Newsy

PIME: Przydomowe instalacje fotowoltaiczne potrzebują magazynów energii. Program „Mój prąd” powinien zostać rozszerzony

2020-01-30  |  06:10
Mówi:Krzysztof Kochanowski
Funkcja:wiceprezes zarządu, dyrektor generalny
Firma:Stowarzyszenie Polska Izba Magazynowania Energii
  • MP4
  • Prosumenci potrzebują magazynów energii. Dodanie funkcji magazynowania do instalacji fotowoltaicznych pozwoliłoby na przechowywanie nadwyżek energii i zużywanie ich np. w nocy, dzięki czemu gospodarstwa domowe mogłyby osiągnąć nawet 90-proc. samowystarczalność – wskazuje Polska Izba Magazynowania Energii. Proponuje uzupełnienie programu „Mój prąd” o „Mój magazyn energii”, zakładający dofinansowanie przydomowych magazynów kwotą do 15 tys. zł. Dziś ich koszt – choć maleje z roku na rok – wciąż jest bardzo wysoki. PIME podkreśla też, że rynek potrzebuje precyzyjnych regulacji, które umożliwią jego rozwój i doprecyzują status magazynów energii.

    Rozwój magazynów energii w Polsce hamuje brak odpowiednich regulacji. Przede wszystkim takich, które pozwalałyby magazynom energii na świadczenie usług m.in. energetyce systemowej, która ma problemy z bilansowaniem wzrastającego udziału odnawialnych źródeł energii w systemie. Co więcej, nie mamy też jasno określonej definicji magazynu energii i magazynowania energii – mówi agencji Newseria Biznes Krzysztof Kochanowski, wiceprezes zarządu, dyrektor generalny Stowarzyszenia Polska Izba Magazynowania Energii.

    Jak podkreśla, na dziś sprzeczne ze sobą definicje występują w dwóch aktach prawnych – ustawie o odnawialnych źródłach energii oraz ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych. O magazynach energii wspomina też przyjęta w 2017 roku ustawa o rynku mocy. W dotychczas obowiązujących przepisach brakuje jednak m.in. zasad taryfowania oraz regulujących współpracę magazynów energii z siecią, jednostkami wytwórczymi i odbiorcami.

    Brak jednomyślności co do tego, w którym kierunku powinny zmierzać regulacje, powoduje pewien chaos i ostrożność inwestorów, ponieważ dziś te inwestycje się nie spinają. Liczymy, że polskie ustawodawstwo wdroży przepisy, które zostały już wprowadzone w tzw. pakiecie zimowym. Tam zostały bardzo dobrze opisane technologie magazynowania energii i usługi świadczone przez magazyny energii. Bardzo istotne są też zapisy, że wszelkie usługi magazynowania energii, poza pewnymi wyjątkami, mają odbywać się na zasadach komercyjnych, czyli nie będzie monopolizowania tego nowego rynku – mówi Krzysztof Kochanowski.

    Uregulowanie statusu prawnego instalacji magazynowania energii to cel nowelizacji Prawa energetycznego, którą Ministerstwo Energii przedstawiło już w końcówce 2018 roku. Ma ona znieść bariery formalnoprawne, takie jak brak szczegółowych wymagań technicznych i przepisów regulujących kwestię przyłączania do sieci, co pozwoli inwestorom odnosić korzyści z magazynowania energii elektrycznej i umożliwić rozwój branży. Rynek liczył, że nowe regulacje wejdą w życie już na początku ubiegłego roku, ale prace się wydłużyły. Jest jednak szansa, że projekt trafi do Sejmu wiosną.

    Magazyny energii powinny być budowane przez wszystkie podmioty, które mają problemy z jakością energii i chcą konkurować na tym rynku, ponieważ magazyn taki może zarabiać na tzw. arbitrażu cenowym. Czyli ładujemy magazyn energii w momencie, kiedy cena na rynku jest bardzo tania, a odsprzedajemy, kiedy energia jest najdroższa. To jest jeden ze sposobów zarabiania pieniędzy na magazynie energii. Drugi to świadczenie usług regulacyjnych operatorom systemów dystrybucyjnych, czyli energetyce zawodowej – mówi Krzysztof Kochanowski.

    Eksperci są zgodni, że nie można mówić o rozwoju OZE bez odpowiednich technologii magazynowania energii. Jak podkreśla Kochanowski, magazynów energii potrzebują też prosumenci, którzy korzystając np. z rządowego wsparcia, wybudowali instalacje fotowoltaiczne na dachach swoich domów. Dodanie funkcji magazynowania do instalacji PV pozwala na przechowywanie nadwyżek produkcji energii i zużywania ich w nocy. Gospodarstwo może dzięki temu osiągnąć nawet 90-proc. samowystarczalność energetyczną.

    Magazyn uelastyczniłby im produkcję tej energii. Kiedy świeci słońce i instalacja współpracuje z magazynem energii, byłaby możliwość wykorzystania tej energii wieczorem. Dziś bez magazynów system jest niepełny. Producent energii oddaje ją bezpośrednio do sieci, która jest naturalnym magazynem dla tej mikroinstalacji, ale ma ona ograniczenia. Jeżeli w danym punkcie sieci jest za dużo generacji z takiej mikroinstalacji, zaczyna działać automatyka, która ją wyłącza. Czyli może się okazać, że energia produkowana z tej fotowoltaiki nie jest przesyłana do sieci, a wobec tego nie pracuje. Efekt? Czas zwrotu z inwestycji dla takiej mikroinstalacji się wydłuża – mówi Krzysztof Kochanowski.

    Odpowiedzią na te problemy ma być autorski projekt PIME „Mój magazyn energii”, system dopłat analogiczny do programu „Mój prąd”, który okazał się rządowym sukcesem. Projekt zakłada dofinansowanie do instalacji magazynowania energii kwotą do 15 tys. zł, co przy łącznym budżecie 1,5 mld zł oznacza, że sfinansowałby on blisko 100 tys. magazynów. To da około 1000–2000 MWh zmagazynowanej energii (przy założeniu instalacji magazynu o pojemności 10–20 kWh).

    Odbiorca miałby zarówno swoją instalację do produkcji energii, jak i własny magazyn. Wykorzystywałby go do zmagazynowania wyprodukowanej przez siebie energii, ale i wsparcia całego systemu – mówi Krzysztof Kochanowski. – Ten program mógłby też zachęcić ludzi do kupowania samochodów elektrycznych. Mając taki magazyn energii w domu, można ładować z niego elektryczne auto, zamiast korzystać z sieci.

    Jak podkreśla, dziś koszt magazynu energii jest wciąż bardzo wysoki, przy czym z roku na rok spada

    Taki przydomowy magazyn dla instalacji około 5 kW to jest koszt w granicach 30–35 tys. zł – mówi dyrektor generalny Stowarzyszenia Polska Izba Magazynowania Energii. – Koszt inwestycji w magazyn energii jest uzależniony od technologii. W najbardziej popularnej technologii bateryjnej rozpiętość cenowa jest dość duża, ponieważ tylko w rodzinie baterii litowo-jonowych mamy ich kilka typów. One różnią się m.in. mocą i pojemnością.

    Podstawowa kwestia to jasne regulacje, które otworzą drogę dla tej technologii. W zeszłorocznym raporcie  „Rynek magazynowania energii w Polsce” PIME podkreśla też, że w celu zapewnienia prawidłowej pracy krajowy system elektroenergetyczny potrzebuje ok. 6,5 tys. MW mocy zainstalowanej w magazynach energii elektrycznej, a te powinny funkcjonować na komercyjnych zasadach rynkowych, żeby sektor mógł się rozwijać.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

    Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

    Infrastruktura

    Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

    W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

    Konsument

    Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

    Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.