Mówi: | Tomasz Rodak |
Funkcja: | dyrektor handlowy |
Firma: | Bibby Financial Services |
Firmy coraz częściej sprzedają faktury wyspecjalizowanym podmiotom. Obroty branży faktoringowej wzrosną w tym roku o 20 mld zł
W 2016 roku obroty firm zrzeszonych w Polskim Związku Faktorów mogą wynieść 140 mld zł. To 20 mld zł więcej niż w 2015 roku. Usługi faktoringowe, czyli sprzedaż faktur wyspecjalizowanym firmom, stają się coraz popularniejsze. W ten sposób przedsiębiorcy nie martwią się o terminowe zapłaty od klientów i mają środki na rozwój. Branża coraz szerzej otwiera się też na klientów z segmentu małych i średnich przedsiębiorstw.
– Rynek faktoringu w 2016 roku na pewno będzie się rozwijał. Od siedmiu lat systematycznie rośnie bez względu na to, czy mamy do czynienia ze wzrostem gospodarczym, czy z recesją. Jest to wzrost w okolicach 20 proc. rocznie – mówi agencji Newseria Biznes Tomasz Rodak, dyrektor handlowy Bibby Financial Services.
Po trzech kwartałach 2015 roku łączne obroty firm zrzeszonych w Polskim Związku Faktorów wyniosły 96,2 mld złotych. Jest to wynik o ponad 17,3 proc. lepszy niż w tym samym okresie rok wcześniej. W PZF zrzeszone są łącznie 24 firmy, które mają w sumie około 80 proc. udziału w polskim rynku usług faktoringowych.
– Faktoring działa w dwie strony. Kiedy mamy czas prosperity, firmy potrzebują kapitału i wtedy po faktoring sięgają ci, którzy potrzebują gotówki. Wtedy jest on motorem rozwojowym. Natomiast jeżeli mamy recesję, każdy przedsiębiorca obawia się, czy otrzyma płatność za towar, który wysłał. I tutaj też mamy do czynienia z popularnością faktoringu – wyjaśnia Rodak.
Tylko w III kwartale ubiegłego roku segment pełnego faktoringu eksportowego wzrósł rok do roku o ponad 47 proc. W tym samym czasie usługi związane z pełnym faktoringiem krajowym zanotowały dynamikę wzrostu na poziomie niespełna 20,7 proc. rdr. Mimo tego dominującym obszarem rynku w dalszym ciągu pozostaje faktoring krajowy (pełny i niepełny). Ten obszar stanowi ponad 75 proc. ogółu obrotów na polskim rynku faktoringowym.
– Pokazuje to wyraźnie, że firmy dostrzegły już, że faktoring jest nie tylko źródłem kapitału, lecz także oferuje usługi, które są związane z bezpieczeństwem, z czymś więcej niż tylko komfort posiadania gotówki po wystawieniu faktury, z pewnością, że w przyszłości nie poniosę konsekwencji, jeżeli mój kontrahent nie zapłaci za wystawione towary – wyjaśnia dyrektor handlowy Bibby Financial Services.
Usługami faktoringowymi zainteresowane są przede wszystkim firmy z branż, gdzie mamy do czynienia z długimi terminami płatności. Są to przede wszystkim branża meblarska, przemysł drzewny oraz przetwórstwo mięsne. W ocenie eksperta rynek faktoringu będzie rósł także wśród firm reprezentujących przemysł chemiczny czy obróbkę tworzyw sztucznych.
– Widać wyraźnie, że rynek dostosowuje się do potrzeb małych i średnich firm. Trzeba uelastycznić ofertę, trzeba sprawić, aby produkt był prosty, zrozumiały i dostarczony szybko. Każdy z graczy rynkowych na tym się koncentruje. Notujemy w tym obszarze wysokie wzrosty. Chodzi o to, aby faktoring przestał być trudną usługą, by stał się prostą zamianą faktury na gotówkę – wyjaśnia Rodak.
Według danych za 2014 roku firmy zrzeszone w PZF sfinansowały łącznie blisko 5,5 mln faktur, a liczba klientów korzystających z ich usług przekroczyła 6,3 tysiąca.
– Rok 2015 najprawdopodobniej zamknie się dla branży obrotami rzędu 120 mld zł. Natomiast w 2016 roku prognozujemy obroty na poziomie 140 mld złotych – prognozuje Rodak.
Jednocześnie dodaje, że wzrost obrotów będzie szybszy niż przyrost liczby klientów. Wynika to z faktu, że część przedsiębiorstw korzysta z faktoringu tylko w przypadku niewielkiej części swoich kontrahentów, a z czasem rozszerza to na resztę swojego portfel.
– Dzięki faktoringowi powiększają wolumen obrotu z już istniejącymi klientami – mówi dyrektor handlowy Bibby Financial Services.
Czytaj także
- 2021-01-21: E-sport coraz szybciej wdraża nowe rozwiązania technologiczne. Oprócz wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości na znaczeniu zyskuje blockchain
- 2021-01-22: Zdecydowana większość pracujących uciekła z pracowniczych planów kapitałowych. Mimo wysokich zwrotów z oszczędzania
- 2021-01-15: Paweł Tur: Uroda jest ważna dla nas wszystkich. Chcemy otaczać się ludźmi, którzy są ładni. Panuje kult ciała
- 2021-01-21: Ponad połowa konsumentów spędza w sklepach spożywczych mniej czasu niż przed pandemią. Zmiana nawyków zakupowych może utrzymać się w długim terminie
- 2021-01-14: Polskie firmy rozwijają eksport maseczek ochronnych. Walczą o rynek z niskiej jakości produktami sprowadzanymi z Chin
- 2020-12-22: UKE w ekspresowym tempie rozstrzygnął przetarg na obsługę prawną aukcji 5G. Wynik budzi wątpliwości
- 2020-12-23: Pierwsze europejskie decyzje w sprawie aukcji 5G i wykluczenia Huaweia. Rozstrzygnięcie sądowe może mieć wpływ na wdrożenie sieci w całej UE [DEPESZA]
- 2021-01-04: Firmy IT obroniły się w czasie pandemii. W związku z nowymi zamówieniami potrzebują coraz więcej pracowników
- 2020-12-30: Brexit może być szansą dla polskich przedsiębiorców. Eksporterzy muszą jednak liczyć się z komplikacjami
- 2020-12-21: Nakładanie danin podczas kryzysu może okazać się gwoździem do trumny wielu firm. Niektóre branże już dziś ledwo sobie radzą
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Prawie 5 mln Polaków nie korzysta z komputera i internetu. Podatek od smartfonów i laptopów jeszcze pogłębi problem cyfrowego wykluczenia
W Polsce blisko 5 mln osób wciąż nie korzysta z internetu ani komputera, a pod względem wykluczenia cyfrowego sytuacja wygląda gorzej tylko w sześciu krajach Europy. Jedną z głównych przyczyn są zbyt wysokie koszty sprzętu i dostępu do sieci. Tymczasem planowane przez rząd rozszerzenie opłaty reprograficznej na nowe urządzenia, takie jak smartfony, tablety, laptopy i komputery stacjonarne, może dodatkowo wywindować ich ceny o kilkaset złotych. – W tej pandemicznej sytuacji, kiedy z dnia na dzień przestawiliśmy się na nauczanie zdalne, zamknęliśmy seniorów w domu i przenieśliśmy szereg usług do online’u, podnoszenie cen na urządzenia typu smartfon czy laptop jest błędem – podkreśla Michał Herde z Federacji Konsumentów.
Ochrona środowiska
Polska może stać się największym producentem energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych. Wymaga to modernizacji i budowy sieci przesyłowej w Polsce Północnej

Stabilne ramy prawne dla budowy polskich farm wiatrowych na Bałtyku ma zapewnić ustawa offshore’owa, którą w ubiegły czwartek podpisał prezydent. Prąd z wiatraków na morzu ma popłynąć już za kilka lat, ale wymaga to przyspieszenia inwestycji, również tych związanych z budową sieci dystrybucyjnych. Inwestycje w tym zakresie wymusza także rządowy plan rozwoju OZE i budowy elektrowni jądrowej. Boomu inwestycyjnego będzie potrzebować zwłaszcza północna Polska.
Handel
Olga Semeniuk: W pierwszej kolejności będą odmrażane sklepy detaliczne i centra handlowe. Jesteśmy gotowi do wdrożenia protokołów bezpieczeństwa dla ponad 40 branż

Jeżeli rząd zdecyduje się na poluzowanie części obostrzeń od 1 lutego, to w pierwszej kolejności pracę będą mogły wznowić sklepy detaliczne i centra handlowe. Decyzja o luzowaniu bądź wydłużeniu restrykcji ma zapaść w tym tygodniu i będzie uzależniona m.in. od statystyk dotyczących zakażeń i zgonów oraz sytuacji epidemiologicznej w całej Europie, która jest obecnie trudna. Wyczekują jej przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy w całym kraju decydują się już na wznawianie działalności mimo zakazów. Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju, pracy i technologii, przekonuje jednak, że są to odosobnione przypadki i skala zjawiska jest niewielka.
Ochrona środowiska
Zanieczyszczone powietrze jest jak taksówka dla koronawirusa. Większa liczba zgonów w 2020 roku to w dużej mierze efekt smogu

Według danych z USC, udostępnionych w rządowym serwisie Otwarte Dane, w ubiegłym roku w Polsce zmarło w sumie ponad 486 tys. osób. W 2019 roku zgonów było ok. 409 tys., czyli o 77 tys. mniej. – Polacy muszą sobie uświadomić, że w ubiegłym roku umarła największa liczba osób od II wojny światowej nie tylko ze względu na koronawirusa, lecz również z powodu smogu – mówi pulmunolog, dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka. Jak wskazuje, pandemia nie przez przypadek najszybciej rozprzestrzenia się w regionach uprzemysłowionych, z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. – Nie zdajemy sobie sprawy, że gdyby tych pyłów nie było w powietrzu, wirus nie miałby na czym osiąść. One są taksówką, którą bakterie i wirusy wjeżdżają do organizmu – podkreśla ekspert.