Newsy

Zatrudnienie niepełnosprawnych może spaść o jedną trzecią

2015-12-01  |  06:50

Tylko nieco ponad jedna czwarta z 3,3 mln osób niepełnosprawnych jest aktywna zawodowo. W przyszłym roku wejdą w życie zmiany, które mogą ten odsetek obniżyć. Taki skutek może mieć obniżenie ulg we wpłatach na PFRON o 30 proc. Sytuację mogłoby poprawić zmniejszenie progu posiadanych przez firmę etatów, powyżej którego ma ona obowiązek zatrudnić taką osobę lub płacić składkę na PFRON.

Łączna liczba osób niepełnosprawnych w Polsce to 3,34 mln osób, z czego jedynie ok. 28 proc. jest aktywnych zawodowo – wynika z danych Capital Work. Choć to najlepszy wynik od ośmiu lat, wciąż jest dużo niższy niż w innych krajach UE, gdzie średnio wskaźnik aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych sięga 60 proc. W Niemczech i Szwecji pracuje 70 proc. osób niepełnosprawnych.

W Polsce zatrudnienie osób na otwartym rynku pracy oraz w zakładach pracy chronionej znajduje ok. 227 tys. osób – mówi Paweł Marianowski, prezes Capital Work, agencji pracy tymczasowej dla osób niepełnosprawnych. – Ze względu na nowelizację ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej z 1997 roku, która ma wejść w życie w lipcu 2016 roku, przewidywany jest raczej spadek zatrudnienia osób niepełnosprawnych niż wzrost.

W każdej firmie, w której jest co najmniej 25 etatów, wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych powinien wynosić 6 proc. Jeśli nie jest to spełnione, przedsiębiorca musi płacić co miesiąc składki na rzecz Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Ich wysokość może być jednak obniżona, gdy firma współpracuje w ramach zakupu usług lub produktów z podmiotami zatrudniającymi osoby z niepełnosprawnościami.

Od lipca 2016 roku przedsiębiorstwa oferujące taką kooperację będą miały obowiązek przekazywania do PFRON informacji o udzielonych ulgach, a podstawa redukcji zostanie obniżona do poziomu najniższego wynagrodzenia. Wysokość maksymalnej redukcji, która obecnie wynosi 80 proc., od lipca nie będzie mogła być wyższa niż 50 proc.

W związku z tym różnica wynosi 30 proc. – zauważa Paweł Marianowski. – Najprawdopodobniej o tyle właśnie może spaść zatrudnienie wśród osób najbardziej dotkniętych przez los, które mają znaczny stopień niepełnosprawności i umiarkowany stopień niepełnosprawności oraz mają tzw. schorzenia szczególne, czyli są upośledzone umysłowo, niewidome lub cierpią na epilepsję. W 2010 roku ustawodawca powiedział, że firmy, które udzielają ulg, muszą mieć zatrudnienie takich osób na poziomie 30 proc.

Zdaniem Marianowskiego dla rynku pracy osób niepełnosprawnych korzystne byłoby obniżenie progu zatrudnienia (25 osób) dla firm, których dotyczą regulacje.

W 1997 roku, kiedy ustawa powstawała, ok. 90 proc. firm zatrudniało powyżej 25 osób. Dziś takie firmy stanowią ok. 4 proc. Gdyby próg obniżono np. do 10 etatów, wtedy regulacje te dotyczyły znacznie większej liczby firm – mówi Paweł Marianowski. – Dzięki temu z jednej strony więcej firm musiałoby zatrudniać takie osoby albo korzystać z outsourcingu takich firm jak Capital Work, a przy okazji wzrosłyby wpływy do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który mógłby w większym stopniu pomagać tym osobom.

Prezes Capital Work zastrzega, że rynek wcale nie musi zareagować spadkiem zatrudnienia osób niepełnosprawnych, bo firmy coraz częściej chcą zatrudniać takich ludzi. Jak podkreśla, są przedsiębiorstwa świadome swojej misji społecznej, które prócz celów komercyjnych realizują także zadania związane z pomocą najsłabszym.

Wśród naszych klientów są firmy transportowe świadczące usługi przewozu osób zarówno drogą lądową, jak i powietrzną, przedsiębiorstwa produkcyjne, usługowe – precyzuje Paweł Marianowski. – Każdemu z takich podmiotów mogą być potrzebne osoby wartościowe. My kierujemy do nich świetnych pracowników z różnego rodzaju schorzeniami na zasadach outsourcingu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

BCC Gala Liderów

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Polska systematycznie odchodzi od węgla. Unijny cel redukcji emisji do 2030 roku może się jednak nie udać

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) ocenia, że mimo starań Polsce nie uda się osiągnąć redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 roku. Mamy wprawdzie rekordowy poziom 30 proc. energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych, ale polska gospodarka w dalszym ciągu jest wysokoemisyjna ze względu na spory udział węgla. OECD zaleca przyspieszenie dekarbonizacji i uproszczenie systemu wydawania pozwoleń dla nowych instalacji OZE. Rekomenduje także reformę podatków w transporcie.

Problemy społeczne

Wzrost udziału kobiet we władzach spółek z WIG140 rozczarowująco niski. Co piąta firma ma zarząd i radę nadzorczą w męskim składzie

18,4 proc. – taki udział w radach nadzorczych i zarządach 140 spółek giełdowych miały kobiety na koniec 2024 roku. Z badania 30% Club Poland wynika, że odsetek ten wzrósł zaledwie o 0,4 proc. w porównaniu do sytuacji rok wcześniej. Spadki zanotowali dotychczasowi liderzy, czyli m.in. sektor finansowy i spółki z indeksu WIG20, za to solidny progres zrobiły średnie spółki z mWIG40. Autorzy badania podkreślają, że rozczarowujące rezultaty wskazują na potrzebę podjęcia różnorodnych działań, by wspierać różnorodność we władzach firm.

Transport

Trwa nabór wniosków do programu dopłat do elektryków. Bez zmiany systemu podatków może być krótkotrwałym mechanizmem wsparcia rynku

Z początkiem lutego ruszył program NaszEauto, w ramach którego na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych trafi łącznie 1,6 mld zł. Maksymalna kwota wsparcia wynosi 40 tys. zł, a mogą z niego skorzystać wyłącznie osoby fizyczne i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Eksperci przestrzegają, że wyłączenie z niego firm może spowodować, że nie przyniesie on spodziewanych efektów. – Dopłaty powinny być mechanizmem towarzyszącym szerszym zmianom systemowym opartym przede wszystkim na zmianie przepisów podatkowych – ocenia Aleksander Szałański z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.