Newsy

Ekstremalne warunki pogodowe i zagraniczna konkurencja szkodzą polskim producentom zbóż

2016-01-04  |  06:40
Mówi:Stanisław Kacperczyk
Funkcja:prezes zarządu Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych
  • MP4
  • Z powodu ekstremalnych warunków pogodowych, jakie w ubiegłym roku panowały w Polsce, plony zbóż były niskie. Najgorzej było w przypadku zbóż jarych, a w szczególności kukurydzy. Sytuacja w nadchodzącym roku również może być trudna. Powodem jest jesienna susza, która utrudniła siewy zbóż ozimych. Polskim rolnikom zagraża przy tym podaż z rynków wschodnich. Takie kraje jak Rosja czy Ukraina mają znacznie niższe koszty produkcji i mogą sprzedawać zboża po cenach będących poniżej progu opłacalności dla polskich wytwórców.

    – Rok 2015 był rokiem specyficznym. Niestety, takie lata jak miniony rok coraz częściej się powtarzają – mam na myśli suszę i wszelkiego rodzaju anomalie pogodowe. Uważam, że nie jesteśmy przygotowani jako rolnicy i państwo do odpowiedniej reakcji na warunki atmosferyczne – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Stanisław Kacperczyk, prezes zarządu Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.

    Stanisław Kacperczyk podkreśla, że największym problemem polskich rolników jest brak przygotowania w zakresie melioracji, zbiorników retencyjnych czy odpowiedniego nawadniania. Najistotniejszy jest tu jednak brak systemu ubezpieczeniowego, które pozwalałby zabezpieczyć majątki rolników na wypadek klęsk żywiołowych. Sytuacja producentów zbóż jest więc wyjątkowo trudna. 

    – W tym roku plony zbóż ozimych były na zadowalającym poziomie. Gorzej jest ze zbożami jarymi, a szczególnie bardzo źle jest z kukurydzą. W wielu regionach plonów nie było w ogóle, a jeżeli były, to było średnio zaledwie 3–4 tony z hektara – informuje.

    Zdaniem prezesa poziom cen, jaki panuje na krajowym rynku, nie jest satysfakcjonujący. W Polsce za zboża płaci się mniej niż na europejskich giełdach. Występują także wyraźne różnice wewnętrzne, gdzie ceny na północy kraju są wyższe niż w województwach południowych. Za istniejące różnice w dużym stopniu odpowiadają koszty związane z transportem, przez co faktyczne koszty nabycia zbóż przez rolników znacznie różnią się od tych oficjalnych.

    – Chcielibyśmy, aby ceny rekompensowały koszty produkcji, żeby rolnicy dostali godną zapłatę za swoją pracę. Niestety, tak dzisiaj nie jest. Robimy kalkulację na potrzeby związku i z tych kalkulacji jasno wynika, że pieniądze, które otrzymują rolnicy, nie pokrywają kosztów produkcji – tłumaczy Kacperczyk.

    Ekspert uważa, że w 2016 roku sytuacja na rynku zbóż nadal będzie trudna, a zbiory zarówno pszenicy, jak i rzepaku będą niskie. Susza, która jesienią dotknęła nasz kraj, znacznie utrudniła bowiem ich siew.

    – Okazuje się jednak, że na polskim rynku nawet nieurodzaj nie decyduje o poziomie cen. Rynek polski i brak zboża na polskim rynku tylko w znikomym stopniu decydują o tym poziomie. Jesteśmy na rynku globalnym i obecnie nie ma problemu z przemieszczaniem zbóż z różnych rejonów świata – mówi prezes PZPRZ na temat czynników kształtujących poziom cen na krajowym rynku zbóż.

    Duży wpływ na ceny ma sytuacja panująca w takich krajach jak Ukraina, Rosja czy Kazachstan. Wymienione państwa należą do grona światowych potentatów, a do tego mają dużo niższe koszty produkcji niż w Polsce. Jeśli zdecydują się na eksport części ze swoich plonów na nasz rynek, wówczas automatycznie przekłada się to na spadek cen poszczególnych zbóż.

    – Obecnie w dużej mierze obserwujemy walkę na rynkach światowych. Ale problemem jest także Ukraina, bo nawet niewielkie ilości zboża z tego rynku mogą wpływać na ceny zboża w Polsce. Tak się działo w zeszłym roku w przypadku kukurydzy i tak również dzieje się obecnie – wyjaśnia Stanisław Kacperczyk.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

    Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

    Zagranica

    Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną

    Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.

    Infrastruktura

    Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii

    Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.