Mówi: | Katarzyna Lipka |
Funkcja: | dyrektor Działu Analiz i Badań Rynkowych |
Firma: | Cushman & Wakefield |
W kolejnych latach na rynek będzie trafiać mniej powierzchni biurowej. Popyt wróci do poziomu sprzed pandemii najszybciej za cztery–pięć lat
Spadek aktywności deweloperów na rynku biurowym w ciągu ostatnich miesięcy będzie skutkował tym, że zmniejszenie ilości dostępnej powierzchni będzie odczuwalne w kolejnych dwóch–trzech latach. Jednocześnie popyt ze strony najemców będzie stopniowo wzrastał, ale jego odbudowa do poziomów sprzed pandemii zajmie co najmniej cztery lata – oceniają eksperci Cushman & Wakefield. I to pod warunkiem że nie będzie kolejnych fali zachorowań. W I kwartale br. popyt był o 41 proc. niższy niż przed rokiem. Widać już jednak oznaki odmrożenia na rynku.
– Procesy dotyczące poszukiwania i wynajmu nowej powierzchni zaczynają się odmrażać, najemcy i pracownicy powoli wracają do biur. Przewidujemy, że z końcem tego roku będziemy już widzieć wzrost popytu, natomiast oczywiście zależy to również od sytuacji pandemicznej. Zakładając, że wszystko wróci do normy, uważamy, że w ciągu kolejnych dwóch–czterech lat ten popyt będzie stale wzrastał, a do wartości przed pandemią powinien wrócić w ciągu czterech–pięciu lat – szacuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Katarzyna Lipka, dyrektor Działu Analiz i Badań Rynkowych w Cushman & Wakefield.
Jak wynika z danych firmy, w I kwartale 2021 roku wolumen inwestycyjny w sektorze biurowym na dziewięciu największych rynkach biurowych w Polsce wyniósł 599 mln euro i był niższy o ok. 3 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku. Wskaźnik pustostanów wyniósł 12,2 proc., co oznacza wzrost o 3,8 pkt proc. w stosunku do takiego samego okresu 2020 roku. Z kolei popyt brutto wyniósł 207 500 mkw. i tym samym był niższy o 41 proc. od popytu brutto w I kwartale 2020 roku.
– Przejście wielu firm na pracę zdalną spowodowało, że firmy zaczęły zastanawiać się, czy potrzebne są takie wielkości i powierzchnie, jakie wcześniej wynajmowały, czy może tę powierzchnię da się zredukować. Natomiast większość firm nie chciała podejmować w czasie pandemii długofalowych decyzji i renegocjowała dotychczasowe umowy – mówi dyrektor Działu Analiz i Badań Rynkowych w Cushman & Wakefield.
Struktura tego popytu była podobna do poprzednich okresów od początku pandemii i charakteryzowała się dużym udziałem renegocjacji (38 proc.) kosztem umów dotyczących nowych powierzchni (relokacji – 58 proc.) oraz ekspansji (4 proc.).
– W ciągu ostatnich 12 miesięcy mieliśmy do czynienia ze spadkiem popytu, ze spadkiem aktywności na rynku najmu, co również przełożyło się na niższą aktywność deweloperów. Jeszcze nie widzimy tego w wielkości nowej podaży, natomiast jest zdecydowanie mniej powierzchni w budowie niż w ubiegłych latach. To na pewno przełoży się na mniejsze wolumeny nowej podaży w kolejnych dwóch–trzech latach – prognozuje Katarzyna Lipka.
Całkowite zasoby nowoczesnej powierzchni biurowej w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Katowicach, Poznaniu, Łodzi, Lublinie i Szczecinie w I kwartale br. wzrosły o 7 proc., do 11,9 mln mkw. Od stycznia do końca marca w Warszawie – która jest największym rynkiem (6 mln mkw. powierzchni) – przybyło ponad 167 tys. mkw. w ośmiu inwestycjach, a na rynkach regionalnych – 44,4 tys. mkw. w czterech inwestycjach (wszystkie w Krakowie i Gdańsku). Poza wymienionymi miastami występuje grupa kilkunastu ośrodków, takich jak Białystok, Kielce czy Rzeszów, w których rynek powierzchni biurowych się rozwija, a interesują się nimi zwłaszcza firmy z sektora nowoczesnych usług biznesowych.
– Polski rynek biurowy jest w tej chwili już rynkiem dojrzałym, zwłaszcza w największych miastach. Jest on rynkiem też bardzo zróżnicowanym, zarówno terytorialnie, jak i jakościowo. To, że mamy Warszawę, sześć dużych miast regionalnych i jeszcze kilkanaście mniejszych ośrodków, jest ewenementem na skalę europejską – inwestorzy mają z czego wybierać – ocenia ekspertka Cushman & Wakefield. – Pierwszym krokiem, który jest najczęściej podejmowany przez firmy szukające lokalizacji, jest analiza danego miasta nie tylko pod kątem nieruchomości, ale zwłaszcza pod kątem dostępności kadry pracowniczej, jakości życia i różnego rodzaju kosztów.
Zdaniem ekspertów C&W stopniowy powrót do normalności na rynku w kolejnych miesiącach powinien także przynieść dalszą stabilizację czynszów. Po korekcie stawek w ciągu ostatniego roku najlepsze powierzchnie biurowe w Warszawie kosztowały w I kwartale 23–25 euro za mkw. miesięcznie w strefie Centrum i 13,5–16,5 euro poza tą strefą. W miastach regionalnych czynsze utrzymały się na dotychczasowym poziomie 12–15 euro za mkw. za miesiąc.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
Od momentu przystąpienia do UE polska gospodarka urosła dwukrotnie – skumulowany wzrost PKB wyniósł 99 proc., a połowa wzrostu wynikała z członkostwa w UE. Duża w tym zasługa Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który od 2004 roku przekazał w Polsce 100 mld euro w finansowanie projektów związanych m.in. z efektywnością energetyczną, OZE czy zrównoważonym rozwojem miast. EBI zwiększa też inwestycje w obronność i bezpieczeństwo – w 2024 roku bank zainwestował 300 mln euro w pierwszy polski program satelitarny.
Polityka
Duży udział własności państwowej negatywnie wyróżnia Polskę na tle Europy. Większość Polaków za ograniczeniem wpływu polityków na gospodarkę

Polska negatywnie wyróżnia się na tle krajów UE i OECD pod względem własności państwowej. Państwo kontroluje nie tylko duże, kluczowe dla gospodarki przedsiębiorstwa, lecz również graczy w mniej znaczących sektorach, jak słodycze czy armatura. Zdaniem przedstawicieli FOR „zatruwa” to zarówno gospodarkę, jak i politykę. W badaniach organizacji Polacy wypowiedzieli się proprywatyzacyjnie, choć w przypadku pytań o prywatyzacje dużych firm już nie byli tak zdecydowani.
Transport
Polska jednym z największych rynków aut używanych na świecie. Dwie trzecie kierowców planuje zakup z drugiej ręki

66 proc. konsumentów, którzy w ciągu najbliższych trzech lat chcą zmienić samochód, deklaruje zakup z drugiej ręki – wynika z badania autoDNA. W Polsce na jedno auto nowe, z salonu, przypada pięć używanych. Chociaż rynek wtórny się stopniowo profesjonalizuje, wciąż liczne są nieprawidłowości i próby oszukania kupującego. 81 proc. kupujących deklaruje, że weryfikuje stan auta przed zakupem, ale często jest to bardzo pobieżny proces.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.