Mówi: | Tomasz Chmal |
Firma: | Instytut Sobieskiego |
Nowe prawo dot. wydobycia surowców uderzy w PGNiG. Ucierpią też odbiorcy gazu
Podatek od wydobycia gazu ziemnego, w tym łupkowego i ropy naftowej, to kluczowa zmiana w prawie, nad którym pracuje Sejm. Łączne obciążenie podatkowe dla działalności wydobywczej ropy i gazu wzrośnie o kilkadziesiąt procent. – Jest ryzyko, że najbardziej poszkodowanym będzie najpoważniejszy producent gazu w Polsce, czyli PGNiG – przestrzega Tomasz Chmal, ekspert Instytutu Sobieskiego.
– Tworzenie nowych regulacji uderzających w państwowe firmy, które przeniosą ten koszt na odbiorców w kraju, a nie poza granicami, jest trochę nieskuteczne. Przelewamy pieniądze z jednej kieszeni do drugiej w ramach Skarbu Państwa albo opodatkowujemy znów gospodarstwa domowe czy przemysł, który kupuje gaz produkowany w Polsce. To nie jest dobra koncepcja – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego.
Dziś sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. energetyki zajmie się projektem zmian w Prawie geologicznym i górniczym, z kolei jutro posłowie z podkomisji do monitorowania systemu podatkowego będą pracować nad ustawami wprowadzającymi podatki od wydobycia.
Dyskusja o opodatkowaniu wydobycia gazu, zwłaszcza łupkowego, jest zdaniem wielu ekspertów przedwczesna, bo zasobność krajowych złóż tego surowca ciągle nie jest znana.
– Nie ma powodu, aby dzisiaj dyskutować o opodatkowaniu, nie wiedząc, jakim potencjałem dysponujemy, czy to jest potencjał, który będzie wykorzystywany na potrzeby własnych przedsiębiorców, czy też będzie to eksport. Jeżeli będzie to wykorzystywane na krajowe potrzeby, wówczas warto myśleć o tym, aby te opłaty były jak najniższe i aby podnosić konkurencyjność gospodarki, a nie opodatkowywać dodatkowo nowe wydobycia – tłumaczy Chmal.
Według eksperta na nakładanie wysokich obciążeń podatkowych na firmy wydobywcze stać tak naprawdę zamożne kraje, jak Norwegia.
– Państwo do każdego projektu poszukiwawczego, wydobywczego może wystawić swój podmiot, może dokonywać dużych umorzeń podatkowych lub w ogóle zwalniać z podatków, może też dokładać pieniądze do projektu, by później je odzyskać. Czyli jest inwestorem. To jest jeden z modeli dla bogatego państwa. Polska nie jest w tym miejscu, nie ma takiego funduszu, który byłby w stanie być elementem podziału koncesji czy złóż – podkreśla ekspert Instytutu Sobieskiego.
Dlatego zamiast odstraszać inwestorów poprzez nakładanie podatków i innych obostrzeń na firmy wydobywcze, warto zastanowić się nad wprowadzeniem mechanizmów zachęcających je do rozwijania działalności w Polsce.
– Jeżeli geologia jest znakomita, to wszyscy przełkną regulacje jak gorzką pigułkę i będą kontynuowali wiercenia. Natomiast dzisiaj sytuacja jest daleko inna. Okazuje się, że złoża nie są aż takie zasobne, za to trzeba wydawać dużo pieniędzy, jest coraz mniej chętnych do tego, żeby je wydawać, a tym samym rola państwa polega na tym, aby stymulować rozwój i atrakcyjność inwestycyjną. Tylko wtedy pojawią się pieniądze, których państwo nie ma – mówi Tomasz Chmal.
Taką pozytywną zmianą przewidzianą w projekcie ustawy o węglowodorach jest pomysł połączenia w jedną koncesji poszukiwawczej, rozpoznawczej i wydobywczej. Z drugiej strony barierą dla przedsiębiorców pozostaje trudno dostępna droga i słabej jakości informacja geologiczna, którą w naszym kraju najwyraźniej ominęła era cyfryzacji.
– Ta informacja geologiczna powinna być bardzo dobrej jakości, jednocześnie tania i dostępna 24 godziny na dobę w systemie online, z bardzo prostym systemem dostępu. To jest dzisiejszy świat, a nie biblioteka, archiwum i segregatory – ubolewa Chmal.
Czytaj także
- 2025-01-28: Europoseł AfD: Elon Musk poprawił nasz wizerunek za granicą. Jego wsparcie nam pomaga
- 2025-01-22: Ślepe pozwy pomogą walczyć z hejtem w internecie. Spodziewana lawina wniosków może sparaliżować sądy
- 2025-01-15: Pracodawcy apelują o usprawnienie wydawania zezwoleń na pracę cudzoziemcom. Nowe regulacje tylko w części w tym pomogą
- 2025-01-23: Rośnie pokolenie osób otyłych i z nadwagą. To duże obciążenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi
- 2025-01-20: Coraz więcej rodziców odmawia zaszczepienia dzieci. Statystyki mogłoby poprawić ograniczenie dostępu do żłobków i przedszkoli
- 2025-01-02: Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej wchodzi w życie. Najważniejszym zadaniem przygotowanie społeczeństwa na zagrożenia
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-05: Saszetki nikotynowe dodane na finiszu prac do ustawy tytoniowej. Pracodawcy RP: to kontrowersyjna wrzutka legislacyjna
- 2024-12-13: Do lutego 2025 roku państwa ONZ muszą przedstawić swoje nowe zobowiązania klimatyczne. Na razie emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Duża inwestycja w browarze w Elblągu. Nowa linia produkuje piwo z prędkością 60 tys. puszek na godzinę
W tym tygodniu Grupa Żywiec uruchomiła w Elblągu nową linię do produkcji piwa w puszce. Dwukrotnie szybsza od dotychczasowej zwiększyła zdolności produkcyjne browaru o 30 proc. Poza poprawą efektywności nowa technologia ma także wpłynąć na obniżenie śladu węglowego zakładu. Pozwoli bowiem zredukować zużycie ciepła, wody i energii elektrycznej.
Ochrona środowiska
Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji
Jedną z pierwszych decyzji drugiej kadencji Donalda Trumpa było wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego. Oficjalnie nastąpi to 27 stycznia 2026 roku. Eksperci oceniają, że decyzja ta może pozostać w sferze negatywnej narracji politycznej, ponieważ względy ekonomiczne będą jednak wskazywać na wprowadzanie zielonych rozwiązań, a Trump i jego otoczenie to przede wszystkim biznesmeni. Negatywne stanowisko USA wobec walki z kryzysem klimatycznym może się jednak przełożyć na globalną debatę publiczną.
Media i PR
Europosłowie PiS i Konfederacji ostrzegają przed europejską cenzurą. Blokowanie treści w sieci zagraża wolności słowa
Akt o usługach cyfrowych (DSA) – przez nałożenie obowiązków na platformy mediowe – ma co do zasady ograniczyć rozprzestrzenianie nielegalnych treści w sieci, fake newsów i mowy nienawiści. To istotne, zwłaszcza w kontekście agresywnej rosyjskiej dezinformacji w social mediach. Nowe przepisy budzą jednak wątpliwości w zakresie cenzury i ograniczania wolności słowa.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.