Mówi: | Prof. Grzegorz Wrochna |
Funkcja: | Dyrektor |
Firma: | Narodowe Centrum Badań Jądrowych "Świerk" |
Narodowe Centrum Badań Jądrowych "Świerk": odpady z kopalni groźniejsze niż z elektrowni jądrowych
– Odpady nuklearne są mniej niebezpieczne niż te z elektrowni węglowych i jest ich zdecydowanie mniej – zapewnia prof. Grzegorz Wrochna, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych. Co więcej, trwają prace nad ponownym ich wykorzystaniem w reaktorach jądrowych IV generacji. Jeśli badania zakończą się sukcesem, paliwa ma wystarczyć na tysiące lat.
– Mamy do czynienia z często powtarzanym mitem, że problem odpadów nuklearnych nie jest rozwiązany. To nie jest prawda. Mamy metody ich zabezpieczania gwarantujące, że przez setki lat nic się z nimi złego nie stanie. Można je zeszkliwić i bezpiecznie składować głęboko pod ziemią – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. Grzegorz Wrochna.
Podkreśla, że skala zjawiska również jest znikoma.
– Trzeba sobie uświadomić, jak dużo tych odpadów jest. Z jednej elektrowni jądrowej o mocy 1 tys. MW po roku eksploatacji mamy dwanaście beczek standardowej wielkości. Gdyby te odpady były naprawdę trudne do zagospodarowania, do zabezpieczenia, to jakiś sposób na pewno byśmy znaleźli – przekonuje prof. Grzegorz Wrochna.
W porównaniu z odpadami powstającymi w konwencjonalnych elektrowniach, te jądrowe stanowią mniejsze zagrożenie dla środowiska.
– Do elektrowni konwencjonalnej przyjeżdżają dziennie 2 pociągi węgla, a to oznacza, że odpadów na hałdach mamy prawie sto tysięcy razy więcej niż z siłowni jądrowej, a jednak potrafimy z tym sobie poradzić. Trzeba też pamiętać, że w każdej tonie węgla jest ok. 2 gram uranu i 3-4 razy więcej toru. W polskich elektrowniach węglowych wypuszczamy więc przez komin i na hałdy setki ton uranu i toru rocznie – informuje ekspert.
Dodaje, że w sumie polskie elektrownie węglowe „przetwarzają” więcej pierwiastków promieniotwórczych niż będą potrzebować elektrownie jądrowe o mocy 6 tys. MW, jakie mają powstać w Polsce do 2030 r.
– Ponadto odpady z elektrowni węglowej pozostają groźne dla człowieka zawsze, bo zawierają np. rtęć, kadm czy arsen. Natomiast odpady radioaktywne z każdym rokiem stają się mniej radioaktywne, a po pewnym czasie ich radioaktywność jest mniejsza od radioaktywności rudy uranowej pierwotnie wydobytej z ziemi dla wyprodukowania paliwa jądrowego. Wówczas przestają być groźne dla ludzi – podsumowuje dyrektor NCBJ.
Co więcej, przemysł jądrowy odchodzi od składowania odpadów radioaktywnych w takiej skali jak dotychczas, bo to rozwiązanie jest nieopłacalne.
– W obecnych reaktorach jądrowych wykorzystujemy mniej więcej tylko 7 proc. energii, która jest zawarta w paliwie jądrowym. W związku z tym zakopywanie tego surowca jest po prostu marnotrawstwem. Dlatego trwają prace nad reaktorami IV generacji, w szczególności tzw. reaktorami prędkimi, które będą paliwo jądrowe znacznie głębiej wypalały i dzięki temu uranu wystarczy na kilka tysięcy lat – tłumaczy prof. Grzegorz Wrochna.
Reaktory, z którymi mamy dziś do czynienia, zaliczane są do systemów II lub III generacji. Większość tych eksperymentalnych, z pierwszej generacji, wycofano z użytku. Obecnie budowane reaktory III generacji zostały zaprojektowane już po katastrofie w Czarnobylu i mają znacznie podwyższone standardy bezpieczeństwa.
– Pokazały to tzw. stress-testy sprawdzające, jak takie reaktory zachowałyby się w przypadku kataklizmu podobnego do tego, który wydarzył się Fukushimie – dodaje prof. Grzegorz Wrochna.
Trwają prace nad reaktorami IV generacji. Nie mają one jednak zastąpić tych poprzedniej generacji, tylko ją uzupełnić. Są to reaktory do zadań specjalnych. Wśród nich tzw. reaktory prędkie do głębszego wypalania paliwa i redukcji odpadów. Także Polacy zaangażowani są w prace nad ich rozwojem. Zespół z Narodowego Centrum Badań Jądrowych bierze udział w międzynarodowym projekcie Allegro, którego celem jest stworzenie reaktora IV generacji chłodzonego gazem (helem).
Czytaj także
- 2024-10-28: Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii
- 2024-11-13: Zadyszka na rynku ładowania samochodów elektrycznych. Rozwój infrastruktury przyhamował
- 2024-08-26: Polska nie może się uwolnić od węgla. Wszystko przez brak inwestycji w modernizację sieci elektroenergetycznych
- 2024-08-14: Coraz więcej odmów przyłączenia do sieci dla źródeł OZE. Problemy ma nie tylko Polska
- 2024-08-01: Polska marnuje potencjał bycia europejskim liderem w produkcji biometanu. Jak dotąd nie działa żadna taka instalacja
- 2024-07-22: Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy
- 2024-08-02: Zmiany w ustawie wiatrakowej przełożą się na dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Do 2030 roku sięgnąć mogą one 935 mln zł
- 2024-08-07: Całkowite wyeliminowanie mikroplastiku w oceanach do końca tego stulecia nie będzie niemożliwe. Nawet jego niewielka redukcja poprawi sytuację
- 2024-06-28: Przyspiesza dekarbonizacja ciepłownictwa. Elektrociepłownia w Bydgoszczy od przyszłego roku zrezygnuje z kolejnych kotłów węglowych
- 2024-06-26: W lasach, na plażach i górskich szlakach zalegają tony plastikowych odpadów. To katastrofa dla środowiska
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
Zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego na świecie wymaga znaczących zmian w systemie rolniczym – ocenia think tank Żywność dla Przyszłości. Tym bardziej że niedługo liczba ludności globalnie się zwiększy do 10 mld. Zdaniem ekspertów warunkiem jest odejście od rolnictwa przemysłowego na model rolnictwa regeneratywnego, opartego na równowadze przyrodniczej. To obejmuje także znaczące ograniczenie konsumpcji mięsa na rzecz żywności roślinnej.
Ochrona środowiska
Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
W trakcie procedowania jest obecnie rządowy projekt tzw. ustawy odległościowej, który ostatecznie zrywa z zasadą 10H/700m i wyznacza minimalną odległość wiatraków od zabudowań na 500 m. Kolejna liberalizacja przepisów ma zapewnić impuls dla sektora, przyspieszyć transformację energetyczną i przynieść korzyści lokalnym społecznościom. Branża liczy także na usprawnienie i skrócenie procedur planistycznych i środowiskowych, które dziś są barierą znacznie wydłużającą czas inwestycji w elektrownie wiatrowe na lądzie.
Transport
Część linii lotniczych unika wypłacania odszkodowań za opóźnione lub niezrealizowane loty. Może im grozić zajęcie samolotu przez windykatora
Mimo jasno sprecyzowanych przepisów linie lotnicze niechętnie wypłacają odszkodowania za opóźnione lub odwołane loty, często powołując się na zdarzenia nadzwyczajne lub problemy z przepustowością ruchu lotniczego. Wielu konsumentów odstępuje od dalszego postępowania, bo obawiają się żmudnych formalności. Zdaniem eksperta z kancelarii DelayFix, specjalizującej się w egzekwowaniu należnych odszkodowań, warto się ubiegać o należne rekompensaty. Ostatecznym – i skutecznym – środkiem po wyczerpaniu drogi polubownej i sądowej jest zajęcie samolotu przez windykatora.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.