Mówi: | Barbara Dzieciuchowicz |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa |
Branża drogownictwa obawia się skutków wstrzymania pieniędzy z UE. Spodziewa się cięć w inwestycjach
Wstrzymanie unijnych pieniędzy uderzy przede wszystkim w inwestycje realizowane przez samorządy, czego bardzo obawia się branża drogownictwa. Mniej kontraktów lokalnych to dla niej mniej pracy i możliwe kłopoty finansowe. Już ostatnie miesiące były dla branży bardzo trudne ze względu na dynamicznie rosnące ceny materiałów budowlanych, kosztów paliw i pracy. Projekty drogowe, zwykle długoterminowe, często realizowane są bez urealnienia stawek z umowy pierwotnej, więc to wykonawcy przejmują na siebie ciężar podwyżek. Firmy liczą, że zmienią to przepisy, które weszły w życie dwa tygodnie temu.
– Inwestycje na drogach krajowych, które prowadzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, są w zdecydowanej mierze finansowane z budżetu krajowego. Środki z Unii Europejskiej stanowią pewien komponent, ale nie jest to ta przeważająca część. Natomiast w przypadku inwestycji samorządowych duża ich część jest finansowana z regionalnych programów operacyjnych i innych źródeł unijnych. Dlatego w samorządach jest w tej chwili duży niepokój związany z brakiem środków z KPO – mówi agencji Newseria Biznes Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Krajowy Plan Odbudowy to 24 mld euro w formie bezzwrotnych dotacji i 12 mld euro w formie preferencyjnych pożyczek. Te środki miały trafić na realizację 54 inwestycji i wdrożenie 48 reform, których celem jest odbudowa polskiej gospodarki po pandemii COVID-19. Jednak wypłata tych pieniędzy wciąż jest zablokowana, ponieważ polski rząd nie wypełnił wymaganych przez Komisję Europejską tzw. kamieni milowych związanych z praworządnością. Jakiś czas temu pojawiły się nieoficjalne informacje także o tym, że zagrożona może być wypłata 75 mld euro dotacji na lata 2021–2027 z unijnej polityki spójności.
Jak wskazują m.in. analitycy Santander Banku, teoretycznie Polska może realizować projekty w ramach zatwierdzonych programów. Jednak do czasu spełnienia wymaganych warunków – czyli przywrócenia niezależności sądownictwa – KE nie będzie realizowała płatności i będzie wypłacać Polsce już tylko ostatnie, pozostałe środki z poprzedniego budżetu na lata 2014–2020. Ta sytuacja oznacza jednak bardzo duże zagrożenie dla realizacji inwestycji publicznych w kolejnych latach.
Ewentualna blokada pieniędzy z UE uderzy zwłaszcza w inwestycje realizowane przez samorządy, których budżety są już i tak wydrenowane przez kolejne zmiany w CIT i PIT, pandemię i kryzys energetyczny wywołany wojną w Ukrainie. Jednak duże inwestycje, finansowane z budżetu centralnego, też mogą być zagrożone.
– Nie jest wykluczone, że mając mniej pieniędzy, rząd będzie podejmował decyzje o oszczędnościach również w przypadku inwestycji realizowanych na drogach krajowych. Jest obawa, że pewne cięcia mogą ich nie ominąć – mówi Barbara Dzieciuchowicz.
Co istotne, problemy z realizacją projektów drogowych – zwłaszcza w samorządach – mogą uderzyć również w małe i średnie firmy drogowe, które bazują na lokalnych inwestycjach.
– Dla firm drogowych będzie to oznaczać ograniczenie przetargów na realizację tych zadań i generalnie mniejszą ilość pracy. A to oznacza problemy z wykorzystaniem potencjału danej firmy – zarówno maszynowego, jak i ludzkiego – ostrzega prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Jak wskazuje, ten rok już i tak jest bardzo trudny dla firm z branży drogowej, ponieważ wybuch wojny w Ukrainie pociągnął za sobą gwałtowny wzrost cen materiałów budowlanych i kosztów prowadzenia działalności. Tymczasem do tej pory niewielu zamawiających publicznych zdecydowało się na podpisanie aneksów waloryzujących wartość podpisanych wcześniej kontraktów, które zrekompensowałyby te wzrosty.
– Nie wszystkie kontrakty mają zawarte klauzule waloryzacyjne, więc w efekcie te zwiększone koszty muszą ponieść wykonawcy. Jeżeli średnia rentowność branży drogowo-mostowej z ostatnich kilku lat to jest 3–4 proc., a ceny materiałów rosną o kilkadziesiąt czy nawet ponad 100 proc., to każdy laik widzi, że to będzie wiązało się dla nich z dużymi stratami – mówi Barbara Dzieciuchowicz.
10 listopada weszły w życie nowe przepisy dotyczące waloryzacji wynagrodzeń wykonawców w zamówieniach publicznych. Dają one możliwość urealnienia ustalonej w umowie wysokości wynagrodzenia dla wykonawcy, tak by zapewnić ciągłość realizacji zamówień. Obowiązek waloryzacji będzie dotyczył kontraktów na budowy dróg trwających powyżej sześciu miesięcy Ustawodawca zostawił stronom dowolność w zakresie sposobu, w jaki cena zostanie urealniona. Wskazał za to wyraźne podstawy do waloryzacji w przypadku braku klauzuli w umowie.
– Waloryzacja może zostać przeprowadzona np. w oparciu o stosowne wskaźniki publikowane przez prezesa GUS, przy czym wzrost wynagrodzenia wykonawcy spowodowany każdą kolejną zmianą nie może przekroczyć 50 proc. wartości pierwotnej umowy – wyjaśnia Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Ustawa przyznaje też dodatkową ochronę także podwykonawców w sytuacji, gdy zamawiający dokonał waloryzacji wynagrodzenia wykonawcy.
– Pytanie, jakie będą te klauzule waloryzacyjne, na jakich zasadach ta waloryzacja będzie się opierała, bo tu – bez uczciwego płacenia ze strony publicznej za zamówioną usługę, robotę bądź dostawę – w dłuższej perspektywie firmy faktycznie będą skazane na bankructwa – ocenia Barbara Dzieciuchowicz.
Czytaj także
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-30: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-22: Wiarygodność ekonomiczna Polski sukcesywnie się pogarsza. To negatywnie wpływa na postrzeganie Polski przez inwestorów
- 2024-10-22: Coraz więcej inwestycji na Mazurach. Skokowy przyrost zabudowy niszczy jednak krajobraz regionu
- 2024-10-28: Ochrona krajobrazu mało istotna w nowych inwestycjach. Mazurskie gminy chcą to zmienić
- 2024-10-29: David Gaboriaud: Według przewodnika Michelina poziom kulinarny polskich restauracji jest coraz wyższy. Polacy są w rozwoju gastronomii krok przed Francuzami
- 2024-09-23: Rząd chce większego udziału polskich firm budowlanych w projektach energetycznych. Ma to być element nowej ustawy offshorowej
- 2024-10-18: Firmy energetyczne cierpią na niedostatek kadr. Niepewność w branży zniechęca do edukacji w tym kierunku
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Polityka
Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
Ukraina ze względu na wielkość terytorium i żyzne grunty jest rolniczą potęgą. Jej przystąpienie do Unii Europejskiej może być wyzwaniem dla całego europejskiego rolnictwa. Pokazały to ostatnie lata, kiedy zwolnienie z ceł ukraińskich produktów zdestabilizowało sytuację rynków rolnych w części krajów. Ukraińskie rolnictwo wciąż nie spełnia unijnych wymagań. Komisja Europejska oceniła gotowość branży rolnej na 2 w sześciopunktowej skali.
Zdrowie
Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona
Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.
Konsument
Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
Ponad 60 proc. konsumentów kupiło produkt na podstawie rekomendacji lub promocji przez twórców internetowych. 74 proc. uważa, że treściom przekazywanym przez influencerów można zaufać – wynika z badania EY Future Consumer Index. W Polsce na influencer marketing może trafiać ok. 240–250 mln zł rocznie, a marki widzą ogromny potencjał w takiej współpracy. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się mikroinfluencerzy, czyli osoby posiadające od kilku do kilkudziesięciu tysięcy followersów, ale o silnym zaangażowaniu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.