Newsy

Facebook od 10 lat w Polsce. Z platformy korzysta dziś przeszło 16 mln polskich użytkowników

2018-05-15  |  06:15

Dokładnie 10 lat temu pojawiła się polska wersja językowa Facebooka, niezmiennie najpopularniejszego serwisu społecznościowego na świecie. W Polsce platforma ma już ponad 16 mln aktywnych użytkowników. Z możliwości Facebooka chętnie korzystają też firmy – dzięki rozbudowanym opcjom reklamowym jest to jeden z najbardziej wszechstronnych typów reklamy. Dlatego użytkownicy mogą się spodziewać, że Facebook będzie wkraczać w kolejne sfery ich życia. Konkurencji z jego strony powinny się obawiać polskie serwisy aukcyjne czy służące do zamawiania jedzenia online.

Serwis ten gromadzi kilkanaście milionów Polaków, z czego 80 proc. z nich loguje się w nim codziennie. Facebook bardzo mocno dąży do tego, żeby zagarniać kolejne obszary naszego życia – poprzez udostępnianie transmisji wideo, randkowanie i coraz to nowe funkcjonalności w ramach serwisu. Wszystko zmierza ku temu, żeby Facebook stał się pewnego rodzaju nakładką na internet, z której wszyscy będziemy korzystać – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Franciszek Georgiew, założyciel agencji marketingowej Social Tigers.

Facebook – z którego korzysta dziś ponad 16 mln Polaków – jest niezmiennie najpopularniejszym portalem społecznościowym. Do Polski trafił za pośrednictwem osób podróżujących za ocean, które używały go do kontaktów z osobami poznanymi w USA i stopniowo poszerzały grono znajomych. Polska wersja językowa Facebooka pojawiła się dokładnie dziesięć lat temu, w maju 2008 roku – kiedy na całym świecie z platformy korzystało już ponad 100 mln ludzi. Dla porównania dziś liczba aktywnych użytkowników Facebooka przekracza 2,1 mld.  

Międzynarodowa skala i prosty interfejs sprawiły, że Facebook szybko wyprzedził stopniowo wyludniające się grono.net oraz nasza-klasa.pl, odbierany jako serwis dla starszej grupy odbiorców. Wzrost jego popularności w Polsce był skokowy. W 2008 roku Facebook startował z zaledwie garstką użytkowników. Dotarcie do pierwszego miliona użytkowników zajęło rok. Drugi milion wymagał już zaledwie pół roku, a trzeci – dwóch miesięcy.

Z Facebooka korzysta dziś coraz więcej osób. Kiedyś grono jego użytkowników było ograniczone do młodych osób, które wróciły z zagranicy. Dzisiaj są już młodzi, seniorzy, a prawie co drugi Polak korzysta z tego portalu. Istnieje przekonanie, że Facebook jest coraz bardziej medium dla osób starszych, a młodsi uciekają w innych kierunkach. Dlatego Facebook stara się zagarnąć te portale, które przyciągają młodszych użytkowników. Kopiuje funkcjonalności takich portali jak Snapchat czy YouTube i wdraża je bezpośrednio u siebie, żeby młodsi odbiorcy zostali i byli aktywni na platformie – mówi Franciszek Georgiew.

W Polsce z Facebooka korzysta ponad pół miliona osób w grupie wiekowej 65+. Młodych, niepełnoletnich użytkowników (w grupie wiekowej 13–18 lat) serwis ma 1,6 mln. Jednak dla młodszych Facebook powoli przestaje być już serwisem pierwszego wyboru – coraz częściej przenoszą się na Instagrama, który również jest własnością Marka Zuckerberga.

Popularność serwisu sprawia, że również firmy aktywnie z niego korzystają.

Facebook stał się mocnym narzędziem reklamowym, na które składa się wiele zaawansowanych opcji. Możemy tam pozyskiwać kontakty, dokonywać sprzedaży w sklepie internetowym. Przedsiębiorcy coraz mocniej powinni go uwzględniać w swojej strategii marketingowej. Na Facebooku mamy dziś ponad 5 mln reklamodawców. Reklamują się tam zarówno marki osobiste i mikroprzedsiębiorstwa, jak i wielkie korporacje – mówi Franciszek Georgiew.

W ciągu ostatniego dziesięciolecia opcje reklamowe Facebooka zostały znacząco rozbudowane. Obecnie to jeden z najciekawszych, najbardziej wszechstronnych typów reklamy. Na platformie są dostępne narzędzia dla każdej firmy. W zależności od wielkości i charakteru prowadzonego biznesu można do niego dopasować różne formaty reklamowe.

Facebook dąży do zagarnięcia jak największej liczby obszarów naszego życia. Wszystkie kolejne aplikacje, które wypuszcza – takie jak Messenger, WhatsApp czy opcja randkowania na Facebooku – to są miejsca, gdzie będą wyświetlane reklamy. Na tym właśnie Facebook zarabia. Pojawiają się różnego rodzaju nowinki, które dla nas, użytkowników, będą czymś ciekawym, będziemy spędzać tam więcej czasu. Natomiast dla Facebooka te wszystkie innowacje prowadzą do tego, żeby wyświetlić nam więcej reklam – podkreśla Franciszek Georgiew.

Ponieważ Facebook gromadzi dużo danych demograficznych i behawioralnych o swoich użytkownikach, bardzo często jest przedmiotem zaciekłej krytyki mediów, opinii publicznej, a nawet organów prawnych. Słynny był m.in. skandal sprzed czterech lat, kiedy to Facebook starał się manipulować nastrojami ludzi, podsuwając im treści o pozytywnym lub negatywnym wydźwięku. Obecnie głośno jest o tzw. aferze Cambridge Analytica, po tym jak ujawniono, że dane użytkowników Facebooka mogły zostać wykorzystane do mikrotargetowania przekazów i manipulowania wyborami prezydenckimi w USA.

Facebook zbiera o nas bardzo dużo różnych danych i wykorzystuje je do tzw. mikrotargetowania. Targetować można zarówno bardzo wąskie grupy zawodowe, jak i szersze, np. rodziców z całej Polski czy młode osoby z mniejszych miejscowości. Precyzja tego narzędzia jest bardzo duża. Zauważmy, że dzisiaj dochodzi do wielu afer związanych z ochroną prywatności, bo różne organy państwowe zaczynają być zaniepokojone tym, jak wiele wie o nas Facebook. Właśnie te dane są później wykorzystywane do targetowania – podkreśla Franciszek Georgiew.

Możliwość dopasowania i wyświetlania użytkownikom reklam, które bazują na informacjach o ich miejscu zamieszkania, wieku, danych demograficznych, posiadanych urządzenia elektronicznych czy częstotliwości podróżowania – to gigantyczny potencjał dla biznesu. Konkurencji ze strony Facebooka powinny się obawiać polskie serwisy aukcyjne, serwisy oferujące płatności mobilne czy służące do zamawiania jedzenia online.

Zdaniem CEO agencji marketingowej Social Tigers Franciszka Georgiewa niektóre z nich mogą być testowane w Polsce, podobnie jak aplikacja Messenger Day, do której Polacy uzyskali dostęp jako pierwsi na świecie. Polska wciąż jednak pozostaje poza głównym obszarem zainteresowań Facebooka. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Zmiany w ustawie wiatrakowej przełożą się na dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Do 2030 roku sięgnąć mogą one 935 mln zł

Nowelizacja ustawy wiatrakowej, a szczególnie zmniejszenie wymaganej odległości farm od zabudowań, może zwiększyć potencjał polskiej energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie. Przychody z podatków od takich instalacji mogą wynieść w każdej z gmin nawet kilka milionów złotych rocznie. Na turbinach wiatrowych w gminie zyskają również sami mieszkańcy, ponieważ 10 proc. łącznej mocy zainstalowanej będzie możliwe do objęcia przez mieszkańców na zasadzie tzw. wirtualnego prosumenta. – Wokół energetyki wiatrowej krąży jednak wiele mitów. Konieczna jest edukacja społeczeństwa – podkreśla Anna Kosińska z Res Global Investment.

Problemy społeczne

Ukraińscy uchodźcy w Polsce mają coraz lepszy dostęp do opieki zdrowotnej. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi

Uchodźcy z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce, mają coraz lepszy dostęp do polskiego systemu opieki zdrowotnej i coraz lepiej rozumieją, jak się w nim poruszać. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi, blisko co piąty korzysta z usług stomatologicznych, a wśród dzieci obserwowany jest wzrost poziomu wyszczepienia. Statystyki zebrane przez GUS i Światową Organizację Zdrowia pokazują też, że wyzwania, z którymi wciąż się mierzą – jak długie kolejki do specjalistów, duże koszty konsultacji i leczenia czy wysokie ceny leków – pokrywają się z tymi, z którymi boryka się również polskie społeczeństwo.

Ochrona środowiska

Średnie i małe firmy mogą mieć problem z gromadzeniem danych do raportów zrównoważonego rozwoju. Bez nich grozi im utrata partnerów biznesowych

Duże podmioty już w 2025 roku będą musiały opublikować swoje raporty zrównoważonego rozwoju w zgodzie z wymogami unijnej dyrektywy CSDR. To pociągnie za sobą zmiany w całym łańcuchu wartości i wpłynie również na MŚP. Ich więksi partnerzy biznesowi zaczną bowiem wymagać od nich dostarczania określonych danych – dotyczących m.in. ich emisji gazów cieplarnianych i wpływu na środowisko – aby móc je uwzględnić w swoich sprawozdaniach. – Mniejsze firmy, które są partnerami czy podwykonawcami dużych koncernów, będą musiały ten wymóg spełnić – podkreśla Dariusz Brzeziński z Meritoros. Jego zdaniem w praktyce mogą jednak mieć z tym duży problem.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.