Mówi: | Daniel Obajtek |
Funkcja: | poseł do Parlamentu Europejskiego, Prawo i Sprawiedliwość |
D. Obajtek: Orlen powinien być o 30–40 proc. większą spółką. Byłoby to z korzyścią dla konsumentów
Orlen jest największym polskim przedsiębiorstwem. Jego przychody ze sprzedaży w 2024 roku wyniosły blisko 295 mln zł, a rok wcześniej – ponad 372 mln – wynika z raportu Rzeczpospolitej „Lista 500”. W ubiegłorocznym rankingu Fortune 500 uwzględniającym największe korporacje znalazł się na 216. miejscu na świecie i 44. w Europie. Według Daniela Obajtka, europosła PiS-u i byłego prezesa Orlenu, spółka powinna jeszcze urosnąć, tym samym gwarantując konsumentom szereg korzyści, a także przyspieszać inwestycje m.in. w obszarze petrochemii i energetyki zero- oraz niskoemisyjnej.
– Cały świat idzie w tworzenie bardzo dużych podmiotów. Jak tworzyłem Orlen, to mówili mi, że buduję czebola, że to będzie niebezpieczne dla rynku. A co dzisiaj chce zrobić Shell i bp, czyli 6–10 razy większe firmy? Łączyć się. A dlaczego? Żeby być odpornym i żeby konkurować z amerykańskim Chevronem. To jest normalna rzecz – mówi agencji Newseria Daniel Obajtek.
Podkreśla, że konsumenci skorzystają na dużym podmiocie z większym udziałem w rynku.
– Po pierwsze, konsument na tym korzysta bezpośrednio, bo Orlen jest spółką Skarbu Państwa i to państwo gwarantuje, żeby klient czy obywatel nie był grabiony. Druga sprawa, obywatel jako konsument uzyskuje inne sumpty, bo to jest spółka narodowa – uzyskuje więc duży wpływ do budżetu państwa. Inwestycje, bezpieczeństwo, zadania społeczne, łącznie z finansowaniem sportu i wielu innych rzeczy. Mało tego. Są jeszcze instytucje kontrolujące, w tym UOKiK, który kontroluje, czy nie ma wykorzystywania podmiotu dominującego. Jest jeszcze Komisja Europejska, która wszystko weryfikuje – tłumaczy Daniel Obajtek. – Uważam, że w Polsce Orlen powinien być jeszcze o 30–40 proc. większą spółką, żeby zabezpieczył nam ceny.
Ma to związek z silniejszą pozycją negocjacyjną takiego dużego podmiotu na rynkach, na których kupuje surowce czy zawiera inne kontrakty. Jest to również atrakcyjny partner dla globalnych graczy.
– W Polsce często karmią ludzi tekstem: to monopolista. Tylko tak naprawdę nikt inny jak ten rzekomo monopolista zabezpieczył Polaków. Bo zamrożenie cen energii nastąpiło dzięki Orlenowi, gdzie państwo wzięło z niego 15 mld zł na zamrożenie cen choćby energii – mówi były prezes spółki. – Państwo ma potężny dochód z tej spółki i państwo może stymulować w niej ceny poprzez swoje regulacje i poprzez instytucje, które mocno patrzą, czy nie jest wykorzystana pozycja dominująca w tym zakresie, i nie dajmy sobie wymówić czegoś innego.
Orlen świadczy usługi dla konsumentów w siedmiu krajach naszego regionu i jak zaznacza w swojej strategii do 2035 roku, jest gotowy, by zostać liderem transformacji energetycznej Europy Środkowej. Jako główne kierunki swojej transformacji w następnej dekadzie spółka wskazała stawianie na gaz jako paliwo przejściowe w procesie odchodzenia od węgla i konieczność dywersyfikacji dostaw surowca, dążenie do dekarbonizacji transportu, czyli m.in. prace nad paliwami niskoemisyjnymi czy dostosowywaniem się do tempa elektryfikacji, a także stawianie na zeroemisyjne źródła energii, czyli m.in. inwestowanie w moce zainstalowane w energetyce wiatrowej i słonecznej. Spółka wskazuje, że w 2035 roku będzie posiadać 12,8 GW mocy OZE wraz z rozwojem magazynów energii i zapowiada wprowadzanie i wdrażanie technologii SMR – małych modułowych reaktorów jądrowych.
Jak podkreśla Daniel Obajtek, nowa strategia niewiele się różni w zapowiedziach inwestycyjnych od tego, co planowały poprzednie władze. Dodaje, że wiele z realizowanych projektów zostało w całości przygotowanych za jego kadencji.
– Co bym radził? Panowie, bierzcie się za pracę. Tak naprawdę ciekawy jestem, czy w 2026 roku wbijecie łopatę pod pierwszy reaktor atomowy, mały SMR – mówi europoseł PIS. – To są reaktory, których w Polsce powinniśmy w ciągu 10 lat postawić minimum 10 i to by nam dawało pewną niezależność.
Jego zdaniem niewielkie reaktory mogą się przyczynić do znacznego obniżenia kosztów energii w przemyśle. To jego zdaniem powinien być priorytet władz spółki, bo bez tego trudno mówić o utrzymywaniu konkurencyjności polskiej produkcji. W jego ocenie spółka powinna także wzmacniać swoją pozycję w przemyśle petrochemicznym w regionie.
– Petrochemia nie jest ginącym przemysłem, petrochemia jest przemysłem przyszłości. Wszystko, co nas otacza, niedługo będzie petrochemiczne, bo świat stara się używać coraz mniej naturalnych surowców i zastępować je innymi surowcami – podkreśla Daniel Obajtek. – Więc przede wszystkim petrochemia, rozwój detalu, energetyka zeroemisyjna i niskoemisyjna, ponieważ uważam, że gaz ma dużą przyszłość w energetyce, i powinniśmy dalej iść w kierunku różnych technologicznych spółek. Posiadamy pewien fundusz w Orlenie, gdzie pozyskujemy pakiety mniejszościowe różnych fajnych, ciekawych technologicznych spółek, od robotyki po inne rzeczy. W tym kierunku bym szedł.
Zgodnie ze strategią Orlenu nakłady inwestycyjne w latach 2025–2035 wyniosą od 350 do 380 mld zł. Trzy czwarte z tej puli, według zapowiedzi, mają stanowić nakłady o elastycznym charakterze, o których wydatkowaniu zarząd będzie decydować w odpowiednim czasie, w zależności od potrzeb.
Czytaj także
- 2025-08-19: Inflacja w nadchodzących miesiącach będzie pozostawała w celu inflacyjnym. Pojawia się duża przestrzeń do obniżek stóp procentowych
- 2025-08-13: Wzrost wydobycia ropy naftowej nie wpłynie na spadek cen surowca. Kierowcy jesienią zapłacą więcej za olej napędowy
- 2025-08-06: Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami
- 2025-08-21: K. Gawkowski: Polska w cyfrowej transformacji gospodarki awansowała do pierwszej ligi w Europie. 2,8 mld zł z KPO jeszcze ten proces przyspieszy
- 2025-08-05: Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa
- 2025-08-20: W ciągu roku w Polsce ubyło 500 przedsiębiorstw odzieżowo-tekstylnych. Problemem są spadki zamówień z Europy Zachodniej i wzrost kosztów
- 2025-07-18: Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie
- 2025-07-15: Sukces gospodarczy Polski może zachęcić do powrotów Polaków mieszkających za granicą. Nowa rządowa strategia ma w tym pomóc
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-08-08: Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

K. Gawkowski: Polska w cyfrowej transformacji gospodarki awansowała do pierwszej ligi w Europie. 2,8 mld zł z KPO jeszcze ten proces przyspieszy
Uruchomiony na początku lipca przez Ministerstwo Cyfryzacji i BGK program „KPO: Pożyczka na cyfryzację” cieszy się dużym zainteresowaniem. Samorządy, uczelnie oraz firmy mogą wnioskować o wsparcie finansowe dla inwestycji w transformację cyfrową, m.in. modernizację infrastruktury czy cyberbezpieczeństwo. W sumie na ten cel trafi 2,8 mld zł (650 mln euro). Ze względu na krótki czas naboru obie instytucje organizują w poszczególnych województwach warsztaty dla wnioskodawców, które mają rozwiać ich wątpliwości przy przygotowywaniu wniosków.
Prawo
Koszty certyfikacji wyrobów medycznych sięgają milionów euro. Pacjenci mogą stracić dostęp do wyrobów ratujących życie

Od 2027 roku wszystkie firmy produkujące wyroby medyczne w Unii Europejskiej będą musiały posiadać certyfikat zgodności z rozporządzeniem MDR (Medical Devices Regulation). Nowe przepisy wprowadzają dużo ostrzejsze wymagania w zakresie dokumentacji, badań klinicznych oraz procedur certyfikacyjnych. Branża ostrzega, że część małych i średnich producentów nie zdąży się dostosować. Problemem jest także wysoki koszt i długi czas uzyskiwania certyfikatów. W konsekwencji z rynku mogą zniknąć urządzenia ratujące życie.
Infrastruktura
Nowe przepisy o ochronie ludności cywilnej wprowadzają obowiązkowe elastyczne zbiorniki na wodę. Mają one służyć w razie suszy, pożarów czy wybuchu wojny

Samorządy będą musiały posiadać m.in. elastyczne zbiorniki na wodę pitną i przenośne magazyny wody przeciwpożarowej. To element odpowiedniego przygotowania zasobów na wypadek sytuacji kryzysowych, kataklizmów czy wybuchu konfliktu, wprowadzony nowymi przepisami o ochronie ludności. Eksperci podkreślają, że tego typu rozwiązania to innowacyjne produkty, które nie tylko ułatwiają logistykę w sytuacjach kryzysowych, ale także mogą znacząco skrócić czas reakcji służb ratunkowych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.