Newsy

Konsorcjum częstą formą współpracy gospodarczej, ale ryzykowną. Alternatywą może być spółka celowa z ograniczoną odpowiedzialnością

2016-04-11  |  06:40

Umowa konsorcjum, czyli forma współpracy gospodarczej przy realizacji jednego celu, najczęściej zawierana jest w sytuacji startu podmiotów w przetargu publicznym. Członkowie konsorcjum są solidarnie odpowiedzialni wobec osób trzecich. Każdy z nich ponosi pełną odpowiedzialność za wykonanie całej umowy niezależnie od ustalonego podziału zadań. Tym samym ta forma współpracy może potencjalnie nieść pewne zagrożenia. Alternatywą może być zawiązanie spółki typu joint venture z ograniczoną odpowiedzialnością. To nie zawsze jest akceptowane przy zamówieniach publicznych.

Konsorcjum można określić jako formę współpracy gospodarczej dwóch podmiotów, które zamierzają wspólnie realizować cel gospodarczy, choć nie ogranicza się to wyłącznie do przedsiębiorców. Występują też konsorcja w sektorze NGO czy innych aspektach życia społecznego i gospodarczego – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Jan Góralski, partner Kancelarii Góralski & Goss Legal.

Konsorcjum jest tworem, które w polskim prawie nie zostało jasno zdefiniowane. Zgodnie z przepisami o zamówieniach publicznych wykonawca może łączyć swój potencjał z innymi wykonawcami. Przedsiębiorca, który nie jest w stanie samodzielnie wykonać danego zlecenia, może się porozumieć z innymi podmiotami gospodarczymi na czas realizacji określonego przedsięwzięcia.

Przy podpisaniu umowy następuje podział ról. Charakterystyczna jest rola lidera konsorcjum. Każdy z członków podejmuje się określonego zobowiązania, które ma służyć wspólnemu celowi gospodarczemu. Towarzyszy temu określone rozliczenie kosztów i przychodów, zazwyczaj za pośrednictwem lidera konsorcjum, który taki kontrakt rozlicza – podkreśla Góralski.

Wykonawcy, którzy wspólnie ubiegają się o udzielenie zamówienia publicznego, ponoszą odpowiedzialność przede wszystkim wobec zamawiającego. Jak podkreśla Góralski, w niektórych przypadkach są również solidarnie odpowiedzialni wobec podwykonawców. Na gruncie innym niż prawo zamówień publicznych członkowie konsorcjum mogą być solidarnie odpowiedzialni wobec innych podmiotów, zależy to jednak od określenia formy współpracy.

Zarówno w doktrynie, jak i w judykaturze mocno lansowany jest pogląd, że umowa konsorcjum może stanowić w rzeczywistości umowę spółki cywilnej, a co się z tym wiąże, zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego odpowiedzialność członków konsorcjum jest solidarna wobec osób trzecich. Rodzi to określone ryzyka, zwłaszcza po stronie pasywnych członków konsorcjum, którzy przystąpili do niego często tylko po to, żeby udostępnić swoje zasoby, a w rzeczywistości kontraktu nie realizują – wskazuje Góralski.

Odpowiedzialność za wykonanie umowy czy wniesienie zabezpieczenia jej należytego wykonania spoczywa na wszystkich członkach konsorcjum. Chroni to interesy zamawiającego, który będzie mógł dochodzić naprawienia szkody od wszystkich członków konsorcjum. To z kolei oznacza, że niezależnie od porozumień między członkami, do której części zamówienia się zobowiązują, zamawiający może wystąpić z roszczeniem nie tylko do tego podmiotu, który zaniedbał swoją część zamówienia, lecz także do członków, którzy znajdują się w lepszej sytuacji finansowej. Jak jednak przypomina Góralski, dotyczy to tylko sytuacji, w której umowa konsorcjum zostanie uznana za umowę spółki cywilnej.

W rzeczywistości jest to zawsze uzależnione od danego stanu faktycznego i umowy konsorcjum, która może zawierać typowy element dla spółki cywilnej, ale nie musi, dlatego każdy casus powinien być rozpatrywany osobno – podkreśla ekspert.

Jak przypomina adwokat, wykonawcy nie są skazani wyłącznie na zawiązanie konsorcjum. Inną możliwością, która niesie ze sobą mniejsze ryzyko, jest spółka joint venture z ograniczoną odpowiedzialnością. To przedsięwzięcie, w którym wkład kapitału pochodzi od kilku niezależnych od siebie partnerów. Strony mogą we własnym zakresie regulować prawa i obowiązki.

Przedsiębiorcy, którzy za pośrednictwem tego wehikułu realizują cel gospodarczy, całą odpowiedzialność przedsięwzięcia zamykają w takiej celowej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Trzeba mieć jednak na uwadze to, że to rozwiązanie nie jest akceptowane w takim kształcie przez zamówienia publiczne, gdzie zamawiający oczekuje właśnie osobistej odpowiedzialności przedsiębiorców – przypomina dr Jan Góralski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

W przyszłym roku spodziewana jest fala inwestycji ze środków UE. Prawo zamówień publicznych wymaga pewnych korekt

W 2025 roku spodziewany jest w Polsce początek boomu inwestycyjnego, związanego głównie z większym niż dotychczas napływem funduszy z KPO i regularnych środków unijnych. Skorzysta na tym przede wszystkim budownictwo, ale pewne obawy budzi przewidywana kumulacja inwestycji, również w kontekście systemu zamówień publicznych. – O ile może prawo zamówień publicznych wymagać pewnych punktowych korekt, o tyle chyba nie ma potrzeby jego gruntownego przemeblowania – ocenia Mariusz Haładyj, prezes Prokuratorii Generalnej RP. Jak wskazuje, niektóre elementy zamówień publicznych wymagają raczej wypracowania praktycznych rozwiązań niż zmian legislacyjnych.

Prawo

Polska prezydencja w Radzie UE będzie szansą na kształtowanie polityki gospodarczej Unii. Przedsiębiorcy mają swoje oczekiwania

Poprawa otoczenia prawnego, uproszczenie regulacji, likwidacja protekcjonizmu w poszczególnych krajach członkowskich wobec innych rynków UE, ale też budowanie otoczenia sprzyjającego rozwojowi innowacji i nowoczesnego rynku technologicznego – to główne postulaty Federacji Przedsiębiorców Polskich wobec nadchodzącej polskiej prezydencji w Radzie UE. Wszystkie te elementy mają wzmocnić konkurencyjność unijnych firm i przemysłu na arenie międzynarodowej, gdzie dziś przegrywają wyścig z USA i Azją.

DlaWas.info

Transport

Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy o przetwarzaniu danych pasażera. Linie lotnicze liczą na uniknięcie miliardowych kar

Parlament pracuje nad nowelizacją ustawy o przetwarzaniu danych dotyczących przelotu pasażera. Wymaga tego orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, który orzekł, że niektóre wprowadzone dyrektywą i wdrożone w krajach członkowskich regulacje są zbyt restrykcyjne. Chodzi m.in. o obowiązek przekazywania danych pasażerów na wszystkich lotach wewnątrz UE. Poprawy w polskiej ustawie wymaga także mechanizm nakładania kar na przewoźników za niewywiązanie się z obowiązków. Na razie nad liniami lotniczymi wisi widmo 4 mld zł kar, ale projekt ustawy zawiera propozycję abolicji.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.