Mówi: | prof. Paweł Wojciechowski |
Funkcja: | wiceprezydent, główny ekonomista |
Firma: | Pracodawcy RP |
Zaproponowana reforma podatkowa negatywnie oceniana przez pracodawców. Proponują debatę nad zmianami i przesunięcie ich o rok
W ramach Polskiego Ładu rząd chce zmienić limity kwoty wolnej od podatku oraz drugiego progu podatkowego. Według Pracodawców RP nie jest to jednak projekt przemyślany. Skorzystają z niego tylko najubożsi pracujący i emeryci, natomiast uderzy on w przedsiębiorców rozliczających się podatkiem liniowym. Dodatkowo propozycja upraszcza podatki w jednych kwestiach, ale komplikuje je w innych. Według głównego ekonomisty Pracodawców RP potrzebne są pogłębione konsultacje społeczne i odsunięcie reformy w czasie.
– Jako Pracodawcy RP nie możemy niestety dobrze ocenić zaproponowanej reformy klina podatkowego i zaproponowaliśmy, żeby rząd przeprowadził pogłębione konsultacje społeczne i żeby odłożył tę reformę przynajmniej o rok, ponieważ ona nie spełnia naszych oczekiwań. Przede wszystkim nie daje nic przedsiębiorcom – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Paweł Wojciechowski, główny ekonomista i wiceprezydent Pracodawców RP. – Po drugie, radykalnie komplikuje system. Z jednej strony są pewne małe kroki do przodu poprzez np. fakt likwidacji degresywnej kwoty wolnej i brak odliczenia składki zdrowotnej od PIT-u, ale z drugiej strony wprowadza szereg ulg, które są jeszcze bardziej skomplikowane, a będą również ulgi dodatkowe, które są negocjowane w ramach koalicji rządowej.
Rząd przekonuje, że reforma klina podatkowego, którą chce wprowadzić w ramach Polskiego Ładu, służy uczynieniu polskiego systemu podatkowego bardziej sprawiedliwym i jest korzystna lub neutralna dla 90 proc. podatników. Na proponowanych zmianach, według zapowiedzi pomysłodawców, skorzysta 18 mln Polaków, w tym ponad 90 proc. emerytów, 68 proc. osób zatrudnionych na umowę o pracę i 40 proc. osób prowadzących działalność gospodarczą. Osoby na płacy minimalnej w ogóle nie zapłacą PIT. O ile z pierwszym i trzecim twierdzeniem główny ekonomista organizacji pracodawców się zgadza, o tyle ma poważne wątpliwości co do korzyści dla biznesu.
– Przede wszystkim po raz kolejny skorzystają emeryci i osoby o bardzo niskich, najniższych wynagrodzeniach – argumentuje wiceprezydent Pracodawców RP. – Natomiast stracą przede wszystkim tzw. liniowcy, czyli prowadzący działalność gospodarczą na 19-proc. Picie. Stracą również firmy, ponieważ ich system stanie się bardziej skomplikowany, wzrosną koszty pracy pracowników najbardziej wydajnych, o najwyższych kwalifikacjach. Największymi zagrożeniami tego typu reformy jest przede wszystkim brak jej kompleksowości, czyli rozwiązania są na zasadzie łatania, co dobrze pasuje do określenia Polski Ład.
Reforma ma podnieść kwotę wolną od podatku do 30 tys. zł, co spowoduje, że osoby zarabiające do 2,5 tys. zł brutto w ogóle nie będą płacić podatku. Drugi próg podatkowy ma wzrosnąć do poziomu 120 tys. zł (obecnie jest to 85,5 tys. zł), czyli wyższa, 32-proc. stawka pobierana będzie dopiero od pierwszej złotówki zarobionej powyżej 10 tys. zł miesięcznie. Planowana jest „ulga dla klasy średniej”, która obejmie zatrudnionych na umowę o pracę osiągających roczny dochód w przedziale 70–130 tys. zł. Dzięki niej reforma ma być neutralna dla etatowych pracowników z dochodem od 6 do 11 tys. zł miesięcznie. Ujednolicona – do wysokości 9 proc. podstawy opodatkowania – ma też zostać wysokość składki zdrowotnej, która dziś jest ryczałtowa. Nie będzie też możliwości jej odliczenia od podatku. Zmiany mają wejść w życie z początkiem przyszłego roku, czyli już za mniej niż sześć miesięcy.
– To nie jest żaden ład, to jest efekt pewnej koncepcji redystrybucji dochodów od bogatszych do biedniejszych. Rząd ma prawo do takiej reformy, natomiast powinien zrobić to w sposób kompleksowy – wskazuje prof. Paweł Wojciechowski. – Powinien zastosować takie podejście, żeby nie tworzyć ulg wyrównawczych, tylko w sposób prosty ujednolicić bazy podatkowe, podstawę wymiaru, zlikwidować te ulgi, które są niepotrzebne, np. zbiegi tytułów, i dopiero przeprowadzić tę reformę. Chodzi o to, żeby uprościć rozliczenia, ponieważ skomplikowane prawo podatkowe to jest wyższe ryzyko podatkowe dla przedsiębiorstw, a tym samym również koszty.
Czytaj także
- 2025-03-05: Sztuczna inteligencja usprawni załatwianie spraw urzędowych. Polski model językowy PLLuM zadebiutuje w mObywatelu
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-02-28: Branża AGD podnosi się po trudnym okresie. Liczy na wsparcie w walce z silną konkurencją z Chin
- 2025-02-27: Polskie produkty rolno-spożywcze za granicą drożeją. Eksporterzy tracą dotychczasowe przewagi kosztowe
- 2025-02-28: Samotność coraz bardziej dotyka Polaków. Dla 90 proc. z nich problemem są też narastające podziały
- 2025-02-21: Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy
- 2025-02-10: Sieć MOYA planuje otwierać kilkadziesiąt nowych stacji paliw rocznie. Właśnie otworzyła 500. punkt
- 2025-02-19: Polskie mleczarstwo przygotowuje się do silniejszej konkurencji na zagranicznych rynkach. Potrzebuje wsparcia systemowego
- 2025-02-06: OECD chwali Polskę za sprawne przejście przez kryzysy. Rekomenduje też rewizję podatków i wydatków budżetowych
- 2025-03-10: Europejska motoryzacja gotowa do pełnej elektryfikacji. Możliwe zmiany w unijnym prawie dotyczące zeroemisyjności
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Transport

Ryanair w tym roku obsłuży rekordową liczbę pasażerów z polskich lotnisk. Przewoźnik nie planuje otwierać połączeń z Radomia
W 2025 roku Ryanair planuje przewieźć 18,3 mln pasażerów z Polski. Nasz kraj jest w czołówce najszybciej rosnących rynków irlandzkiej linii. Największych przyrostów liczby pasażerów Ryanair spodziewa się w Krakowie czy Katowicach. Jednocześnie linia wyklucza obecnie możliwość uruchomienia połączeń z lotniska w Radomiu. – Jeżeli chodzi o infrastrukturę w centralnej Polsce, to na tę chwilę jesteśmy zaspokojeni – mówi Michał Kaczmarzyk, prezes Buzz, Ryanair Group.
Transport
Europejska motoryzacja gotowa do pełnej elektryfikacji. Możliwe zmiany w unijnym prawie dotyczące zeroemisyjności

Mimo coraz częściej pojawiających się prognoz dotyczących częściowego odejścia Europy od elektromobilności Bruksela nadal pozostaje przy stanowisku, że po 2035 roku motoryzacyjny rynek pierwotny będą stanowiły wyłącznie samochody zeroemisyjne. – Nie będzie całkowitego odwrotu od elektromobilności w Unii Europejskiej. W grę wchodzi jedynie pewne poluzowanie norm i przepisów – uważa Adam Holewa, członek zarządu oraz dyrektor ds. motoryzacji w spółce Boryszew SA. Jego zdaniem przemysł motoryzacyjny na Starym Kontynencie jest gotowy do pełnej elektryfikacji.
Problemy społeczne
Na rynku nieruchomości rośnie popularność rewitalizacji. Odnowa dotyczy nie tylko zabytkowych budynków, ale też dawnych terenów poprzemysłowych

Rewitalizacja byłych terenów przemysłowych i budynków jest kluczowym aspektem zrównoważonego rozwoju miejskiego i szansą na zachowanie dziedzictwa kulturowego. Jak podkreślają eksperci Deloitte’a, prawidłowo przeprowadzona rewitalizacja może pobudzić do życia dany obszar miasta i zwiększyć jego atrakcyjność inwestycyjną. Poprawi też jakość życia mieszkańców.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.