resort rodziny i pracy pilotaż to pierwsza tego typu inicjatywa w naszej części Europy. Ministerstwo chce zachęcić firmy do testowania u siebie skróconego czasu pracy, w różnych konfiguracjach, dostosowanych do specyfiki danej branży czy organizacji. Jak podkreślono, nie jest to kwestia, którą można narzucić pracodawcom odgórnie, stąd pomysł pilotażu. Mogą w nim wziąć udział przedsiębiorcy, jednostki samorządowe, fundacje, stowarzyszenia, związki zawodowe. Te organizacje będą się mogły ubiegać o finansowe wsparcie rządu – maksymalna wartość na jeden projekt pilotażowy to 1 mln zł, a koszt projektu w przeliczeniu na jednego pracownika objętego pilotażem nie może przekroczyć 20 tys. zł. Pieniądze te pracodawcy będą mogli przeznaczyć albo na koszty merytoryczne, np. ekspertyzy dotyczące wdrożenia skróconego czasu pracy czy badania oczekiwań pracowników, na szkolenia dla nich lub dofinansowanie ich wynagrodzeń, albo na koszty obsługi, czyli m.in. informowanie, promocję i koordynację, ocenę i rozliczenie projektu. Dofinansowanie pochodzi z rezerwy Funduszu Pracy – kwota przeznaczona na realizację pilotażu w 2025 roku to 10 mln zł, a łączny budżet na kolejne lata to 50 mln zł.

Lewica proponuje dwa alternatywne rozwiązania. To czterodniowy tydzień pracy albo skrócenie dnia pracy do siedmiu bądź sześciu godzin. Pamiętajmy, że są takie kraje jak Francja, gdzie krótszy tydzień pracy, nie 40-godzinny, ale 35-godzinny, obowiązuje, gospodarka francuska sobie to chwali, pracownicy i pracodawcy francuscy sobie to chwalą. Pani Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, ministra pracy, rodziny i polityki społecznej, proponuje bardzo powolny, aczkolwiek systematyczny proces dochodzenia do tych rozwiązań. Najpierw stworzono specjalny fundusz, 10 mln zł dla tych firm, które zdecydują się wziąć udział w pilotażu, jeśli rezultat tego działania okaże się pozytywny, będziemy proponować dalsze skracanie tygodnia pracy już na poziomie ustawowym – zapowiada Krzysztof Śmiszek.

Nabór wniosków do pilotażu rozpocznie się 14 sierpnia i potrwa do 15 września br. Lista projektów rekomendowanych do realizacji zostanie ogłoszona miesiąc później. Testowanie rozwiązania ma się rozpocząć od 1 stycznia 2026 roku i trwać rok. Wśród warunków, jakie musi spełnić pracodawca, są m.in. zatrudnianie co najmniej 75 proc. pracowników na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczej umowy o pracę, utrzymanie zatrudnienia na poziomie nie niższym niż 90 proc. stanu początkowego określonego we wniosku oraz utrzymanie wynagrodzeń pracowników biorących udział w projekcie pilotażowym na poziomie nie niższym niż obowiązujący w dniu rozpoczęcia realizacji projektu pilotażowego.

Jak podkreśla MRPiPS, ośmiogodzinny czas pracy wprowadzono w Polsce 107 lat temu, a wolne soboty – ponad 50 lat temu. W tym czasie wiele się zmieniło, przede wszystkim nowe technologie znacząco podniosły efektywność pracy.

– Wydaje się, że dzisiaj, przy tak zaawansowanych technologiach i oprzyrządowaniu pracy, w wielu miejscach pracy osiem godzin jest po prostu wymiarem zbyt długim, mamy inne możliwości wypełniania swojego czasu pracy, aby był on efektywny, a nie tylko formalnie wymagał od nas wysiedzenia w pracy ośmiu godzin. Więc my, lewica, socjaldemokracja jesteśmy wielkimi fanami tego, aby przekonywać naszych partnerów, inne partie polityczne do tego, żeby być odważniejszym, żeby zaproponować skok cywilizacyjny. Naszym zdaniem skrócenie tygodnia pracy jest właśnie kolejnym skokiem cywilizacyjnym w tych relacjach gospodarczych – mówi europoseł.

Jak podkreśla, to o tyle konieczne, że technologia będzie znaczenie bardziej i szybciej zmieniała rynek pracy i dotychczasowe zawody, a także funkcjonowanie firm.

– Tu nie ma się czego obawiać. 100–150 lat temu także niszczono fabryki, maszyny, żeby zatrzymać rozwój technologiczny, żeby zachować miejsca pracy. Rozwój technologiczny jest nieunikniony i albo się do niego dostosujemy i umiejętnie go wykorzystamy, albo będziemy zapóźnieni. Zupełnie nie obawiam się jakiegoś krachu na rynku pracy, bo tak jak pokazuje historia, niektóre zawody znikają, ale pojawiają się nowe, które będą związane z tym rozwojem technologicznym – podkreśla Krzysztof Śmiszek.  Są oczywiście takie miejsca pracy, gdzie nie ma mowy o skróceniu czasu pracy, gdzie praca musi się odbywać w systemie ciągłym. Natomiast już przykład innych gospodarek na świecie pokazał, że gospodarki na tym nie tracą, a tak naprawdę w ciągu tych sześciu godzin w miejscu pracy jesteśmy bardziej efektywni niż w ciągu ośmiu godzin, bo mamy lepiej zorganizowany dzień pracy, mamy inną motywację.

Z inicjatywą skrócenia tygodnia pracy do czterech dni (lub dnia pracy do sześciu–siedmiu godzin) wyszła już w Polsce część pracodawców prywatnych i publicznych, np. urzędy. Pomysłodawcy pilotażu przekonują, że to trend ogólnoświatowy, na który decyduje się coraz więcej państw. Głównym motywatorem jest poprawa równowagi między życiem prywatnym a zawodowym pracowników, ale też stworzenie im większych możliwości samorozwoju, zachęcanie do dłuższej aktywności zawodowej i przeciwdziałanie ryzyku wypalenia zawodowego. Pracodawcy mają z kolei zyskiwać na wzroście efektywności i kreatywności pracowników, a także większej konkurencyjności na rynku pracy.

– Ludzie na całym świecie coraz bardziej cenią sobie odpoczynek. Po kilkudziesięciu latach kultury bardzo ciężkiej pracy dzisiaj wszyscy widzimy, że jak pracujemy bardziej efektywnie, możemy to pogodzić z dłuższym wypoczynkiem i nikt na tym nie traci. Zyskują na tym rodziny, zyskują na tym pracownicy, ale zyskuje też gospodarka i przedsiębiorcy. Wszystko powinno być prowadzone w dialogu społecznym pomiędzy pracownikami a pracodawcami, w tym bardzo mocno musi uczestniczyć rząd, żeby te nowe stosunki pracy, wymuszone nową technologią, po prostu cywilizować – mówi poseł do PE.

Jak wynika z czerwcowego raportu Hays Poland, 90 proc. profesjonalistów chce pracować w modelu czterodniowego tygodnia pracy, o ile nie wpłynie to na ich wynagrodzenie. 10 proc. już ma związane z tym doświadczenia i prawie ośmiu na 10 z tej grupy ocenia je pozytywnie. Ponad połowa specjalistów i menedżerów uważa, że polska gospodarka jest gotowa na taką zmianę na rynku pracy. Przeciwnego zdania jest 25 proc. respondentów.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Bankowość

Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom

Rynek kredytowy w Polsce co do zasady rośnie, choć nierównomiernie. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że najlepiej rozwija się segment kredytów gotówkowych dla konsumentów. Wartościowo wzrosła też kwota udzielonych limitów w kartach kredytowych. Według prognoz BIK w całym roku wzrośnie wartość zarówno udzielonych kredytów mieszkaniowych, jak i gotówkowych, choć tych pierwszych poniżej inflacji. Wcześniejsze cięcia stóp procentowych przez RPP nie zmieniły tej prognozy.

Transport

37,5 proc. środków z Planu Społeczno-Klimatycznego trafi na walkę z ubóstwem transportowym. Organizacje branżowe apelują o zmianę priorytetowych projektów [DEPESZA]

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej z końcem czerwca zakończyło konsultacje Planu Społeczno-Klimatycznego, który otwiera drogę do pozyskania 65 mld zł (11,4 mld euro) z unijnego Społecznego Funduszu Klimatycznego. Polska będzie jego największym beneficjentem, a 37,5 proc. budżetu zostanie przeznaczone na bezpośrednie wsparcie osób narażonych na ubóstwo transportowe. Organizacje branżowe oceniają jednak, że walka z tym zjawiskiem może się okazać nieskuteczna. W toku konsultacji zgłosiły swoje zastrzeżenia co do priorytetów w wydatkach i sposobu wsparcia inwestycji w transport rowerowy.

Prawo

Firmy będą mogły przetestować krótszy tydzień pracy z rządowym wsparciem. Nabór wniosków ruszy w sierpniu

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uruchamia pilotaż krótszego tygodnia pracy. Zainteresowane wzięciem w nim udziału firmy będą się mogły ubiegać o wsparcie finansowe ze strony rządu. Politycy Nowej Lewicy, którzy są pomysłodawcami testu tego rozwiązania, przekonują, że finalnie zyskają na nim wszyscy, zarówno pracownicy, jak i pracodawcy, a ostrzeżenia o spodziewanych problemach gospodarki są mocno przesadzone.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.